Wzmożone wysiłki Galatasaray, by ściągnąć do Stambułu Nicolę Zalewskiego, spełzły na niczym. Polak nie dogadał się z tureckim klubem co do warunków finansowych i zostaje w Rzymie. Wygląda na to, że fiasko sagi transferowej... posadą przypłacił dyrektor sportowy mistrzów Turcji, Cenk Ergun, który zrezygnował ze stanowiska.
Już od kilku tygodni mówiło się, że Daniele De Rossi nie widzi miejsca w składzie dla Zalewskiego i latem klub będzie szukał kupca zawodniczej karty Polaka. Gdy jednak władze Romy porozumiały się z Galatasaray co do kwoty odstępnego, piłkarz odrzucił ten kierunek. Mistrzowie Turcji byli zdeterminowani i chcieli nawet wysłać prywatny samolot, który miałby zabrać zawodnika z Rzymu – wszystko na nic.
Zdaniem włoskich dziennikarzy, decyzja Zalewskiego rozwścieczyła władze włoskiego klubu. Zawodnik ma zostać odsunięty od składu i czekają go długie miesiące w "klubie kokosa", a więc treningi bez szans na grę aż do czasu, gdy wygaśnie jego obowiązująca do czerwca przyszłego roku umowa.
Polak nie jest jednak jedyną "ofiarą" niedoszłego ruchu. Włoski dziennikarz Nicolo Schira donosi, że dyrektor sportowy Galatasaray złożył rezygnację. Jednym z powodów ma być właśnie nieskuteczność przy próbie pozyskania Zalewskiego i rozczarowujące działania na rynku transferowym.