Do ciekawej sytuacji doszło w legnickiej B-klasie. Górnik II Polkowice prowadził z Kaliną Sobin 21:0. Mecz został jednak zakończony w 80. minucie. Dolnośląski Związek Piłki Nożnej postanowił, że to spotkanie musi zostać dokończone. Drużyny ponownie spotkają się w środę.
W niedzielę 21 września drugi zespół Górnika Polkowice rywalizował z Kaliną Sobin. Po pierwszej połowie faworyt wygrywał 9:0, ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 21:0. Jednak jak się później okazało... wcale się nie zakończył. Sędzia tego meczu z niewiadomych względów (tak twierdzi Górnik) ostatni raz zagwizdał już w 80. minucie. Drużyny zeszły do szatni i rozjechały się do domów.
Organizator rozgrywek, czyli Dolnośląski Związek Piłki Nożnej uznał, że procedury nie zostały zachowane. Mimo wyniku 21:0 drużyny ponownie będą musiały stawić się na boisku. Ostatnie dziesięć minut spotkania zostanie dograne w środę 18 września o godzinie 17:00 w Sobinie.
"Do dziś nie wiadomo dlaczego arbiter zakończył spotkanie, które rozegrano w Polkowicach 10 minut wcześniej. Być może prosili o to zawodnicy Kaliny Sobin" – czytamy na profilu Górnika.
Z kolei Kalina sugeruje, że rywal przysłał na to spotkanie piłkarzy z pierwszej drużyny. "Trzecioligowcy przeorali Kalinę Sobin" – możemy znaleźć w opisie meczu.
Zespół z Sobina nie jest zadowolony z nowej daty tego wydarzenia. "Termin nie sprzyja, ponieważ wielu naszych zawodników będzie w tym czasie w pracy" – poinformowała Kalina.
Nowe informacje w tej sprawie przekazał nam dyrektor biura DZPN w Legnicy. – Trener rezerw Górnika (obecnie pierwszego zespołu) – Ariel Sworacki namówił najpierw trenera Kaliny Sobin, a następnie sędziów – by mecz zakończono niezgodnie z przepisami. Trafili na młodego sędziego, który poddał się naciskom – za co także został ukarany – powiedział w rozmowie dla TVPSPORT.PL Adam Michalik.