Reprezentacja Polski zajęła dopiero ósme miejsce w ostatnich mistrzostwach Europy. Apetyty były większe, co naturalnie wzbudziło dyskusję na temat tego, czego można oczekiwać po młodszych polskich siatkarskich pokoleniach. W TVPSPORT.PL ten temat poruszyli Radosław Panas oraz Sebastian Pawlik, trener ekipy U20.
Przypomnijmy, że reprezentacja Polski U20 rywalizowała w mistrzostwach Europy na przełomie sierpnia i września. W pierwszym meczu uległa Turcji 1:3, w kolejnym pokonała Austrię 3:0, następnie przegrała 1:3 z Ukrainą, 3:0 triumfowała nad Łotwą i 3:2 nad Serbią. Faworyci z Francji byli od niej lepsi 3:0. Na koniec biało-czerwoni wygrali z Finlandią. Te wyniki finalnie starczyły do ósmego miejsca.
Dwa lata wcześniej polska kadra tego szczebla w tym samym turnieju zajęła drugie miejsce. Indywidualnie wyróżnienie byli Kajetan Kubicki, Jakub Majchrzak czy Tytus Nowik. Wygrali wtedy Włosi, a z ich kadry nagrody indywidualne trafiły w ręce między innymi Alessandro Bovolenty, Luki Porro czy Gabriele Laurenzano, którym kibicom siatkówki przedstawiać nie trzeba.
Skąd taki, a nie inny wynik ostatnich ME? Zapytaliśmy o to trenera reprezentacji Polski U20, Sebastiana Pawlika.
– Co miało według mnie największy wpływ na wynik? Trzeba by było cofnąć się do początku mojej pracy z tą ekipą. Budując ją, chciałem oprzeć ją na dwóch dobrych zawodnikach w przyjęciu, to znaczy na przyjmującym i libero, na bardzo szybkiej piłce do atakującego, który jest zawodnikiem dynamicznym i skocznym, i na drugim wysokim skrzydłowym – wyjaśnia Sebastian Pawlik.
Okazuje się, że na drodze kadry stanęły kontuzje. – Przygotowania do mistrzostw Europy przebiegały tak, że podstawowy przyjmujący, który miał być defensywnym zawodnikiem i trzymać przyjęcie, Bartłomiej Potrykus, nawet ich nie rozpoczął ze względu na operację kolana. Była nadzieja, że wróci, bo zabieg miał miejsce na koniec marca, ale okazało się, że rehabilitacja przebiegała tak wolno, że nie było możliwości, by doprowadzić go do odpowiedniej dyspozycji fizycznej na turniej – tłumaczy szkoleniowiec.
– W jego miejsce został powołany Ryszard Sałata, który kończył sezon z pękniętą kością nadgarstka. Przed rozpoczęciem przygotowań był przebadany i okazało się, że z ręką jest wszystko w porządku. Było tak do momentu, w którym dostał piłką po bloku w dłoń i pęknięcie się odnowiło. Kolejny zawodnik na tej pozycji, który miał trzymać przyjęcie, wypadł z reprezentacji – dodaje.
To nie był jednak koniec kłopotów. – Do tego szóstkowy zawodnik przyjmujący doznał skręcenia stawu skokowego na drugim zgrupowaniu. Wyłączyło go to na trzy tygodnie z przygotowań. Wrócił po tym czasie, tydzień trenował, ale pojawił się ból kolana i do samego startu imprezy trenował bez skakania. Na pierwszy trening, podczas którego oddał skok, wyszedł na dzień przed rozpoczęciem turnieju. Szóstkowy środkowy na pierwszym zgrupowaniu doznał z kolei naderwania więzadła rzepki i był na miesiąc wyłączony. Atakujący – Igor Rybak – na którym miała finalnie opierać się siła ofensywna, też skręcił kostkę podczas pierwszego sparingu i w zasadzie w żadnym meczu kontrolnym przed zawodami nie wystąpił w pełnym wymiarze – mówi Sebastian Pawlik.
Szkoleniowiec reprezentacji Polski U20 wskazuje, że jego zespół nie miał zbyt wielu okazji, by się zgrać. – W ciągu dwóch miesięcy przygotowań zespół miał niewiele szans, aby trenować w szóstce, która w mojej głowie miała być tą rozpoczynającą spotkania. To było widać w pierwszym meczu. Drużynie brakowało pewności siebie. Do tego to nie jest reprezentacja seniorów i nie jest tak, że na każdej pozycji jest trzech, czterech, pięciu zawodników. W kadrach młodzieżowych gra opiera się na jednym, dwóch rocznikach, więc nie jest tak, że do dyspozycji ma się wielu graczy na każdej pozycji, którzy prezentują taki sam poziom – tłumaczy trener.
Dodaje, że nigdy w życiu nie miał jeszcze tak trudnej zdrowotnie sytuacji w czasie przygotowań do dużego turnieju. – Drużyna według mnie ma potencjał, ale zabrakło jej zgrania i pewności siebie. Na ósmym miejscu zaważyły więc przygotowania i to, w jakiej byliśmy podczas nich sytuacji zdrowotnej. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie przeżyłem. Miałem pięciu zawodników kontuzjowanych. Trudno w takich warunkach zbudować siłę mentalną drużyny i wiarę w to, że można wygrywać z każdym bez względu na okoliczności. Do tego sytuacje, jak ta z końcówki drugiego seta z Turcją czy Ukrainą, gdzie sędziowie przy piłkach setowych popełnili ewidentne błędy na naszą niekorzyść, nie pomagały nam zbudować wiary niezbędnej do wygrywania trudnych spotkań – zamyka wątek Sebastian Pawlik.
Warto dodać, że wysokie oczekiwania względem roczników młodzieżowych nie są zdziwieniem. W pamięci polskich kibiców zostało bowiem to pokolenie, które zdobywało złote medale rozgrywek kadeckich i juniorskich.
Chodzi o pokolenie, które obecnie jest już w dużej części w seniorskiej reprezentacji Polski siatkarzy. – Chcąc nie chcąc zawsze chłopaków będziemy porównywać do "złotego pokolenia" Tomasz Fornala, Norberta Hubera, Jakuba Kochanowskiego czy Bartosza Kwolka. Oni nie przegrali meczu przez całe rozgrywki młodzieżowe, w I lidze również radzili sobie dobrze. Obecnie nasi chłopcy z SMS-u Spała zajmują kolejny rok z rzędu ostatnie miejsce. To już jest różnica. Tamci od razu znajdowali miejsca w ekipach plusligowych, a z tego, co wiem, nie za wiele zespołów bije się teraz o młodych chłopaków. Muszą więc pokazać się z dobrej strony – tłumaczy Radosław Panas, były siatkarz.
W jego ocenie młodzieży w chwili obecnej nie pomaga również... system. – Kiedy trzy zespoły spadają o ligę niżej, nie szuka się młodzieży, a doświadczenia. Sam widzę to po liczbie telefonów, które wykonuje się do mnie w sprawie młodszych i starszych siatkarzy. Jestem pewny, że za jakiś czas, kiedy wszystko się ustabilizuje, wróci zapotrzebowanie również na młodsze roczniki. Zalecam więc cierpliwość. Tamci chłopcy muszą pograć na niższym poziomie, żeby najpierw wejść do PlusLigi, dobrze się w niej zaprezentować i w ogóle zacząć myśleć o reprezentacji – dodaje.
Zauważa jednak zalety polskiej siatkarskiej młodzieży. – Chłopaki mają naprawdę dobre parametry fizyczne. Są wysocy, skoczni, sprawni. Wyraźnie brakuje im jednak umiejętności, o czym świadczy to, że kilka lat z rzędu są na ostatnim miejscu w I lidze. Jeżeli chce się atakować PlusLigę, trzeba być "w czubie" rozgrywek niższego szczebla. Wtedy na takich graczy inaczej patrzą trenerzy i prezesi – wyjaśnia Panas.
Jak Radosław Panas i Sebastian Pawlik patrzą na przyszłość przedstawicieli reprezentacji młodzieżowej? – W siatkówce młodzieżowej obecnie to Włosi i Francuzi rozgrywają finały. Trochę nas wyprzedzili. Mam nadzieję, że nie będzie zastoju. Włosi, Francuzi idą do przodu, mają "falę" młodzieży, a my jesteśmy krok z tyłu. Zajmowaliśmy trzecie miejsca, a teraz 5-8. Jest dużo słabiej, niż było we wcześniejszych latach. Na "perełki", które weszłyby z przytupem do kadry, trzeba jeszcze poczekać – mówi pierwszy z nich.
– Czy do seniorskiej kadry wejdzie duża grupa zawodników – trudno powiedzieć. Są jednak w tej reprezentacji siatkarze, którzy będą grać na wysokim poziomie i przebiją się do kadry seniorów. Nie można również zapomnieć o tym, że ta jest bardzo mocna i występuje w niej sporo zawodników już doświadczonych, a jeszcze niestarych. Przed tym pokoleniem jest więc spore wyzwanie, by dostać się do drużyny narodowej. Jestem jednak przekonany, że ktoś się pojawi. Może nie będzie to ośmiu chłopaków, ale dwóch-trzech na pewno – kończy Sebastian Pawlik.
Czytaj również:
– Świetne informacje w sprawie medalisty IO. Wraca!
– Ćwierć miliona za fikcyjną pracę? Skandal w polskim klubie
– Koszmar polskich siatkarzy. Najsłabszy wynik od lat?
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.