| Piłka nożna / Liga Konferencji
Jagiellonia Białystok w czwartek rozpoczyna historyczną przygodę w Lidze Konferencji Europy. Mistrz Polski na "dzień dobry" powalczy z jednym z najmocniejszych rywali. – Wierzymy, że uda się nam awansować do fazy pucharowej, ale gdyby tak się nie stało, to i tak będziemy w miarę zadowoleni z tego, co do tej pory osiągnęliśmy – powiedział nam Wojciech Strzałkowski, przewodniczący Rady Nadzorczej Jagiellonii.
Jakub Kłyszejko, TVPSPORT.PL: – Jagiellonia w czwartek rozpoczyna historyczną batalię w europejskich pucharach. Jak patrzy pan na najbliższe wyzwania w fazie ligowej Ligi Konferencji Europy?
Wojciech Strzałkowski, przewodniczący Rady Nadzorczej Jagiellonii Białystok: – To dla nas ważny etap. Pierwszy raz w historii zagramy w fazie ligowej. W europejskich pucharach dotychczas rywalizowaliśmy jedynie w kwalifikacjach. Zaczynamy od trudnego przeciwnika, notowanego wyżej niż Jagiellonia, regularnie grającego w Europie. Nasza drużyna po pewnym okresie przemęczenia fizycznego i psychicznego wraca na właściwe tory. Niedawno przegraliśmy sześć meczów z rzędu, z czego cztery na poziomie europejskim. Zajmujemy pozycję wicelidera w Ekstraklasie i to nas bardzo cieszy. Zawodnicy są w znacznie lepszej formie, możemy mówić o większej pewności siebie. Kopenhaga z tego, co czytałem, jest z kolei w lekkim kryzysie. Wygrywa, ale nie gra spektakularnie. Dlatego mamy nadzieję na dobry wynik.
– Co zadowoli pana po sześciu meczach Ligi Konferencji? Celem jest przedłużenie europejskiej przygody do wiosny?
– Nawet jeśli skończymy jesienią, będzie to dla nas kolejny z rzędu sezon z historycznymi osiągnięciami. Każdy ma ambicje i my też chcielibyśmy wygrywać. Wierzymy, że uda się nam awansować do fazy pucharowej, ale gdyby tak się nie stało, to i tak będziemy w miarę zadowoleni z tego, co do tej pory osiągnęliśmy. Dla nas bardzo ważna jest rywalizacja krajowa, czyli Ekstraklasa. Pozycja wicelidera daje duże nadzieje, że będziemy w stanie ponownie zająć miejsce "w czubie" tabeli. Chcielibyśmy, aby Jagiellonia w tym sezonie zakwalifikowała się do europejskich pucharów, czyli zajęła miejsce w TOP3. Wiemy jednak, że podobnie myśli pięć, a może nawet sześć klubów w Polsce.
– Wspomniał pan wcześniej o serii porażek. Miał pan w tym sezonie choć przez moment chwilę zwątpienia?
– Nie miałem. Przegraliśmy dwumecz z Bodo/Glimt, ale weźmy pod uwagę, jak silny jest to zespół. Trudno mówić o wygrywaniu z Ajaxem Amsterdam. Holendrzy wychodzą z poważnego kryzysu, ale przypominam, że jest to 36-krotny mistrz kraju, 26 razy zajmował drugie miejsce. W piłce nożnej pieniądze nie grają, ale bez pieniędzy jest trudno. Kadra Jagiellonii jest wyceniana na 15 mln euro. Dla porównania wartość "jednej nogi" napastnika Ajaksu jest większa, a cała drużyna Ajaksu na Transfermarkt wyceniana jest na 25 mln euro. Jak widać, dysproporcja jest kolosalna. Uważam, że i tak nieźle sobie radziliśmy, w Białymstoku w pierwszych minutach meczu nawet prowadziliśmy. Chciałoby się więcej, ale też jesteśmy realistami. Mieliśmy trudny moment, ale i tak byliśmy bardzo spokojni. Wiedzieliśmy, że porażki wynikają ze zmęczenia braku doświadczenia na poziomie europejskim, ale też klasy rywala. Jedynie Taras Romanczuk pamięta występy na arenie międzynarodowej. Takie rzeczy trzeba brać pod uwagę. Debiut zawsze wiąże się z pewną dozą niepewności.
– Dobrego trenera weryfikuje to, czy potrafi poradzić sobie w trudnym momencie. Wygląda na to, że Adrian Siemieniec bardzo dobrze zdał ten egzamin?
– To prawda. Nie mam obawy w nazywaniu trenera Siemieńca gwiazdą, perłą albo brylantem. Można mówić o diamencie, ale jest to nieoszlifowany kamień. Adrian Siemieniec jest na początku drogi, ale proszę zwrócić uwagę, co pokazuje nasz trener. Spokój, chłodną głowę i mądre rozwiązania. Zdradzę tu pewien nasz sekret. W rozmowach z Adrianem często życzę mu, aby pracował w Jagiellonii tak długo jak sir Alex Ferguson w Manchesterze czy Arsene Wenger w Arsenalu. Adrian się zawsze wesoło uśmiecha, bo to niezwykle radosny i przyjacielski człowiek. Mam nadzieję, że przez długie lata zostanie z tym zespołem.
– Klub stara się stwarzać coraz lepsze warunki, chcecie rozbudować bazę treningową i chyba możecie mieć nadzieję, że trener Siemieniec tak prędko nie odejdzie?
– Liczę, że tak właśnie będzie. Zaczynałem z moimi kolegami-wspólnikami 21 lat temu. Potem tylko moja spółka samotnie przez kilka lat finansowała Jagiellonię. Po awansie do Ekstraklasy udało mi się stworzyć grupę akcjonariuszy i prawdziwych pasjonatów tego projektu. Nazywamy to projektem społecznym, ponieważ Jagiellonia to duma miasta, Duma Podlasia i całego regionu. Cieszymy się z tytułu mistrza Polski, występów w europejskich pucharach i pozycji wicelidera w lidze. Rozbudowujemy nasz ośrodek treningowy. Obecny jest za mały. Chcemy wybudować w kolejnych etapach nawet dziesięć boisk. To nie będzie za duża ilość. Jesteśmy w stanie zapełnić je młodzieżą. Białystok garnie się do piłki nożnej i to nas bardzo cieszy.
– Jaka może być nowa Jagiellonia bez prezesa Wojciecha Pertkiewicza? Był pan przygotowany na jego rezygnację?
– Względy osobiste są niezwykle ważne. Rodzina, żona, dzieci. Żeby o nią dbać, ojciec powinien być w domu. To naprawdę trudna sytuacja, kiedy mieszka się w Gdańsku, a trzeci rok pracuje w Białymstoku. Rozumiem prezesa. Mamy za sobą wiele rozmów. Nie tylko z nim, również z jego żoną. Nie jestem szczęśliwy z tego powodu, ale takie jest życie. Poszukujemy godnego następcy i idziemy dalej.
– Macie już listę kandydatów na prezesa?
– Wspominam o 21 latach pracy w Jagiellonii i budowaniu dobrej atmosfery w klubie. Rolą Rady Nadzorczej między innymi jest powoływanie i odwoływanie prezesów. Robiliśmy to niezwykle rzadko. Prezes Olo Puchalski, Ireneusz Trąbiński, Cezary Kulesza, przez chwilę Agnieszka Syczewska, teraz Wojtek Pertkiewicz. Nikt z członków Rady Nadzorczej nie powinien pełnić tej funkcji. Nie chcę urazić kolegów prezesów innych klubów, ale uważam, że prezesem trzeba być 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Należy cały czas być gotowym do rozwiązywania problemów. Nie ma mowy o żadnym oddelegowaniu kogokolwiek z Rady Nadzorczej. Kandydat, którego poszukujemy, powinien być dobrym administratorem, organizatorem, osobą odpowiedzialną, punktualną, sumienną, otwartą na ludzi. Nie musi to być ktoś ze świata piłki nożnej. Kluczowe jest sprawne administrowanie, atmosfera w klubie i wokół niego.
– Jagiellonia jest gotowa na odejście dyrektora sportowego Łukasza Masłowskiego?
– Tutaj sytuacja jest bardzo podobna. To drugi trudny temat. Dyrektor mieszka pod Łodzią, pracuje w Białymstoku. Próbowaliśmy namówić Łukasza, aby związał się z naszym regionem, ale nie jest to takie proste. Ja wszystko rozumiem. Młodzi ludzie mają swoje środowisko, kontakty i trudno zostawić wszystko i pojechać na drugi koniec Polski na stałe.
– Czyli wiele na to wskazuje, że od stycznia klub będzie mieć nowego dyrektora sportowego?
– Rozmawiamy z Łukaszem. On jest dumny z tego, co robi oraz ze swoich osiągnięć tutaj. Ma bardzo dużo autonomii, ale musi dbać o relacje rodzinne. Ja to w pełni akceptuję i rozumiem.
– Jesteście już przygotowani na odejście Łukasza Masłowskiego?
– Projekt, który wspólnie rozpoczęliśmy, nie jest zakończony. Oczywiście każdy projekt można etapować i o tym rozmawiamy z Łukaszem. Musimy być gotowi na różne rozwiązania. Obserwujemy, co się dzieje na rynku. Jesteśmy aktywni pod tym względem. W piłce nożnej i biznesie nie możesz pozwolić, aby ktoś cię zaskoczył.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.