{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Mistrzostwa świata w kolarstwie szosowym. Lotte Kopecky obroniła tytuł, Niewiadoma 17.

Belgijka Lotte Kopecky obroniła wywalczony przed rokiem w Glasgow tytuł mistrzyni świata. Drugie miejsce zajęła Chloe Dygert, a trzecie Elisa Longo Borghini. Katarzyna Niewiadoma poniosła straty na ostatnim okrążeniu i dojechała do mety na 17. lokacie. Przez cały wyścig na szosie rządziły Holenderki, ale na finiszu szansy na zwycięstwo nie wykorzystała Demi Vollering.
Michał Kwiatkowski mistrzem świata. Pierwszy taki sukces dla Polski
Rywalizacja elity kobiet odbyła się w cieniu tragicznych wydarzeń z poprzedniego dnia. Przed rozpoczęciem wyścigu minutą ciszy uczczono pamięć zmarłej w piątek Muriel Furrer, która zginęła w wyniku obrażeń odniesionych podczas czwartkowego wyścigu juniorek.
Panie miały do pokonania trasę o długości 154,1 km, na której kilkukrotnie mierzyły się z krótkimi, ale dość wymagającymi podjazdami i zjazdami. Dodatkowo rywalizację utrudniał padający deszcz oraz niska temperatura. Na mokrym asfalcie kilkukrotnie dochodziło do upadków zawodniczek, jednak żadna z kraks nie wyglądała bardzo groźnie.
W początkowej fazie wyścigu uformował się niewielki odjazd, w którego skład weszły Caroline Baur ze Szwajcarii, Sara Martin z Hiszpanii oraz Nina Berton z Luksemburga. Peleton jednak nie pozwolił im na zbytnie oddalenie się i utrzymywał stratę na poziomie około minuty i 30 sekund. Polki w składzie Katarzyna Niewiadoma, Agnieszka Skalniak-Sójka, Marta Lach, Marta Jaskulska, Dominika Włodarczyk, Karolina Perekitko oraz Malwina Mul cały czas czujnie jechały z przodu i reagowały, kiedy tylko kolejne zawodniczki próbowały oderwać się od grupy. Przez takie zmiany tempa wiele słabszych kolarek zostało za peletonem jeszcze zanim pokonały 1/3 trasy.
Czytaj też:

Zaprezentowano trasę wyścigu kolarskich mistrzostw świata 2025. Będzie najtrudniejsza od blisko 30 lat
Około 100 kilometrów przed metą uciekinierki zostały doścignięte, ale chwilę później od peletonu oderwała się kolejna grupka, tym razem z nieco mocniejszymi zawodniczkami w składzie. Przewagę próbowały budować między innymi zwyciężczyni klasyfikacji górskiej tegorocznego Tour de France Justine Ghekiere oraz druga zawodniczka Vuelta a Espana Riejanne Markus, a wraz z nimi kilka innych kolarek.
Ich przewaga wyniosła maksymalnie około 30 sekund, jednak pościg za nimi był na tyle wymagający, że na 80 kilometrów do mety w głównej grupie zostały już tylko trzy reprezentantki Polski – Niewiadoma, Włodarczyk i Skalniak-Sójka. Dziesięć kilometrów później ucieczka została zlikwidowana, a mocne tempo na czele peletonu nadawały Holenderki pracujące na rzecz swojej liderki Demi Vollering. Z każdym kolejnym podjazdem i zjazdem grupa stawała się coraz bardziej rozciągnięta, ale Niewiadoma cały czas utrzymywała się w czołówce.
Kontakt z główną grupą straciła chwilowo na początku przedostatniej pętli, jednak udało jej się dogonić faworytki. Na wjeździe na ostatnią rundę niecałe 30 kilometrów przed metą z przodu z minutową przewagą nad grupą Niewiadomej jechała czteroosobowa ucieczka. Po mocnym ataku dołączyły do niej Vollering oraz Elisa Longo Borghini. Polka została w grupie z 40 sekundową stratą.
Dziesięć kilometrów przed metą chcąc rozerwać dziewięcioosobową grupkę ataku spróbowała Vollering, jednak odpadły z niej jedynie jej dwie rodaczki. Kilka kilometrów przed metą wydawało się, że walka o medal rozstrzygnie się między nią, Lotte Kopecky, Elisą Longo Borghini oraz Liane Lippert, ale kilometr przed metą dojechały do nich Chloe Dygert i Ruby Roseman-Gannon.
Po sprincie z sześcioosobowej grupy tytuł mistrzyni świata obroniła Kopecky, druga była Dygert, a trzecia Longo Borghini. Vollering, mimo świetnej pracy jej reprezentacji przez cały wyścig, skończyła rywalizację dopiero na piątym miejscu. Niewiadoma dojechała do mety w grupie z trzyminutową stratą do zwyciężczyni.