Chwile grozy przeżyła Martyna Dołęga. Utalentowana sztangistka mogła wskutek błędu organizatorów odnieść poważną kontuzję. Wszystko działo się podczas mistrzostw świata juniorów w kategorii do 71 kg.
👉 WF na wsi jest nadal atrakcją. "Czekam na telefon z Legii"
Dołęga stała się bohaterką niebezpiecznej sytuacji, która wynikała z błędu organizatorów. Polka podnosiła sztangę, w której po jednej stronie nie dokręcono talerzy. Na szczęście nie odpadły podczas próby podrzutu i nie doszło do kontuzji. "Walczyłam do końca" – tak skomentowała sytuację w mediach społecznościowych.
19-letnia Dołęga kontynuuje rodzinne tradycje. Zawodniczka z Siedlec jest córką Marcina, brązowego medalisty olimpijskiego z Pekinu i trzykrotnego mistrza świata w wadze ciężkiej. Martyna też już odniosła pierwsze sukcesy – z brązowym medalem MŚ juniorów na czele.
Tym razem jednak Dołędze nie udało powtórzyć się wyniku sprzed roku. Podczas zawodów w hiszpańskim Leon Polka zajęła dziewiąte miejsce z wynikiem 206 kg (94 w rwaniu, 112 w podrzucie). Mistrzynią została Charlotte Simoneau z Kanady (240 kg). Tuż za podium uplasowała się natomiast Monika Marach (223 kg).