W sobotnią noc oczy sympatyków sportów walki będą zwrócone na Las Vegas. Część widzów wybierze T-Mobile Arenę i starcie Canelo Alvareza z Edgarem Berlangą. Inni wybiorą UFC 306 w Sphere, gdzie Merab Dwaliszwili stanie przed szansą sięgnięcia po pas wagi koguciej. W rozmowie dla TVPSPORT.PL Gruzin zapowiada, że na mapie triumfalnego "tournee" może znaleźć się także... Polska.
Dwaliszwili o walkę o pas zabiegał od miesięcy. Mimo pierwszego miejsca w rankingu i pokonania po drodze takich zawodników, jak Jose Aldo czy Henry'ego Cejudo, Gruzin nie był pewien swojej pozycji. Gruzin uznał, że o title shot musi zawalczyć w social mediach.
Słynący z żelaznego kardio i mocarnych zapasów zawodnik od dawna publikuje w sieci krótkie, humorystyczne filmiki. Czując, że matchmakerzy UFC mogą pójść w innym kierunku i dać szansę innemu pretendentowi, Dwaliszwili zdecydował się na... parodiowanie mistrza, Seana O'Malleya. – Mam jeszcze kilka nagrań, ale teraz jestem skupiony na walce. To poważna gra i nie ma niczego, co interesowałoby mnie bardziej od walczenia – podkreśla jednak.
Filmiki Meraba i jego medialna, zawsze skora do żartów postawa sprawiają, że Gruzin wyróżnia się w dywizji koguciej, jednocześnie nadrabiając tym brak efektownych nokautów i poddań na koncie. Dwaliszwili potrafi jednak śmiać się również z siebie samego. – Sean, co robisz?! Musisz mieć kardio na pięć rund, przecież ja nie kończę rywali! – krzyczy do "O'Malleya" w jednym z filmików, gdy nakrywa mistrza na paleniu marihuany.
Postać "O'Malleya" przewija się w wielu filmikach Gruzina. Zapytaliśmy, czy mistrza gra specjalnie wynajęty na tę potrzebę aktor, czy ktoś znajomy. – Na początku to była obca osoba, ale się zakumplowaliśmy. Jest Gruzinem, który mieszka w innym stanie. Za każdym razem gdy mieliśmy plan na kolejne wideo, przylatywał do Las Vegas. Jest miłym gościem i cieszę się, że tak dobrze to wyszło – odpowiedział nam pretendent.
Dwaliszwili zapowiada, że w przypadku zwycięstwa planuje celebrować mistrzostwo w Meksyku i Europie. Poza odwiedzeniem rodzinnej Gruzji, wymienił on Grecję, Włochy i... Polskę. – Mieszka u was wielu Gruzinów, to ciężko pracujący ludzie. Wiem, że tworzą duże społeczności w Polsce. Kto wie? – rzuca.
O tym, że Gruzini wyczekują niedzielnego poranka, wiadomo od miesięcy. Dwaliszwili może być dopiero drugim zawodnikiem z tego kraju, który sięgnie po pas UFC. Wcześniej dokonał tego Ilia Topuria, lecz "Matador" reprezentuje również Hiszpanię. O gruzińskich nastrojach mieliśmy okazję przekonać się w trakcie rozmowy wideo z pretendentem.
W pewnym momencie do zawodnika zadzwonił telefon. Przez blisko dwie minuty był kilka wyraźnie rozochoconych głosów przekrzykiwało się wzajemnie, z pewnością dopingując i mobilizując Meraba. Po zakończeniu połączenia zapytaliśmy, kto dzwoni. – Kuzyn i jego koledzy. Wielu pijanych Gruzinów. Świętują od kilku dni. Wydzwaniają do mnie raz po raz z kolejnymi życzeniami. Nie do końca rozumieją, że właśnie robię wagę i zbijam kilogramy...