To wstydliwa porażka – nie ukrywał Szymon Grabowski, trener Lechii Gdańsk. Zespół z PKO BP Ekstraklasy przegrał po rzutach karnych w 1. rundzie Pucharu Polski z drugoligową Pogonią Grodzisk Mazowiecki.
Pogoń Grodzisk Mazowiecki jest rewelacją i wiceliderem Betclic 2. Ligi. Zespół Marcina Sasala w 1. rundzie zmierzył się z Lechią Gdańsk i... wypadł znacznie lepiej na tle wyżej notowanej drużyny. To ekipa spod Warszawy przeważała i stwarzała sobie więcej okazji do strzelenia goli.
– Nasi zawodnicy pokazali charakter. Nie wykorzystaliśmy rzutu karnego, potem przegrywaliśmy, ale nie robiliśmy z tego dramatu. Gra Lechii skończyła się w momencie zdobycia bramki. W końcówce przestawiliśmy Karola Noiszewskiego z obrony do… ataku i ryzyko się opłaciło, bo właśnie on strzelił gola. Dla naszych niektórych piłkarzy to był pierwszy kontakt z ekstraklasowym graczami. Awansowaliśmy i… znów będziemy liczyli na mocnego rywala. To duży sukces naszego klubu – przyznał Sasal po ograniu Lechii.
Mocne słowa i rozmowa z kibicami
Lechia postawiła w Grodzisku Mazowieckim na rezerwowych. W kadrze meczowej zabrakło dwóch wyróżniających się zawodników: Camilo Meny oraz Maksyma Chłania. Obaj mieli odpocząć i uporać się z lekkimi urazami. – Nie przekombinowałem ze składem. Od początku chcieliśmy dać szansę zawodnikom, którzy dostają mniej minut w lidze. Po tym meczu może pojawić się wiele pytań i tez, ale trudno dziś z nimi polemizować. Fakt jest taki, że żadne wskazówki z naszego sztabu nie przyniosły dziś skutku – stwierdził Szymon Grabowski, szkoleniowiec gdańskiej drużyny.
Piłkarze Lechii po odpadnięciu z Pucharu Polski powędrowali pod sektor kibiców gości. Rozmowa z fanami trwała dość długo. Ci kilkukrotnie skandowali nazwę klubu. – Mogę tylko przeprosić kibiców. To był najsłabszy występ Lechii odkąd jestem trenerem tej drużyny. To była wstydliwa porażka pełna wstydliwych zachowań boiskowych. Przestrzegaliśmy zespół przed tą rywalizacją i widoczny był charakter tej rywalizacji. Nie udźwignęliśmy tego ciężaru. Musimy szybko o tym zapomnieć i już w najbliższej kolejce pokazać inne oblicze – mówił Grabowski, który prowadzi Lechię od początku sezonu 2023/2024.
– Przygotowaliśmy się do meczu z Pogonią w normalny sposób. Mieliśmy w sztabie duży szacunek do rywali. Puchar Polski był czymś nowym dla niektórych zawodników Lechii. Gospodarze mocno nam się przeciwstawili. To wszystko jest kamyczkiem do ogródka naszej drużyny. Zdaję sobie sprawę z naszych deficytów. Gospodarzom należą się gratulacje. To Pogoń była lepsza i zasłużyła na zwycięstwo – podkreślił trener Lechii.
Sasal miał wiele powodów do radości. Po meczu jego piłkarze długo świętowali wygraną na boisku. – W każdym spotkaniu mamy wiele sytuacji w ofensywie. Gramy ofensywnie i długo analizowaliśmy grę Lechii. Dostrzegliśmy, że ich defensywa popełnia błędy. Obserwowaliśmy też zachowanie środkowych obrońców. To też poprowadziło nas do wygranej. Nikt nie oczekiwał od nas awansu, ale się udało. Cieszę się, że ta przygoda wciąż będzie trwała – dodał szkoleniowiec triumfatorów.
3 - 4
Legia Warszawa
0 - 5
Legia Warszawa
0 - 3
Pogoń Szczecin
1 - 2
Puszcza Niepołomice
3 - 1
Jagiellonia
2 - 0
Piast Gliwice
2 - 0
Korona Kielce
0 - 3
Legia Warszawa
1 - 3
Jagiellonia
4 - 3
KGHM Zagłębie Lubin