Przejdź do pełnej wersji artykułu

PKO BP Ekstraklasa. Milan Rundić: Legia to największy klub w Polsce i w spotkaniu z takim rywalem zawsze jesteś jeszcze bardziej zmotywowany, aby sięgnąć po trzy punkty

/ Radość Milana Rundicia po ostatnim zwycięstwie Rakowa w Warszawie (fot. 400mm.pl). Radość Milana Rundicia po ostatnim zwycięstwie Rakowa w Warszawie (fot. 400mm.pl).

W niedzielnym szlagierze PKO BP Ekstraklasy Legia Warszawa zmierzy się z Rakowem Częstochowa. Ekipy walczące o mistrzostwo Polski będą chciały udowodnić swoją wyższość w bardzo ważnym spotkaniu. – Musimy momentami dołożyć trochę magii z przodu, aby goli było znacznie więcej. Jeżeli się odblokujemy, to sytuacja będzie inna – powiedział nam Milan Rundić, obrońca Medalików. Transmisja meczu w TVP.

Bramkarz Legii w wysokiej formie. Zdradził nam, czyja to zasługa

Czytaj też:

Dominik Marczuk w barwach młodzieżowej reprezentacji Polski (fot. 400mm.pl).

Dominik Marczuk: jeżeli u skrzydłowego pojawią się liczby, to szansa na pokazanie się i późniejszy transfer do mocnej ligi jest bardzo duża

Jakub Kłyszejko, TVPSPORT.PL: – Przed meczem z Legią wasza drużyna integrowała się w lesie. Jak wyglądało to nietypowe wyjście?
Milan Rundić, obrońca Rakowa Częstochowa: – Spędziliśmy czas trochę inaczej niż zawsze, ale było bardzo fajnie. Byliśmy na świeżym powietrzu, w pięknych okolicznościach przyrody. Mieliśmy zajęcia survivalowe i musieliśmy poradzić sobie w sytuacji, kiedy zgubilibyśmy się w lesie. Budowaliśmy domki, walczyliśmy z różnymi przeszkodami. Była to trochę taka szkoła przetrwania.

– Integracja miała być formą zabawy czy również rywalizacji?
– Nie rywalizowaliśmy ze sobą. Byliśmy podzieleni na mniejsze grupy, mieliśmy współpracować ze sobą i pomagać sobie. Pracowaliśmy nad komunikacją, dużo rozmawialiśmy. Ogólnie był to świetny czas.

– Co słychać w Rakowie przed tym arcyważnym spotkaniem w Warszawie?
– Mieliśmy sporo czasu na trening. Ogólnie w tym sezonie jest tego znacznie więcej, bo nie gramy w Europie, jest tylko jeden mecz w tygodniu. Pod tym względem nie możemy narzekać. Podczas przerwy na kadrę mocno pracowaliśmy. Nowi zawodnicy fajnie wyglądali w treningu i myślę, że wszystko zmierza w dobrą stronę.

– Mówiąc najprościej: czego brakowało Rakowowi w pierwszych meczach nowego sezonu?
– Brakowało nam odwagi i luzu w ataku. Oddawaliśmy mało strzałów i to przekładało się na naszą liczbę goli. Dlatego też mamy tyle punktów. W defensywie wyglądaliśmy dobrze, bo już teraz mamy cztery czyste konta. To bardzo dobry wynik. Musimy mocno poprawić się w ofensywie. Sytuacji musi też być więcej, a jeżeli już są, to trzeba je wykorzystywać. Inaczej nie będzie widać postępu.

– Nowi zawodnicy zaczynają rozumieć wasz sposób grania?
– Jedni lepiej, drudzy gorzej. Niektórzy potrzebują nieco więcej czasu, ale to też zależy od pozycji. Myślę, że złapali już podstawy i na pewno pomogą nam w najbliższych meczach.

– Przed sezonem przyszedł też Marek Papszun. Trener jakoś się zmienił, czy nie widzisz większych różnic?
– Ma jeszcze więcej chęci do pracy!

– Dla was to dobrze czy niekoniecznie (śmiech)?
– Są trudne chwile, ale wszyscy wiemy, czego od nas wymaga. Dajemy z siebie wszystko, abyśmy wyglądali jak najlepiej. Trener rok odpoczął i teraz ma w sobie jeszcze więcej zapału. Chce, żebyśmy to widzieli i dawali z siebie maksa. Myślę, że niebawem nasza gra będzie wyglądała lepiej. Widzę, jak pracujemy i wiem, że wszystko zmierza w dobrym kierunku.

W takich okolicznościach Raków przygotowywał się do meczu z Legią (fot. Jakub Ziemianin/Rakow.com).

Czytaj też:

Wojciech Pertkiewicz, prezes Jagiellonii Białystok: przy dobrym skautingu można znaleźć wartościowych zawodników, za których nie trzeba płacić

– Jak opisałbyś początek sezonu? Jesteście mocno podrażnieni?
– Gramy mocno w kratkę: raz lepiej raz gorzej. Nie zawsze wyglądamy tak, jak trenujemy. Mamy znacznie większe oczekiwania. Wiemy, co mamy robić, jednak czasami brakuje nam czegoś dodatkowego. Musimy momentami dołożyć trochę magii z przodu, aby goli było znacznie więcej. Jeżeli się odblokujemy, to sytuacja będzie inna. Napastnicy bardzo potrzebują goli, wtedy będzie grało im się dużo łatwiej. Wszyscy znają poprzedni, mistrzowski Raków i myślą, że obecny będzie taki sam. To nieprawda. Teraz mamy innych zawodników, sporo się zmieniło. Trzeba na wszystko spojrzeć z innej strony i patrzeć na drużynę, jak na nowy Raków. Musimy ponownie zbudować mentalność zwycięzców, żeby wyglądała podobnie, jak mistrzowska.

– Przyjazd na Legię zawsze wzbudza dodatkowe emocje?
– Dla mnie tak. Legia to największy klub w Polsce i w spotkaniu z takim rywalem zawsze jesteś jeszcze bardziej zmotywowany, aby tam sięgnąć po trzy punkty. Jak patrzę na historię spotkań, to doskonale wiemy, jak tam wygrywać. To dodaje nam więcej wiary w siebie. Mam nadzieję, że wrócimy do domu ze zwycięstwem.

– Dotychczas tylko raz przegrałeś w lidze z Legią. To też o czymś świadczy.
– Zgadza się, ale zawsze mamy szacunek do rywala. Zwłaszcza, jak jest to Legia. Szanujemy też samych siebie i wiemy, że jesteśmy mocnym zespołem. Możemy wygrać w Warszawie, czujemy się mocni i wierzę, że wygramy.

– Atmosfera przed tym meczem jest wyjątkowo gorąca. Trener Goncalo Feio niedawno mówił o dronie, który miał zostać wysłany przez Raków nad boisko Legii…
– Wiem, że to świetny temat dla mediów, ale my o tym nie rozmawialiśmy. Dziennikarze i kibice lubią takie historie, drużyna nie poruszała tego tematu. Koncentrujemy się tylko na naszym występie.

– Jak może wyglądać mecz z Legią, czego się spodziewasz?
– Zazwyczaj jak graliśmy z Legią, to padało sporo bramek. Teraz oczekuję innego spotkania, z mniejszą liczbą goli. Gramy twardo w obronie, rywal również potrafi dobrze bronić. Myślę jednak, że po pierwszym trafieniu ten mecz zrobi się inny, bardziej otwarty. Wiem, że jesteśmy gotowi i dla nas liczy się tylko zwycięstwo.

– Wygrana w Warszawie może być bardzo ważnym momentem tego sezonu?
– Oczywiście. Jedziemy tam po trzy punkty, a zwycięstwo da nam bardzo dużo. Później mamy dwa mecze u siebie, niezły kalendarz i te trzy punkty mogą mocno pomóc. W tym sezonie z kolei dobrze wyglądamy na wyjeździe i musimy zacząć lepiej punktować w Częstochowie.

– Co może być przyczyną słabszej gry u siebie?
– Wiem, że może być tylko lepiej. W poprzednich latach rywalom ciężko było wywieźć punkty z naszego stadionu. Trener ostatnio powiedział nam na odprawie, że w poprzednich latach praktycznie nie przegrywaliśmy u siebie i mieliśmy kapitalną średnią punktową. Ten element musimy poprawić. Przegraliśmy już dwa razy po 0:1. Nieźle graliśmy w tych spotkaniach, dostaliśmy pechowe bramki i wynik mógł być tam zupełnie inny. Jeżeli utrzymamy wyjazdową formę, dołożymy lepsze rezultaty w domu, to nasze miejsce w tabeli będzie zupełnie inne.


PKO BP Ekstraklasa, mecz 8. kolejki: Legia Warszawa – Raków Częstochowa [szczegóły transmisji]

Kiedy mecz: 15 września (niedziela), godzina 17:30
Gdzie oglądać:
od 17:05 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV, HbbTV
Komentatorzy:
Jacek Laskowski, Marcin Żewłakow
Prowadząca studio:
Sylwia Dekiert
Reporterka:
Maja Strzelczyk
Goście/eksperci:
Robert Podoliński, Wojciech Kowalewski

Legia Warszawa – Radomiak Radom. PKO BP Ekstraklasa, 5. kolejka [SKRÓT]
Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także