Igor Tyjon skończył w tym roku szesnaście lat, a już może pochwalić się debiutem w Championship. Ostatnio głośno zrobiło się o nim także z innego powodu. Choć wcześniej występował w młodzieżowych reprezentacjach Polski, we wrześniu grał w kadrze Anglii. O wybory 16-latka i rozwój jego kariery zapytaliśmy jego tatę, Marcina Tyjona.
Igor Tyjon wychował się w Anglii, ale ma rodziców Polaków. Mówi też w języku polskim i zna słowa Mazurka Dąbrowskiego. Grał w biało-czerwonych barwach w kategorii U16, a w kwietniowym meczu z Danią strzelił dwa gole. Z drugiej strony, może występować także w angielskiej kadrze i ostatnio zaliczył w niej kilka występów. Zagrał w trzech wrześniowych meczach drużyny prowadzonej przez Neila Ryana.
– Obserwowaliśmy go od dawna, grał dla Polski U-16 w meczach międzynarodowych. Bardzo mu się na polskiej kadrze podobało. Wszystko było okej. Ale w międzyczasie pojawili się Anglicy. I zawodnik podjął decyzję, że na tę chwilę w eliminacjach do mistrzostw Europy U-17 chce reprezentować właśnie Anglię – powiedział w rozmowie z Janem Mazurkiem z Interii Maciej Chorążyk, koordynator skautingu międzynarodowego PZPN.
Postanowiliśmy zapytać o kulisy tej decyzji ojca młodego piłkarza, Marcina Tyjona. I jego wypowiedź jest zbieżna ze stanowiskiem Chorążyka. – Mamy bardzo dobry kontakt ze skautem PZPN-u w Wielkiej Brytanii, Przemkiem Soczyńskim i trenerem Dariuszem Gęsiorem. Powiedzieliśmy im wprost, że plan jest taki, żeby Igor grał w tej kategorii wiekowej dla Anglii. Ale nie jest powiedziane, że jeśli dostanie powołanie do polskiej kadry, to na pewno odmówimy. Wiele będzie zależało od terminów. Igor gra teraz w pierwszej drużynie Blackburn – sam powiedział, że chciałby się tutaj spełniać, a klub jest jego bazą – podkreśla tata zawodnika w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Tyjon senior przyznaje jednak, że nie można jednoznacznie stwierdzić, że to kadra Anglii jest pierwszym wyborem jego syna. – Myślę, że w PZPN-ie są rozsądni ludzie i nas rozumieją. Bo nie jest wcale tak, że Anglia to nasz pierwszy wybór, a Polska – drugi. Mądra osoba mi powiedziała parę dni temu, że wybór Igora jest trochę jak między mamą a tatą – mówi.
Wcześniej w kuluarach pojawiły się jednak plotki o tym, że Polski Związek Piłki Nożnej spóźnił się z powołaniem dla Tyjona, dlatego piłkarz w eliminacjach Euro U17 wystąpi w angielskiej drużynie. Nie są one prawdziwe, choć także... nie do końca wyssane z palca. Jak zdradza tata zawodnika, 16-latek czekał na powołanie do polskiej kadry na niedawny Puchar Syrenki. Wtedy jednak szybsi okazali się Anglicy.
– Bardzo czekaliśmy na powołanie Igora na Puchar Syrenki. Ale Polacy odezwali się dosyć późno, Anglia odezwała się tydzień wcześniej. Podpytywałem w PZPN-ie, ale trochę czasu trwało czekanie – zdradza Marcin Tyjon.
W kwestii nadchodzących eliminacji mistrzostw Europy było już jednak inaczej. – Z kwalifikacjami do Euro było już inaczej. Obie federacje reagowały w tym samym czasie. Rozmawiałem wtedy z trenerem Gęsiorem i powiedział mi, że chcą Igora na Euro, mają na niego plan. Ale w Anglii usłyszeliśmy to samo. Koniec końców, Igor na kwalifikacje i mistrzostwa Europy U17 jedzie z Anglią. Ale nie jest powiedziane, że ostatecznie wybrał Anglię. Igor sam na razie jeszcze nie wie, gdzie będzie grał. Też uważam, że na razie nie powinniśmy się spinać – przyznaje nasz rozmówca.
– Z obiema federacjami jesteśmy w dobrym kontakcie. Nie chciałbym, żeby na PZPN spadały gromy za to, że Igor gra w reprezentacji Anglii – dodaje Tyjon senior.
Nasz rozmówca zdradza, że po powołaniu do angielskiej reprezentacji jego syn otrzymywał w mediach społecznościowych wulgarne wiadomości. – Igor dostał od Polaków kilka wiadomości na Instagramie. Na przykład, że Anglicy nie pomogli Polakom w 1939 roku, a my musieliśmy im pomóc. Pojawiały się też komentarze w stylu: ty szmato. Powiedziałem mu, żeby on to olewał, nie odpisywał – zdradza Marcin Tyjon.
Jak słyszymy, młodemu piłkarzowi na razie zależy najbardziej na tym, żeby rozwijać karierę klubową. Chociaż ma dopiero szesnaście lat, trenuje z drużyną młodzieżową (U21) Blackburn Rovers. Oczywiście trzeba też ponownie wspomnieć o jego niedawnym debiucie w Championship przeciwko Bristol City. Jak się okazuje, Tyjon był stopniowo przygotowany na szansę w dorosłym futbolu. Chociaż pierwsza okazja nadeszła w nieoczekiwanym momencie.
– Igor przed debiutem w Championship siedział pięć razy na ławce, ale ciągle coś nie pasowało. Raz Blackburn wysoko przegrywało i trener chciał go oszczędzić. Potem obiecał, że go wpuści, ale musiał zmienić dwóch kontuzjowanych obrońców. Ostatnio jednak nic mu nie mówił przez długi czas. Dopiero tuż przed meczem Igor usłyszał, że dostanie kilka minut – mówi Tyjon senior.
Klub jest zadowolony z zawodnika i jego pierwszego meczu w seniorach. Bardzo możliwe, że już wkrótce czekają go kolejne występy na poziomie Championship. Na razie jednak ważniejszy jest jego rozwój. – Klub był dumny z jego debiutu. Blackburn pokłada w nim duże nadzieje. Dostał koszulkę z podpisami pierwszej drużyny, oprawioną. Zobaczymy, co będzie dalej – podkreśla nasz rozmówca.
Nie jest tajemnicą, że Tyjon jest uważany w Anglii za duży talent. Dlatego latem piłkarz otrzymał kilka propozycji z klubów Premier League. 16-latek oraz jego otoczenie doszli jednak do wniosku, że nie jest to odpowiedni moment na przenosiny. – Igor miał latem bardzo dużo propozycji. Wiele z nich to oferty z klubów Premier League. Czekali na zielone światło, ale doszliśmy do wniosku, żeby na razie Igor został w Blackburn. I była to dobra decyzja, bo zadebiutował w Championship – słyszymy.
Jakie są najbliższe cele młodego piłkarza? – Pierwszy gol w seniorach, nie może się go doczekać. A po drugie, żeby dojść daleko na Euro. Najważniejsze jest jednak, aby Igor jak najwięcej grał – oznajmia Marcin Tyjon.