Lionel Messi wciąż to ma! W nocy ze środy na czwartek zdobył dwie bramki w meczu z Columbus Crew, przyczyniając się nie tylko do zwycięstwa, ale i do czegoś jeszcze. Dzięki jego świetnej postawie Inter Miami sięgnął po pierwszą w historii Supporters' Shield.
Nagroda ta przyznawana jest najlepszej drużynie sezonu zasadniczego MLS. W tym roku zasłużył na nią Inter Miami, który w 32 meczach konferencji wschodniej zgromadził 68 punktów. Najlepsi na zachodzie gracze Los Angeles Galaxy w takiej samej liczbie spotkań zdobyli aż siedem "oczek mniej". W dwóch ostatnich kolejkach nie zdołaliby więc nadrobić już tej straty.
O tym, że Supporters' Shield po raz pierwszy w dziejach trafiła do Miami, zadecydował mecz z Columbus Crew. Piłkarze Gerardo Martino, znając wagę spotkania, od początku ruszyli do natarcia. Długo nie mogli jednak sforsować defensywy gospodarzy. W końcu – za sprawą Messiego – znaleźli na nią sposób. Argentyńczyk wykorzystał najpierw świetne podanie dawnego kompana z Barcelony – Jordiego Alby – a później, w swoim stylu, perfekcyjnie wykonał rzut wolny. Dwa gole – oba w końcówce pierwszej połowy – dały Interowi prowadzenie 2:0.
Tuż po przerwie za odrabianie strat zabrali się gospodarze. Diego Rossi trafił na 1:2 już w 46. minucie, ale z gola nie cieszył się zbyt długo. Zaledwie dwie minuty później trzecią bramkę dla Interu zdobył bowiem Luis Suarez. Wydawało się, że było po meczu.
Gracze Columbus Crew ani myśleli się jednak poddawać. W 61. minucie, dzięki trafieniu Cucho Hernandeza z rzutu karnego, złapali kontakt. Sto dwadzieścia sekund później grali już jednak w osłabieniu. Drugą żółtą kartką ukarany został Rudy Camacho.
Pomimo gry o jednego mniej piłkarze z Columbus wciąż parli do przodu. W drugiej połowie stworzyli znacznie więcej sytuacji podbramkowych od gości. W 84. minucie stanęli nawet przed szansą wyrównania – Cucho Hernandez, po raz drugi w tym meczu, ustawił piłkę na jedenastym metrze. Tym razem nie wykorzystał jednak rzutu karnego.
Gracze Interu utrzymali prowadzenie 3:2 do końca meczu i to oni po ostatnim gwizdku mogli świętować. Nie tylko zdobyty na wyjeździe komplet punktów, ale i pierwszą w historii klubu Supporters' Shield.
Inter Miami rozegra jeszcze dwa mecze w sezonie zasadniczym MLS. 5 października zmierzy się z Toronto FC, a 20 października zagra z New England Revolution. Następnie przystąpi do rywalizacji w play-offach.