26 wrze 2024 | Piłka nożna / Puchar Polski

Puchar Polski. Jakub Żukowski: taktyczne niuanse dały nam bardzo dużo. Chcieliśmy zagrać na zero i to się udało

Radość piłkarzy Resovii Rzeszów (fot. PAP).

Trener Jakub Żukowski w czwartek obchodził swoje 38. urodziny. Drużyna na boisku "wręczyła" najlepszy możliwy prezent. Drugoligowa Resovia Rzeszów wyeliminowała z Pucharu Polski lidera PKO BP Ekstraklasy. – Zespół zagrał bardzo dobre spotkanie. Udało nam się nie popełniać błędów, graliśmy bardzo dobrze w defensywie, mieliśmy plan na ten mecz – przyznał dzisiejszy solenizant.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Kompromitujący występ Lecha Poznań. Trener był zaskoczony

Kto awansował do 1/16 finału PP? Sprawdź, kiedy losowanie w TVP

Czytaj też

Puchar Polski 2024/25. Kto awansował do 1/16 finału PP? Kiedy losowanie?

Kto awansował do 1/16 finału PP? Sprawdź, kiedy losowanie w TVP

Resovia Rzeszów sprawiła największą sensację w Pucharze Polski

Ten dzień zostanie zapamiętany na długo, zarówno w Rzeszowie, jak i Poznaniu. Na teren drugoligowca przyjechał najlepszy zespół Ekstraklasy. Lech Poznań w teorii miał pewnie zwyciężyć z niżej notowanym przeciwnikiem. Nie był w stanie pokonać Michała Gliwy i błyskawicznie odpadł z rozgrywek.

– Jesteśmy szczęśliwi. Zespół zagrał bardzo dobre spotkanie. Udało nam się nie popełniać błędów, graliśmy bardzo dobrze w defensywie, mieliśmy plan na ten mecz. Pierwsza połowa była wyrównana, stworzyliśmy sobie świetną sytuację sam na sam, po której powinniśmy prowadzić. Cieszy fakt, że bramkę zdobył Maks Hebel, wraca do nas po urazie. Chciałbym podziękować kibicom, bo jeszcze w tym sezonie nie było takiej atmosfery na trybunach. Mam nadzieję, że to zwycięstwo przyczyni się do tego, żeby było ich więcej w kolejnych spotkaniach – powiedział Jakub Żukowski, trener Resovii.

Gospodarze nie przestraszyli się faworyta. Zespół ze stolicy Podkarpacia od początku imponował determinacją i walką. Rezerwowy skład Kolejorza miał duże problemy i nie potrafił sforsować dobrze wyglądającej rzeszowskiej defensywy.

– Zdawaliśmy sobie sprawę z mocnych stron Lecha. W pierwszej połowie mieliśmy problemy w środku, bo Lech dobrze wykorzystywał przestrzeń między atakiem a obroną. Straciliśmy dużo bramek, ale nie przypominam sobie, żeby jakiś zespół strzelił nam gola po koronkowej akcji. Sami popełnialiśmy proste błędy, a dziś wyglądaliśmy pod tym względem dobrze. Chcemy grać na zero i to się dziś udało. To ważny dzień dla mnie i dla zespołu, ale podkreślę, że każdy wcześniejszy mecz był dla mnie tak samo ważny – dodał szkoleniowiec miejscowych.

Przed meczem faworyt był tylko jeden, jednak Resovia potrafiła zaskoczyć Lecha i wykorzystać słabszy dzień lidera naszej ligi. Przy okazji drużyna sprawiła świetny urodzinowy prezent swojemu trenerowi. Jakub Żukowski w czwartek skończył 38 lat.

– Musiałem zrobić kilka zmian, bo w ciągu tygodnia gramy trzy mecze. Nasza kadra nie jest zbyt szeroka, musiałem rotować zespołem. Balansowałem siłami, dlatego cieszę się, jak wyglądali zmiennicy. Michał Gliwa dał wiele argumentów, abym zastanawiał się, co dalej. Chcieliśmy grać w piłkę, ale doszliśmy do wniosku, że coś jest nie tak. Mówiliśmy o balansie, chcieliśmy budować akcje od własnej bramki. Mieliśmy momenty, że Lech podchodził, ale czasami też nie wiedział, jak zagramy. Taktyczne niuanse dały nam bardzo dużo – podsumował.

Kto awansował do 1/16 finału PP? Sprawdź, kiedy losowanie w TVP