| Piłka nożna / Betclic 1 Liga

Kazimierz Moskal po zwolnieniu. "Żałuję dwóch rzeczy"

Kazimierz Moskal nie jest już trenerem Wisły Kraków (fot. 400mm.pl)
Kazimierz Moskal nie jest już trenerem Wisły Kraków (fot. Getty)

W poniedziałek przyjechał do klubu poprowadzić trening, a zamiast tego dostał informację, że nie będzie już trenerem Wisły Kraków. – Uważam, że o moim zwolnieniu decydował nie tylko Jarosław Królewski – mówi w rozmowie z TVPSPORT.PL Kazimierz Moskal.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

  • Kazimierz Moskal uważa, że nie tylko Jarosław Królewski podejmował decyzję o jego zwolnieniu. U nas ujawnia, że spotkał się z prezesem raz jeszcze, już po decyzji o zwolnieniu
  • Był trenerem Wisły już kilkakrotnie, więc kilkakrotnie był zwalniany. Najbardziej zabolała go decyzja w 2012 roku. Dlaczego?
  • Moskal otwarcie mówi o dwóch największych błędach, jakie popełnił podczas tej kadencji za sterami Białej Gwiazdy.
  • Kiedy pojawi się na stadionie Wisły jako kibic?


Trener po zwolnieniu z Wisły: może trzeba wyjechać w Bieszczady?

Czytaj też

Kazimierz Moskal (fot. PAP)

Trener po zwolnieniu z Wisły: może trzeba wyjechać w Bieszczady?

Mateusz Miga, TVPSPORT.PL: – Trener już w Bieszczadach?
Kazimierz Moskal: – Prawie. Wyjechałem na wieś na krótki odpoczynek.

Czy ta noc sprawiła, że udało się spojrzeć na sprawę trochę inaczej?
– Nie, nic się nie zmieniło od wczoraj. Noc nie okazała się lekiem.

Najbardziej zaskakujące jest to, że przy pańskim zatrudnieniu, siedząc ramie w ramię obok pana, Jarosław Królewski powiedział, że nie ocenia trenerów po czterech czy pięciu miesiącach. Po czym wystarczyły trzy miesiące...
– No cóż mogę powiedzieć... Miałem do wczoraj poczucie, że te słowa były rzeczywiście wyrazem tego, co prezes myśli na ten temat. Coś się musiało wydarzyć, że zmienił zdanie. No i tyle.

Próbował pan zbadać, co się wydarzyło od meczu z ŁKS, że postawa prezesa tak się zmieniła?
– Szukałem przyczyn. Myślę, że ktoś mógł też mieć wpływ na tę decyzję. Mam wrażenie, że to nie tylko Jarosław Królewski o tym zdecydował.

Po meczu z ŁKS rozmawialiśmy o tym, jak się pan czuł...
– Nie dorabiajmy teorii...

Miał pan różne myśli w głowie, ale po powrocie do Krakowa odzyskał zapał do pracy. Natomiast jeśli po tym meczu Jarosław Królewski zaproponowałby panu rozstanie, to doszlibyście do porozumienia?
– Nie mam pojęcia. Nie lubię gdybać. Natomiast po tym meczu miałem różne myśli i miałem też pewien pomysł, który chciałem przedstawić prezesowi. Ale to nie był pomysł idący w tym kierunku.

Może to jest czas, żeby zdradzić ten pomysł, skoro on nie wszedł w życie.
– Nie widzę sensu w tej chwili. Są inni teraz, którzy będą mieli zadanie coś tam zrobić.

Trener po zwolnieniu z Wisły: może trzeba wyjechać w Bieszczady?

Czytaj też

Kazimierz Moskal (fot. PAP)

Trener po zwolnieniu z Wisły: może trzeba wyjechać w Bieszczady?

Jarosław Królewski i Kazimierz Moskal (fot. Getty)
Jarosław Królewski i Kazimierz Moskal (fot. Getty)
Prezes Wisły stał się tym, przed czym chciał nas ustrzec

Czytaj też

Jarosław Królewski i piłkarze Wisły (fot. 400mm.pl)

Prezes Wisły stał się tym, przed czym chciał nas ustrzec

Ma pan uczucie, że został pan zatrudniony pod wpływem otoczenia klubowego? A potem Jarosław Królewski wykorzystał okazję, by pana zwolnić, a teraz mieć alibi: "próbowaliśmy, ale też się nie udało".
– Nie wiem, trudno mi powiedzieć. W poniedziałek po południu raz jeszcze spotkałem się z prezesem Królewskim, ale też nie usłyszałem nic dodatkowego. Czy zatrudnił mnie pod wpływem otoczenia? To już drugą wersję słyszę. Raz mowa o wewnątrzklubowych naciskach, a raz naciskach ze strony kibiców. Myślę, że niezależnie od tego w jakim miejscu klub jest, to nie powinniśmy działać pod wpływem emocji. Po meczu z ŁKS mówiłem, że różne myśli chodzą mi po głowie, ale potrafię przetrwać ten moment, ochłonąć. Czasami w szatni nie komentuję tego, co się działo, bo można powiedzieć jedno słowo za dużo. Byłoby źle, gdybyśmy podejmowali decyzję pod względem emocji, niezależnie od tego czy to są emocje pozytywne, czy negatywne.

Gdy był pan zwalniany w listopadzie 2015, zrzekł się pan półrocznego wynagrodzenia, które należało się panu w ramach kontraktu do czerwca 2016.
– Rozstaliśmy się za porozumieniem stron.

Dostał pan część tego wynagrodzenia?
– Już do końca nie pamiętam, ale doszliśmy do porozumienia.

A jak teraz technicznie to wyglądało?
– To się odbyło tak szybko, że na razie jestem jedynie zwolniony ze świadczenia usług i tyle.

Co sprawiało panu największą trudność podczas pracy teraz w Wiśle? Oprócz gęstego kalendarza?
– Największym problemem było to, że nie było kiedy trenować. Do pewnego momentu problemem była też kadra. Musieliśmy kombinować na różne sposoby. Nie było więc możliwości, by odpowiednio przygotować się do każdego kolejnego meczu.

Moglibyście potrenować przed rozpoczęciem sezonu, ale wtedy ta kadra była jeszcze w powijakach.
– Dokładnie tak.

Jaki miał pan wpływ na decyzje transferowe?
– Rozmawialiśmy o tych transferach, które przeprowadzaliśmy. Było wiele też innych opcji, które zostały zaakceptowane przez wszystkich i wydawały się bardzo realne, ale ostatecznie się wysypywały. Stąd musieliśmy szukać innych wariantów.

Na jednej z ostatnich konferencji wspomniał pan, mówiąc o stałych fragmentach, że macie dość niski zespół. Ja nie uważam, że trzeba to sprowadzać tylko do tego problemu. Natomiast czy wy zwracaliście na to uwagę podczas kolejnych transferów, że średnia wzrostu spada?
– Mówiliśmy o tym, że musimy patrzeć na to, bo jest to pewien problem. Inne transfery się wysypały w ostatniej chwili, a to spowodowało, że opcji i czasu na inne wybory wielu nie było.

Dostał pan kogoś, kogo nie bardzo widział w tej drużynie?
– Decyzje musieliśmy podejmować szybko, bo czas nas gonił i kadra nie była skompletowana. Mimo to sztab oglądał tych zawodników i każdy wyrażał swoją opinię.

Prezes Wisły stał się tym, przed czym chciał nas ustrzec

Czytaj też

Jarosław Królewski i piłkarze Wisły (fot. 400mm.pl)

Prezes Wisły stał się tym, przed czym chciał nas ustrzec

Kazimierz Moskal (fot. Getty)
Kazimierz Moskal (fot. Getty)
Oficjalnie: Wisła Kraków ogłosiła nowego szkoleniowca

Czytaj też

Mariusz Jop (po prawej, fot. Getty)

Oficjalnie: Wisła Kraków ogłosiła nowego szkoleniowca

Pytałem niedawno o to, jaką drużynę udało się zbudować. Zabrzmi to trochę populistycznie, ale nie chciał pan w tej drużynie więcej walczaków znających 1 Ligę? A w trakcie okienka dostawał pan zawodników o zupełnie innej charakterystyce.
– Nie chcę wypowiadać się na temat zawodników, bo rolą trenera jest ochrona tych ludzi. Pewne słowa wypowiedziane nawet już po zwolnieniu, mogą uderzać w zawodników. Zawsze byłem zdania, by pracować z tymi, których się ma do dyspozycji. Oczywiście, że były rozmowy na temat różnych opcji. Mieliśmy pomysł, by sprowadzać ludzi znających ligę, ale niestety wysypało się i to nie z winy Wisły.

Jest pan zadowolony z tego, jak się ten zespół udało scalić w tak krótkim czasie?
– Ten zespół nadal jest w przebudowie, na to potrzeba czasu. Jeśli przez te trzy miesiące odbylibyśmy normalny okres przygotowawczy, z pełną kadrą, gdybyśmy przez te trzy miesiące grali tylko w lidze, mieli ten czas między meczami ligowymi na szlifowanie pewnych elementów i na zgranie zespołu... Gdyby wszyscy zawodnicy byli na tym samym poziomie przygotowania, to pewno można już by było mówić o czymś, co zaczęłoby tworzyć zespół. Obecnie dalej jest to proces budowy.

Pewnie zrobił sobie pan krótki rachunek tej kadencji. Ma pan sobie coś do zarzucenia? Coś można było zrobić inaczej?
– Dwie rzeczy. Pierwsza to mecz z ŁKS Łódź, bo inaczej planowałem go rozegrać. Miałem potem do siebie ogromne pretensje za to, jakich dokonałem wyborów. Druga to rewanż z Cercle Brugge. Po meczu u siebie, kiedy w zasadzie byliśmy bez szans na awans, chcieliśmy tam pojechać, by zagrać o zwycięstwo. Postanowiliśmy, że bez względu na to, co się będzie dziać, wystawimy najmocniejszy skład, ale potem już, w zależności od tego jak się będzie kształtować wynik, w trakcie meczu damy odpocząć kilku zawodnikom. Miałem potem do siebie pretensje, że nie podszedłem do tego na chłodno. Nie dokonałem zaplanowanych zmian, bo chciałem walczyć o coś niezwykłego, czym byłby awans po 1:6 w pierwszym meczu. Tak to odbierałem z boiska.

Pretensje do siebie, jeżeli chodzi o mecz z ŁKS-em, to skład wyjściowy, czy zmiany w trakcie meczu?
– Jedno i drugie.

Wydaje mi się, że jednak pan i Jarosław Królewski to osoby z innej bajki. Prezes chce stawiać na nowe technologie, dla pana ważniejsze to, co na boisku. Byliście w stanie w ogóle mówić jednym głosem, czy często różniliście się fundamentalnych kwestiach?
– Nie wiem czy z innej bajki. Inne rzeczy nas interesują, do innych rzeczy przykładamy wagę. Dla mnie ważne to, co widzę na boisku, a nie to co jest w tych rubryczkach. Oczywiście, nie neguję tego, że niektóre rzeczy są potrzebne i można je wykorzystać, ale niektóre analizy naprawdę nic nie wnoszą. Jest tam np. liczba kontaktów, ale jak one wyglądały, w którą stronę – to już nie jest brane pod uwagę. W tej kwestii mieliśmy z prezesem inne zdanie. On ma taki umysł, ja inny, ale myślę, że podobnie podchodzimy do tematu Wisły. Jednego czego nie można odmówić prezesowi to, że chce dla Wisły dobrze. Ja też zrobiłbym dla tego klubu wiele, ale widocznie… za mało.

Krytycznie oceniamy styl i timing pańskiego zwolnienia, to fakt zakomunikowania twarzą w twarz warto mimo wszystko docenić.
– Pewnie tak...

Jak człowiek traci pracę to zawsze jest zdołowany, a pan zwolnienia z Wisły zawsze wyjątkowo emocjonalnie przeżywał. Tegoroczne było najgorsze?
– Mimo wszystko najbardziej bolesne wydaje mi się to z 2012. Byłem wówczas u progu samodzielnej pracy trenerskiej. Zrobiliśmy awans do 1/16 Ligi Europy. Byłem wtedy bardziej tym wszystkim zestresowany i przygnębiony. Trudno mi jest porównywać te momenty. Dziś jestem w nieco innym miejscu, mam za sobą kilka zwolnień, ale to rzeczywiście boli.

Jako kibic ma pan zamiar wybrać się na Wisłę niedługo, czy potrzebny będzie detoks? Mam wrażenie, że rzadko widujemy pana na trybunach w tej roli.
– Tak, rzadko chodzę na mecze. Wolę oglądać w telewizji. Ostatnio byłem na Wiśle jako kibic, gdy zostałem zaproszony przez Krzyśka Gawła do kącika legend na stadionie przy okazji meczu z Górnikiem Łęczna w poprzednim sezonie. Nie sądzę, bym w najbliższym czasie pojawił się na jakimś meczu.

Jest pan jeszcze trenerem piłkarskim? W Meczykach rzucił pan uwagę, czy warto jeszcze kontynuować, skoro tyle razy ostatnio dostało się po głowie.
– Znowu inaczej interpretujecie pewne rzeczy. Powiedziałem, że w takich momentach mam takie chwile, że chciałoby się tym rzucić, ale jestem byłym piłkarzem i trenerem. I tym trenerem nadal będę.

Oficjalnie: Wisła Kraków ogłosiła nowego szkoleniowca

Czytaj też

Mariusz Jop (po prawej, fot. Getty)

Oficjalnie: Wisła Kraków ogłosiła nowego szkoleniowca

Zobacz też
Betclic 2 liga: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]
(fot. TVP)

Betclic 2 liga: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]

| Piłka nożna / Betclic 2 Liga 
Betclic 1 Liga: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]
Betclic 1 Liga: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]

Betclic 1 Liga: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]

| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Sprawdź terminarz i plan transmisji 26. kolejki Betclic 1 Ligi
W jednym z meczów 26. kolejki Betclic 1 Ligi Wisła Kraków zagra z Wartą Poznań (fot. Getty Images)

Sprawdź terminarz i plan transmisji 26. kolejki Betclic 1 Ligi

| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Kłopoty Wisły. Lider może wypaść nawet do końca sezonu!
Angel Rodado kontuzjowany (fot. TVP Sport)
tylko u nas

Kłopoty Wisły. Lider może wypaść nawet do końca sezonu!

| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Prezes Wisły: grupa troglodytów ubzdurała sobie, że może decydować
Jarosław Królewski (fot. 400mm.pl)
tylko u nas

Prezes Wisły: grupa troglodytów ubzdurała sobie, że może decydować

| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
wyniki
terminarz
tabela
Wyniki
31 marca 2025
Piłka nożna
30 marca 2025
29 marca 2025
28 marca 2025
Terminarz
04 kwietnia 2025
05 kwietnia 2025
06 kwietnia 2025
Tabela
Betclic 1. Liga
 
Drużyna
M
+/-
Pkt
1
25
31
54
3
25
17
45
4
25
12
44
6
25
19
40
7
25
4
37
9
25
2
36
10
25
6
35
11
25
7
34
12
24
4
34
13
24
-27
23
14
25
-20
21
15
25
-23
21
16
25
-23
21
17
25
-25
16
18
25
-20
15
Rozwiń
Najnowsze
Zagadkowa zmiana w Legii. Trener zdradził powdów
nowe
Zagadkowa zmiana w Legii. Trener zdradził powdów
Przemysław Chlebicki
Przemysław Chlebicki
| Piłka nożna / Puchar Polski 
Wojciech Urbański (fot. Getty Images)
Szymański z golem. Trafił w hitowym meczu [WIDEO]
Sebastian Szymański (fot. Getty Images)
nowe
Szymański z golem. Trafił w hitowym meczu [WIDEO]
FOTO
Wojciech Papuga
Kontrowersja w Madrycie! Atletico powinno grać w "10"?
(fot. TVP)
nowe
Kontrowersja w Madrycie! Atletico powinno grać w "10"?
| Piłka nożna / Hiszpania 
Skandal na Superpucharze. Kibice utknęli przed bramą
Kibice utknęli przed bramą przed meczem o Superpuchar Polski (fot. TVPSPORT.PL)
Skandal na Superpucharze. Kibice utknęli przed bramą
fot. Tomasz Markowski
Mateusz Miga
Obroniła piłkę meczową i wygrała! Wielki powrót Polki
Katarzyna Kawa (fot. Getty)
Obroniła piłkę meczową i wygrała! Wielki powrót Polki
| Tenis / WTA (kobiety) 
Legia osłabiona w ważnych meczach? Feio zabrał głos
Goncalo F
Legia osłabiona w ważnych meczach? Feio zabrał głos
Przemysław Chlebicki
Przemysław Chlebicki
Porażka polskiego klubu w finale europejskich pucharów
Siatkarze Asseco Resovii Rzeszów (fot. PAP)
Porażka polskiego klubu w finale europejskich pucharów
| Siatkówka 
Do góry