Mimo dość wysokiej porażki w pierwszym meczu półfinałowym Motor Lublin był faworytem przed rewanżem z Apatorem Toruń, choć pesymiści obawiali się, czy uda się to udowodnić na torze. Mistrzowie Polski szybko rozwiali wątpliwości, wytrzymali presję i pewnie zwyciężyli 59:31. Dzięki tej wygranej Motor wystąpi w finale PGE Ekstraligi po raz czwarty z rzędu!
W rundzie zasadniczej Motor wygrał w Lublinie 53:37, a powtórzenie takiego wyniku w piątek dałoby awans do finału PGE Ekstraligi. Mistrzowie Polski odrobili te straty z nawiązką, a żużlowcy z grodu Kopernika utrzymali przewagę z pierwszego meczu zaledwie przez cztery biegi.
Już w pierwszym wyścigu mieliśmy wielkie emocje, gdy Patryk Dudek walczył z Mateuszem Cierniakiem o drugie miejsce. Lepiej ze startu wyskoczył zawodnik Motoru, ale Duzers zaatakował przy krawężniku i ostatecznie go wyprzedził. Podczas tego manewru wydawało się, że lekko zahaczył tylnym kołem rywala, ale Cierniak utrzymał się na motocyklu i ambitnie ścigał Dudka. Wygrał Dominik Kubera, dzięki czemu Motor rozpoczął od wyniku 4:2. W biegu juniorskim Wiktor Przyjemski i Bartosz Bańbor nie dali szans Antoniemu Kawczyńskiemu i Krzysztofowi Lewandowskiemu, z kolei w starciu tytanów w 3. gonitwie zaskakująco łatwo wygrał Robert Lambert, który wyprzedził Bartosza Zmarzlika i Jacka Holdera (Emil Sajfutdinow był ostatni). Gospodarze kończyli pierwszą serię startów w doskonałych nastrojach, bo było już 17:7 i Motor miał do odrobienia już tylko dwa punkty.
Po piątym biegu mistrzowie Polski byli już na plusie po tym, jak Holder i Cierniak przywieźli wygraną 5:1 nad duetem Lambert/Przedpełski. Lambo zrehabilitował się w 6. gonitwie, którą wygrał przed Zmarzlikiem, Dudkiem i Bańborem, ale ozdobą drugiej serii startów był wyścig numer 7. Goście słabo wyszli spod taśmy, ale Sajfutdinow rzucił się w szaleńczą pogoń za Lindgrenem i Kuberą. Wyprzedził obu, ale Kubera do końca nie odpuszczał i jak pokazał fotofinisz – wyprzedził Rosjanina na mecie o grubość opony! Gospodarze po dwóch seriach prowadzili 28:14 , a w dwumeczu 67:65.
Kilkanaście minut później Motor był już jedną nogą w finale, gdy Jack Holder z uniesionym kołem wpadł na metę na pierwszym miejscu, a za jego plecami był kolega z zespołu Mateusz Cierniak. Podwójne zwycięstwo lublinian oznaczało już sześciopunktową przewagę w dwumeczu. Wrażenie na gościach musiał robić fakt, że po 10 wyścigach piątka seniorów Motoru nie zaliczyła ani jednego zera, choć jechali po trzy razy!
Żużlowcy Apatora momentami sprawiali wrażenie bezradnych, jedynie Robert Lambert pojechał na dobrym poziomie. Ale jeden Lambo to za mało na mistrzów Polski, którzy zapewnili sobie awans do finału PGE Ekstraligi jeszcze przed biegami nominowanymi. Gdy Lindgren i Zmarzlik wygrali z Sajfutdinowem i Dudkiem 5:1 na stadionie w Lublinie wybuchła euforia. Motor awansował do finału po raz czwarty z rzędu i tym samym wyrównał rekord EKstraligi Unii Leszno, która miała taką samą serię w latach 2017-2020.
W biegach nominowanych mistrzowie Polski postawili kropkę nad "i", zwyciężając ostatecznie 59:31 (98:82 w dwumeczu). Żużlowcom Apatora pozostaje walka o brązowe medale. W drugim półfinale Sparta Wrocław podejmie na swoim stadionie Stal Gorzów (20 września, pierwszy mecz w Gorzowie zakończył się zwycięstwem Sarty 46:44).
Mecze o 3. miejsce oraz wielki finał PGE Ekstraligi zaplanowano na 22 września, a rewanże – 29 września.
Orlen Oil Motor Lublin - KS Apator Toruń 59:31
Awans do finału: Motor, który pierwsze spotkanie przegrał 39:51.
Punkty:
Orlen Oil Motor Lublin: Jack Holder 11 (1,3,3,3,1), Fredrik Lindgren 11 (3,1,1,3,3), Dominik Kubera 10 (3,3,2,2,-), Bartosz Zmarzlik 9 (2,2,3,2,-), Wiktor Przyjemski 8 (3,2,0,3), Mateusz Cierniak 7 (1,2,2,2), Bartosz Bańbor 3 (2,0,1,0).
KS Apator Toruń: Robert Lambert 15 (3,1,3,3,3,2), Emil Sajfutdinow 6 (0,2,2,1,1,0), Patryk Dudek 5 (2,1,0,1,0,1), Paweł Przedpełski 4 (1,0,1,0,2), Antoni Kawczyński 1 (1,0,0), Krzysztof Lewandowski 0 (0,0,0), Nicolai Heisenberg 0 (0,-,-,-).
Najlepszy czas: 67,59s Fredrik Lindgren w 13. wyścigu. Sędzia: Krzysztof Meyze (Wtelno). Widzów: blisko 10 tys.