To był bez wątpienia jeden z piękniejszych dni w historii polskiej piłki klubowej. 13 września 1995 roku Legia Warszawa stała się pierwszym polskim zespołem, który zagrał w elitarnych rozgrywkach Ligi Mistrzów. Mecz z norweskim Rosenborgiem, rozegrany na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej w Warszawie, zakończył się triumfem Wojskowych 3:1. Prawdziwy popis swoich umiejętności dał kapitan Legii Leszek Pisz, autor dwóch trafień.
W rozgrywkach Champions League w tamtym okresie brali udział tylko mistrzowie krajów, co nadawało im jeszcze większego prestiżu. Legia dzięki bardzo dobrej dyspozycji w kwalifikacjach stała się pierwszym polskim klubem, który dostąpił zaszczytu debiutu w LM. W eliminacjach stołeczni musieli pokonać szwedzki IFK Goeteborg i stanęli na wysokości zadania. Najpierw wygrali 1:0 u siebie, a następnie 2:1 na wyjeździe.
Pierwszą z wielu "nagród" było domowe starcie z Rosenborgiem. Mecz, który został rozegrany 13 września 1995 roku na stałe zapisał się na kartach historii polskiego futbolu.
Ekipa z Trondheim przyjechała do Warszawy jako lider norweskiej ekstraklasy. W jej szeregach nietrudno było doszukać się naprawdę wyśmienitych piłkarzy. Przeciwko Legii zagrali chociażby Steffen Iversen czy Roar Strand.
W tamtym momencie przygotowanie się do spotkania z Norwegami uchodziło za największe organizacyjne wyzwanie w historii klubowego futbolu w naszym kraju. Spełnienie wszystkich warunków postawionych przez UEFA wymagało pracy i zaangażowania wielu osób, ale ostatecznie wszystko zakończyło się sukcesem. Trybuny rzecz jasna zapełniły się w całości. Nie było gdzie wcisnąć szpilki.
Na boisku do przerwy nie padły bramki. Legia, osłabiona brakiem Jerzego Podbrożnego, grała jednak bez kompleksów i pozostawiła wszystkim sympatykom nadzieję na przechylenie szali po przerwie na swoją stronę.
W 64. minucie stadion przy ulicy Łazienkowskiej zamilkł. Marek Jóźwiak sfaulował Kalle Lokena we własnej "szesnastce", a rzut karny na bramkę zamienił Jahn Ivar Jakobsen, zwany Minim.
Legii tego dnia było jednak pisane przywitać się z elitą zwycięstwem. Stracony gol tylko podrażnił Legionistów, a zanim wszyscy zdążyli dwa razy mrugnąć, gospodarze byli już na prowadzeniu.
Najpierw wyrównał Leszek Pisz, który w swoim stylu zaskoczył golkipera przyjezdnych strzałem z dystansu. Bramka na 2:1 padła po kuriozalnym błędzie Jorna Jamtfalla (strzelcem Ryszard Staniek), a w 74. minucie rezultat ustalił po skutecznej próbie z rzutu wolnego niezawodny Pisz. To był rewelacyjny występ kapitana Wojskowych. Warszawa tej nocy nie poszła spać.
Legia w tamtej edycji Champions League odpadła w ćwierćfinale po porażce w dwumeczu z greckim Panathinaikosem. 13 września na zawsze pozostanie już zaś datą szczególną dla całego polskiego sportu.
5 - 0
Inter Mediolan
2 - 1
Arsenal Londyn
4 - 3
FC Barcelona
3 - 3
Inter Mediolan
0 - 1
Paris Saint-Germain
2 - 2
Bayern Munchen
1 - 2
Arsenal Londyn
3 - 2
Paris Saint-Germain
3 - 1
FC Barcelona
4 - 0
Borussia Dortmund