Sebastian Szymański nie przeżywa ostatnio najlepszego okresu w Fenerbahce. Reprezentant Polski jest otwarcie krytykowany przez miejscowych kibiców, a zdaniem Krzysztofa Gerlaka słabsza dyspozycja naszego rodaka wynika w dużej mierze z defensywnego stylu gry, jaki przyjął zespół prowadzony przez Jose Mourinho. – Portugalczyk psuje mu nieco PR i pozytywny odbiór – mówił w rozmownie z nami specjalista od tureckiego futbolu.
Pierwsza część sezonu nie ułożyła się po myśli wszystkich osób związanych z Fenerbahce. Klub miał jesienią rywalizować w fazie głównej Ligi Mistrzów, tymczasem już w trzeciej rundzie eliminacji do tych rozgrywek musiał uznać wyższość francuskiego Lille (1:2 i 1:1). Jakby tego było mało, w minioną sobotę ekipa Jose Mourinho przegrała na własnym terenie prestiżowe starcie z Galatasaray (1:3).
Przybycie słynnego portugalskiego szkoleniowca na razie nie odmieniło oblicza zespołu aktualnego wicemistrza Turcji. Zdaniem Krzysztofa Gerlaka, drużyna – w porównaniu do ubiegłego sezonu – zaliczyła spory regres.
Zobacz także: "Lewy" może dorównać wielkiej legendzie. Coś niesamowitego!
– Zbierają się bardzo ciemne chmury nad klubem. Natomiast same władze wydały oświadczenie, że nie ma żadnego problemu i konfliktu z Mourinho, tylko pełne wsparcie dla trenera. Wiadomo, że sytuacja nie jest za ciekawa, bo Portugalczyk i zespół w dziadowski sposób odpadli z eliminacji Ligi Mistrzów. I to jest właśnie pierwszy aspekt, czyli przegrana w dwumeczu z Lille – powiedział.
– Druga sprawa to styl gry za Mourinho, który preferuje defensywę i pragmatyzm. Fenerbahce z kolei ma tak mocną kadrę co sezon, że musi dominować w lidze i tą swoją przewagę personalną wykorzystywać. Poza tym w DNA tego klubu płynie ofensywna i ładna gra, dominowanie nad rywalem, dlatego to wszystko teraz się kłóci – dodał.
Jak zauważył nasz rozmówca, drużyna w wielu meczach, kiedy prowadzi kilkoma bramkami, zamiast szukać okazji na strzelenie kolejnych goli, "zabija" grę i pozwala rywalom dojść do głosu. Taka taktyka, którą stara się wcielać w życie Jose Mourinho, nie spotyka się z uznaniem ze strony miejscowych kibiców.
– To już powoli robi się schematyczne. Nawet jeżeli Fenerbahce prowadzi do przerwy 2:0 po dobrej grze, to po zmianie stron jest hamowanie, defensywa i nie ma żadnej próby pójścia za ciosem. Nie robi tego, co robi Galatasaray, który przy wysokim prowadzeniu po prostu dalej ciśnie przeciwnika, a zespół portugalskiego szkoleniowca w tym aspekcie jest zwyczajnie zbyt pragmatyczny – podkreślił.
Zobacz także: Szczęsny w Barcelonie?! Jest komentarz bramkarza
– Fani mają dosyć. Na świeczniku znalazł się prezydenta klubu, czyli Ali Koc. To już siódmy sezon za jego rządów, a on dalej nic nie wygrał, nie zdobył mistrzostwa. Nawet jeżeli Galatasaray i Besiktas byli w gorszej dyspozycji, Fenerbahce nie potrafiło tego wykorzystać, a po mistrzostwo kraju sięgało Basaksehir czy Trabzonspor. Prezydent jest na wylocie, ale oczywiście on sam do żadnej dymisji się nie poda – mówił Krzysztof Gerlak.
Osobną kwestią pozostaje słabsza dyspozycja Sebastiana Szymańskiego. Reprezentant Polski w bieżącym sezonie spisuje się poniżej oczekiwań, a najlepiej świadczą o tym statystyki, w których nasz rodak zapisał do tej pory na swoim koncie zaledwie jedną zdobytą bramkę oraz dwie asysty w dziesięciu występach na wszystkich klubowych frontach.
– Na Polaka spadło mnóstwo krytyki, a czarę goryczy przelało sobotnie starcie z Galatasaray. Jest mnóstwo hejtu na niego. Mourinho bardzo lubi Szymańskiego i to się wszystko potwierdza na boisku, bo pomocnik gra od deski do deski. Portugalczyk jeżeli dokonuje pięciu zmian w trakcie spotkania, to i tak naszego rodaka zostawia na murawie – zaznaczył ekspert od tureckiego futbolu.
– O ile można go bronić, że dobrze wywiązuje się ze swoich zadań defensywnych, o tyle nie jest beneficjentem stylu gry, jaki przyjmuje Mourinho. Szymański jest przede wszystkim rozliczany z goli i asyst, a tych mu brakuje. Z taką krytyką ze strony kibiców Fenerbahce w kierunku Polaka jeszcze się nie spotkałem – stwierdził.
Zobacz także: Co za gra zespołu Bułki! Najwyższe zwycięstwo od blisko 70 lat
– Jego słabą formę można byłoby podzielić na dwa etapy. Po pierwsze sam nie jest w najwyższej dyspozycji, co pokazał choćby w spotkaniu z Galatasaray. Po drugie sam Mourinho psuje mu nieco pijar i pozytywny odbiór. Jego gra premiuje defensywnych zawodników, a Szymański "żyje" z podań i bramek. Często natomiast zdarzało się tak, że tych okazji nie ma za wiele, bo zamiast grać do przodu, zespół klepie piłkę w środku pola i odgrywa ją bezpiecznie do tyłu. Jest to gdzieś po części wina Portugalczyka – podsumował Krzysztof Gerlak.
Dodajmy, że Fenerbahce – po sześciu kolejkach tureckiej Super Lig – plasuje się na drugim miejscu w stawce, a do liderującego Galatasaray traci obecnie pięć punktów. W najbliższy czwartek (26 września, początek o godz. 18:45) podopieczni Jose Mourinho rozpoczną zmagania w Lidze Europy. Na starcie zmierzą się na własnym terenie z belgijskim Royale Union Saint-Gilloise.