Dwa mecze, dwie porażki, bilans bramkowy 0:6. Koszmarny początek sezonu w Lidze Mistrzów zaliczają piłkarze RB Salzburg, którzy przegrali u siebie z francuskim Brest 0:3 (0:1). Zamieszany w stratę jednej z bramek był reprezentant Polski, Kamil Piątkowski.
W pierwszej kolejce Ligi Mistrzów wicemistrz Austrii został rozbity w Pradze. Sparta wygrała wówczas 3:0, a przy wszystkich trzech straconych bramkach palce maczał Kamil Piątkowski.
Podopieczni Pepa Lijndersa z pewnością chcieli zrehabilitować się przed własną publicznością z rewelacją poprzedniego sezonu Ligue 1, Brest, które przed premierowym startem w Lidze Mistrzów straciło kilku kluczowych graczy.
Miała być rehabilitacja, a wyszła kompromitacja. RB Salzburg stracił u siebie aż cztery gole, a publiczność wygwizdała popisy swoich ulubieńców.
Przy pierwszym golu znów zawinił Piątkowski. W 24. minucie reprezentant Polski stracił piłkę na rzecz Ludovica Ajorque'a, który dośrodkował idealnie do wbiegającego w pole karne Abdallah Simy, który rozwiązał worek z bramkami.
Druga połowa to już kompletna dominacja Piratów. W odstępie dziewięciu minut strzelili trzy gole. Najpierw w 66. minucie Mahdi Camara, następnie w 70. po raz drugi Sima, a wynik ustalił w 75. Mathias Pereira Lage.
Brest ma patent na drużyny Austrii. W poprzedniej kolejce pokonali mistrza tego kraju, Sturm Graz 2:1. Po dwóch kolejkach Piraci sensacyjnie prowadzą w tabeli Ligi Mistrzów. Salzburg zamyka stawkę fazy ligowej.
19:00
Paris Saint-Germain/Aston Villa
19:00
Bayern Monachium/Inter Mediolan
19:00
Arsenal/Real Madrid
19:00
Barcelona/Borussia Dortmund
19:00
Zwycięzca SF 2