{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Industria Kielce wysoko wygrała z RK Zagrzeb na inaugurację Ligi Mistrzów

Szczypiorniści Industrii Kielce udanie zainaugurowali sezon 2024/25 w Lidze Mistrzów. W czwartkowy wieczór w Hali Legionów ograli RK Zagrzeb 30:23 (13:13).
👉 Falstart Wisły. Mistrz Polski przegrał na inaugurację Ligi Mistrzów
Ten mecz rozpoczął się bardzo dobrze dla kielczan. Już po nieco ponad dwóch minutach prowadzili trzema trafieniami. Na gole Michała Olejniczaka, Benoita Kounkouda i Igora Karacicia rywale odpowiedzieli dopiero bramką Zvonimira Srny. Wówczas niewiele zapowiadało, że spotkanie to będzie w rzeczywistości wymagające.
Z czasem jednak Zagrzeb coraz wyraźniej dochodził do głosu. A Industrii zdarzały się przestoje. Już w 16. minucie tylko słupek uratował gospodarzy przed bramką kontaktową. Tę ostatecznie trzy minuty później rzucił Timur Dibirow, wykorzystując "siódemkę" po faulu Łukasza Rogulskiego. Kilkanaście sekund później ten sam zawodnik zapewnił gościom wyrównanie, trafiając w kontrataku na pustą bramkę.
I choć dwie szybkie akcje Industrii przywróciły jej prowadzenie (12:10), końcówka pierwszej połowy nie była spokojna. Kielczanie mieli spory problem z wykonywaniem rzutów karnych. W premierowych 30 minutach bramką zwieńczyli tylko dwa z pięciu. Po pudle Rogulskiego, Milos Kos wykorzystał szansę i doprowadził do remisu (13:13) tuż przed przerwą.
👉 Kielce tracą lidera! I to tuż przed hitowymi meczami...
Pierwszą bramkę w drugiej połowie rzucił Dibirow. Industria wciąż miała problem z rzutami karnymi (ostatecznie mecz zakończyła z wykorzystanymi trzema z dziewięciu rzutów z siódmego metra), a korzystny wynik przez dłuższą chwilę utrzymywała niemal wyłącznie dzięki dobrej dyspozycji Sandro Mestricia w bramce. Z czasem ciężar rzucania wzięli na siebie Kounkoud i Daniel Dujshebaev. Gospodarze odskoczyli na trzy (20:17), a następnie cztery (26:22) bramki przewagi. Mieli chwilę wytchnienia.
Końcówka należała już zdecydowanie do kielczan. Kolejne przechwyty, kontrataki i pewne utrzymanie wyniku przełożyły się na ich wysokie zwycięstwo (30:23).