Karol Świderski odblokował się w MLS! Po ponad miesiącu posuchy zdobył bramkę przeciwko Interowi Miami, a odpowiedzieć musiał mu... Lionel Messi. Charlotte FC z Polakiem w składzie jest już blisko fazy pucharowej, a w niej znalazł się już inny reprezentant naszego kraju – Mateusz Bogusz.
Drużyna Świderskiego stanęła przed sporym wyzwaniem, bowiem naprzeciw miała lidera Konferencji Wschodniej – Inter Miami. W drużynie tej grają dobrzy znajomi z Barcelony, czyli Lionel Messi, Luis Suarez oraz Jordi Alba.
Po przerwie to jednak właśnie faworyt z miasta na Florydzie dał się zaskoczyć, kiedy w 57. minucie Brandt Bronico oddał strzał, który przeciął w ostatniej chwili Świderski. Napastnik reprezentacji Polski mógł cieszyć się z trzeciego gola po powrocie z wypożyczenia do włoskiego Hellasu. Było to jednocześnie jego pierwsze trafienie od ponad miesiąca.
10 minut później sprawy w swoje ręce wziął Messi. Mistrz świata w swoim stylu "podrobił" przed polem karnym i oddał bardzo precyzyjny strzał sprzed pola karnego. Choć Charlotte nie udało się już zmienić wyniku, to i tak urwanie punktu można potraktować jako sensację. Tym samym drużyna Świderskiego jest o krok od awansu do 1/8 finału. Ma pięć punktów przewagi nad Toronto FC, a sama musi rozegrać jeszcze trzy mecze.
Z awansu do fazy play-off może cieszyć się z kolei Mateusz Bogusz. Polak jest największym pozytywnym zaskoczeniem tego sezonu MLS, w którym zdobył już 14 bramek. Tym samym zapracował sobie na powołanie do reprezentacji przez Michała Probierza. Jego Los Angeles FC pokonało Cincinnati 2:1 i nic nie odbierze już mu walki w ostatecznej fazie rozgrywek.
W innych meczach Atlanta United Bartosza Slisza zremisowała 1:1 z Philadelphią Union, a Polak zszedł z boiska dopiero w samej końcówce. Na ostatni kwadrans spotkania z Austin FC pojawił się na murawie Dominik Marczuk (Real Salt Lake). W barwach Houston Dynamo całe starcie przeciwko Seattle Sounders (0:1) rozegrał Sebastian Kowalczyk.