| Piłka ręczna / ORLEN Superliga
Trzeci mecz w sezonie i trzecia wygrana. Industria Kielce w 3. kolejce ORLEN Superligi pokonała Górnika Zabrze 36:28. Zabrzanie fatalnie zaczęli rozgrywki – nie zdobyli jeszcze żadnego punktu. To zaskakujący start trzeciej drużyny poprzedniego sezonu.
👉 Dujszebajew faworytem! Może znów pracować z reprezentacją!
W czwartek szczypiorniści Industrii odnieśli pierwsze zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Polski zespół wygrał 30:23 z RK Zagrzeb, lecz urazu łydki doznał Alex Dujshebaev. Mimo strat osobowych, wicemistrz Polski od początku miał znaczną przewagę w meczu z Górnikiem.
Remis na tablicy wyników utrzymał się przez... niespełna sześć minut. Od tego momentu goście szybko budowali przewagę. Rzucili pięć bramek z rzędu i na początku 14. minuty prowadzili już 7:2. Industria wyprowadzała wiele zabójczych kontrataków. Zabrzanie mieli spore kłopoty ze skonstruowaniem skutecznego ataku, a w defensywie byli bezradni.
Po pierwszej połowie kielczanie prowadzili 19:10. Druga połowa była już nieco bardziej wyrównana, ale Industria i tak miała pełną przewagę. Zabrzanie starali się odrabiać straty, ale defensywa gości nie dała się zaskakiwać. MVP spotkania został wybrany Benoit Kounkoud – Francuz rzucił siedem bramek i bardzo dobrze grał w obronie. Industria prowadzi w tabeli z kompletem punktów, Górnik jest ostatni.
W drugim niedzielnym meczu Piotrkowianin Piotrków Trybunalski przegrał u siebie z Gwardią Opole 27:34. To już trzecia porażka gospodarzy w tym sezonie. W dużo lepszych humorach do domu wrócą goście, którzy odnieśli trzecią wygraną.
Spotkanie długo było wyrównane. Drużyny do przerwy dzieliła tylko jedna bramka różnicy (15:16). Wynik zmieniał się jak w kalejdoskopie, a żadna z ekip nie potrafiła odskoczyć na więcej niż dwa oczka. O końcowym rozstrzygnięciu przesądziło dziewięć minut – Piotrkowianin stracił w tym czasie aż siedem goli, nie zdobywając żadnego i z remisu 20:20 zrobiło się 20:27.
Na taką serię ciosów gospodarze nie byli w stanie odpowiedzieć. Trener Bartosz Jurecki triumfował. Smaczku konfrontacji dodawał fakt, że były reprezentant Polski był wcześniej trenerem drużyny z Piotrkowa Trybunalskiego. Piotrkowianin jest przedostatni w tabeli, a Gwardia na drugim miejscu tuż za Industrią.