Pogoń Grodzisk Mazowiecki zaskoczyła pokonaniem Lechii Gdańsk w pierwszej rundzie Pucharu Polski. Drugoligowiec awansował do kolejnego etapu zmagań po wygranej w rzutach karnych z beniaminkiem PKO BP Ekstraklasy. – To wielki sukces naszego klubu – twierdzi Marcin Sasal, szkoleniowiec Pogoni. Triumf zaowocuje... budową nowego stadionu?
Pogoń Grodzisk Mazowiecki sprawiła jedną z największych niespodzianek w 1. rundzie Pucharu Polski. Wiceliderzy Betclic 2. Ligi pokonali po rzutach karnych ekstraklasową Lechię Gdańsk. Zespół Marcina Sasala dominował przez większość spotkania i stworzył sobie więcej okazji w ofensywie. – Nasi zawodnicy pokazali charakter. Nie wykorzystaliśmy rzutu karnego, potem przegrywaliśmy, ale nie robiliśmy z tego dramatu. Gra Lechii wówczas się skończyła. Wyrównaliśmy i awansowaliśmy. To duży sukces dla naszego klubu – podkreśla szkoleniowiec Pogoni.
Mecz w Grodzisku Mazowieckim oglądał komplet kibiców. Spotkanie nie miało statusu imprezy masowej, a na trybunach pojawiło się około 1000 widzów. – Wszystkie bilety zostały sprzedane w trzy godziny! Pojawiało się też wiele zapytań od osób, które nie pojawiają się na naszych spotkaniach tak regularnie – opowiadał Damian Jaroń, kapitan Pogoni. Wejściówki nie gwarantowały też miejsc siedzących. Zainteresowanie konfrontacją z beniaminkiem PKO BP Ekstraklasy było tak duże, że przebieg rywalizacji niektórzy podglądali zza płotu czy na prywatnych posesjach dookoła stadionu.
– Nie dostrzegam sufitu dla tej drużyny. Wiele jeszcze można zrobić i to dobre wieści dla Grodziska Mazowieckiego. Z pewnością zimą zastanowimy się nad tym, w którą stronę możemy iść – mówił Sasal po ograniu Lechii i awansie do 1/16 finału Pucharu Polski. Istnieje spora szansa, że w miasteczku pod Warszawą już wkrótce pojawi się kolejny wyżej notowany rywal. Wylosowanie jakiegokolwiek pierwszoligowca czy zespołu z PKO BP Ekstraklasy sprawi, że Pogoń obligatoryjnie będzie gospodarzem spotkania.
Awans wywołał dyskusję dotyczącą stadionu Pogoni w Grodzisku Mazowieckim zamieszkiwanym przez ponad 30 tysięcy osób. – Kibice oglądali mecz zza płotu, bo dla wszystkich chętnych nie starczyło miejsca na trybunach. To elementarne rzeczy. Miasto powinno o tym pomyśleć. Nie będę wiecznie pracował w Pogoni i raczej nie wybuduję sam trybun. Skupiam się na budowie drużyny i na razie to wychodzi – mówił Sasal. Obecny obiekt powstał blisko 20 lat temu.
– Niektórym osobom będę musiał dalej udowadniać pewne rzeczy. Będę dalej pracował, by pokazać swoją wartość i warsztat. Miałem okres, w którym nie było mnie widać. Teraz znów znalazłem się w świetle reflektorów. Dalej jednak trzeba pracować, by podtrzymywać fakt, że o mnie, ale przede wszystkim o całej Pogoni mówi się pozytywne rzeczy w całej Polsce – dodał szkoleniowiec wicelidera Betclic 2. Ligi.
Czytaj więcej o meczach Pucharu Polski:
– To była klęska! Padły mocne słowa. "Wstydliwy wynik. Nie zagraliśmy tak słabego meczu, odkąd jestem trenerem"
– Wielka wpadka faworyta. Kapitan zabrał głos! "Nie mam wymówek"
– Mocne słowa, a potem zaskoczenie. "Boli mnie to, że..."
– "Najpierw piłkarze pójdą do pracy, a potem ruszą na mecz". Odkrywamy realia. Niespodzianka w PP była blisko
– Puchar Polski w TVP! Zobacz plan transmisji. Będą kolejne niespodzianki 1. rundzie?
14:00
Ruch Chorzow/Legia Warszawa