Nicola Zalewski odrzucił ofertę Galatasaray i został w Romie. Decyzja reprezentanta Polski może odbić się na jego przyszłej karierze. Agent 22-latka potwierdził w rozmowie ze sport.pl, że włoski klub wykluczył go z pierwszego zespołu.
Debiutant liczy na nowe powołanie. "Mam dużo więcej do zaoferowania"
Galatasaray walczyło o Zalewskiego do ostatnich chwil okna transferowego. Klub z Turcji doszedł do porozumienia z Romą – ostateczna oferta opiewała na 11 milionach euro z bonusami oraz zagwarantowaniu procentu od przyszłego transferu. Wszystko było w rękach Polaka, ale ten nie zdecydował się na przeprowadzkę do Stambułu. Tureckie okienko zamyka się w piątek.
Już w piątkowy poranek dziennikarze "Il Messaggero" podawali, że Roma po otrzymaniu ostatniej oferty naciskała na Zalewskiego, aby ten zgodził się na transfer. A odmowa miała skutkować konsekwencjami. Teraz doniesienia te potwierdził agent piłkarza, Giovanni Ferro.
W rozmowie ze sport.pl przyznał, że medialne doniesienia z Półwyspu Apenińskiego są prawdziwe. Zalewski wypadł ze składu drużyny Daniele de Rossiego.
Zalewski wystąpił jak dotąd we wszystkich meczach Romy w tym sezonie Serie A. Na murawie – w trzech spotkaniach – spędził łącznie 142 minuty. Ponadto 22-latek był kluczową postacią reprezentacji w meczach z Szkocją (gol oraz dwa wywalczone karne) i Chorwacją. Jeśli Zalewski przestanie występować w Romie, może na tym mocno ucierpieć także drużyna Michała Probierza.