| Piłka nożna / Liga Konferencji
Nie mamy 5 procent tego, co Legia Warszawa. Lada moment wrócimy na sztuczną murawę i tam będziemy trenowali. Korzystamy za to z doświadczenia i rodzinnej szatni. To pomogło w awansie do Ligi Mistrzów – opowiada w rozmowie z TVPSPORT.PL Jan Mucha, trener bramkarzy Slovana Bratysława. Szkoleniowiec w przeszłości pracował oraz grał przy Łazienkowskiej.
Korespondencja z Bratysławy
Piotr Kamieniecki, TVPSPORT.PL: – Slovan Bratysława po raz pierwszy awansował do Ligi Mistrzów. Domowy debiut zakończył się wynikiem 0:4 z Manchesterem City, ale czuć było, że cały mecz był świętem dla waszych kibiców. Chłonęliście tę chwilę?
Jan Mucha: – Wszyscy w klubie oczekiwali na ten mecz. Do Bratysławy przyjechał wielki klub. Trudno nie mieć myśli, że może już nigdy z nimi nie zagramy. Piłkarze, cały sztab i kibice bardzo cieszyli się na myśl o takim spotkaniu. Nie oszukujmy się, trudno porównać Slovan do takiej ekipy. Jesteśmy szczęśliwi, że możemy występować w Lidze Mistrzów.
– Pep Guardiola chwalił po meczu bramkarza Dominika Takaca. Współpracujesz z nim na co dzień. Takie słowa dawały satysfakcję?
– Takac to jeden z naszych najlepszych piłkarzy w tym sezonie. Latem pozyskaliśmy go ze Spartaka Trnawa, a wcześniej długo obserwowaliśmy. Trafił do klubu, by zastąpić Milana Borjana wypożyczonego z Crvenej zvezdy. Chcieliśmy pozyskać kogoś na dłużej. Celem był Słowak lub Czech i można powiedzieć, że Dominik był naszym priorytetem.
Takac to jeden z trzech najlepszych bramkarzy na Słowacji. Nie był anonimowy, a Slovan to dla niego kolejny krok, by w przyszłości trafić do zagranicznej ligi. Miał trzy-cztery świetne interwencje i kilka razy uchronił drużynę przed stratą gola. Na pewno jego występ i słowa Guardioli dają dodatkową motywację.
– W składzie Slovana nie brakuje Słowaków. Są choćby znani na arenie międzynarodowej Vladimir Weiss junior czy Robert Mak. Awans został wywalczony głównie siłą krajowych zawodników. To jedna z kluczowych rzeczy w kontekście tego sukcesu?
– Faktycznie jest wielu Słowaków. Dodatkowo to bardzo doświadczona drużyna. Nie sprawdzałem tego, ale stawiam, że mamy jedną z najstarszych kadr w całej Lidze Mistrzów. Zespół uzupełniają młodzi gracze, którzy starają się przebić. Wszystko spina trener Vladimir Weiss, który jest w klubie od dłuższego czasu. Nasz szkoleniowiec lubi stawiać na piłkarzy, których miał okazję wcześniej poznać.
Nie chcemy, by było jak wcześniej, kiedy kadra miała 80 procent obcokrajowców i kilku Słowaków, którzy nie grali. Teraz dominują zawodnicy z naszego kraju. Do tego dochodzą Ukrainiec czy Gruzini, z którymi trener porozumiewa się w ich językach. Mamy bardzo dobrą i zdrową atmosferę. Prowadzimy rozsądną politykę. Nie robimy spektakularnych transferów, rzadko płacimy wielkie pieniądze.
– W Polsce możemy dziś patrzeć z zazdrością na Slovan. Nasze kluby wydają większe środki, a jednak Liga Mistrzów przytrafiła się dwa razy, a od ośmiu lat znów pozostaje raptem marzeniem.
– Nie wydajemy wielkich pieniędzy, ale jednocześnie mogę przyznać, że płacimy zawodnikom niezłe pieniądze. Myślę, że porównywalne do Legii Warszawa czy Lecha Poznań. Kluczowa i dominująca jest jednak rola trenera.
Weiss jest dla zawodników niczym świetny ojciec. Wymaga bardzo dużo, ale ma też świetny kontakt z piłkarzami. Nasza szatnia jest bardzo rodzinna. To istotne, także w wielkich klubach. Spoglądałem na City, które miało w sztabie blisko 30 osób. Piłkarze otrzymywali wielki serwis, ale nic nie było przypadkowe. Widać było wzajemną bliskość, która jest niezwykle istotna przy tak dużej dawce spędzanego wspólnie czasu. To wręcz niesamowite. Rozmawiałem też o tym na stadionie z Johnem Stonesem, z którym poznałem się jeszcze w Evertonie.
– Postać Weissa seniora jest w Slovanie odbierana z wielką estymą. Kibice zrobili nawet specjalną oprawę z okazji jego urodzin.
– Trener Weiss ma za sobą 60. urodziny. Kibice przekazali mu kilka ciepłych słów, przygotowali oprawę. Sam mogę dziękować naszym fanom, że w komplecie wypełnili stadion (22500 widzów – red.) i śpiewali przez całe spotkanie. Wiedzieli, że gramy z czołowym klubem na świecie i robimy, co możemy. Od pierwszej do ostatniej minuty tworzyli atmosferę święta. Wszyscy czerpali z tego, że w Bratysławie pojawił się topowy klub.
Mecze Slovana z drużynami pokroju City nie są codziennością. Jednocześnie trzy razy z rzędu graliśmy w Lidze Konferencji. Wiadomo, że plany były ambitniejsze. Myśleliśmy o Champions League czy Lidze Europy. Tym razem udało nam się dostać do najbardziej elitarnych rozgrywek i żyje tym cała Słowacja. Czujemy wsparcie ze wszystkich regionów w kraju.
– Może musimy być zazdrośni o sukces Slovana. Albo bliżej przyjrzeć się temu, w jaki sposób do tego doszło, by wyciągnąć popularne wnioski.
– Na pewno nie jest to wynik szczęścia. Ten klub jest budowany tak, by wygrywać mistrzostwa Słowacji, dominować w lidze. Wspominałem o doświadczonych zawodnikach i to przekłada się także na krajowe rozgrywki. W eliminacjach europejskich pucharów korzystaliśmy z okazji, ale też nie baliśmy się konfrontacji z przeciwnikami. Wszystko postępowało krok po kroku, nie było wybiegania myślami zbyt daleko. Dojrzałość była kluczowym słowem w ostatnich tygodniach.
– Jak z perspektywy Słowacji i Ligi Mistrzów patrzysz aktualnie na polskie rozgrywki?
– Polska liga jest trudna, ale też zupełnie inna od słowackiej. Macie więcej pieniędzy, świetną infrastrukturę i warunki, które można z naszej perspektywy nazwać niesamowitymi. Wiem, co ma Legia, bo w niej pracowałem. Wiem, ile zmieniło się przez lata. Dla porównania Slovan nie może liczyć choćby na pięć procent tego samego w zakresie treningów. Fakt jest taki, że jest kłopot o dodatkowe boiska czy ośrodek. Lada moment będziemy musieli zapomnieć o pracy na naturalnej murawie. Slovan, uczestnik Ligi Mistrzów, będzie musiał ćwiczyć na sztucznej nawierzchni. Może to brzmieć śmiesznie, ale to rzeczywistość, którą akceptujemy, nie obrażamy się i wciąż chcemy wykorzystywać te opcje w maksymalny sposób. Są plany, by to się zmieniło.
Trudno nie dostrzec, że w Polsce co chwilę ktoś inny wygrywa mistrzostwo. Nie ma dominacji. Nie ma drużyny, która potrafi seryjnie wykorzystać słabości innych. Widać, że coś nie funkcjonuje tak, jak powinno. Czesi mają kilka drużyn w europejskich pucharach. Slovan jest w Lidze Mistrzów. To temat na długą analizę, ale proszę pamiętać, że ideały nie istnieją. Idealnie nie jest też na Słowacji. Takich słów można użyć pewnie w odniesieniu do niektórych miejsc w Hiszpanii czy Anglii.
– Cały czas śledzisz grę Legii?
– Naturalnie. Wciąż mam też kontakt z niektórymi osobami w Legii. Nie może być inaczej, bo Legia to klub, który mnóstwo mi dał w życiu piłkarskim, ale i trenerskim. Mogłem się wiele nauczyć od trenera Dowhania i wykorzystuję to cały czas także w obecnej pracy. Czuję, że to daje dobre efekty i pomaga w rozwoju golkiperów Slovana.
– Jak się podoba obecna Legia? Wiele osób narzeka na styl stołecznej drużyny.
– Często jest tak, że nie mamy pełnej wiedzy dotyczącej tego, co dzieje się w środku. Zazwyczaj możemy dostrzec tylko "finał", którym jest mecz. Nie cieszy mnie fakt, że Legia już w tej chwili ma... astronomiczną stratę do ligowej czołówki. Bardzo liczyłem, że Wojskowi powalczą w tym sezonie o mistrzostwo, bo ten klub zasługuje na sukcesy. Coś nie funkcjonuje w odpowiedni sposób, ale nie chcę też stawiać zdecydowanych tez, bo nie wiem, co dzieje się w kuchni.
Bardzo chcę, by Legia dominowała w Polsce. To klub, który ma odpowiednie zaplecze, warunki, stadion i fantastycznych kibiców. Slovan jest w tej chwili potęgą na Słowacji. Może z czasem ktoś zbuduje lepszy projekt, ale ważne jest, by właśnie zaczynać od sukcesów i seryjności na swoim podwórku.
– Muszę jeszcze zapytać o przypadek Blaza Kramera. Jak to było z jego transferem do Slovana?
– Mogę powiedzieć tyle, że klub nie doszedł do porozumienia z samym piłkarzem. Tak jak mówiłem, w Slovanie nie zarabia się źle. Był pewien budżet, ale nikt nie chciał też wariować z powodu awansu do Ligi Mistrzów. Rozmowy trwały, a napastnika gdzieś w przeszłości poznał też trener Weiss. Był plan na sprowadzenie Słoweńca, ale w pewnym momencie finalnie przedstawiono warunki i powiedziano: albo się decydujesz, albo dziękujemy i życzymy wszystkiego dobrego. Finał już każdy zna.
– Slovan zagrał z City, a Legia zaczyna europejskie puchary od spotkania z Realem Betis. To idealne spotkania dla trenerów, bo poziom motywacji u zawodników od razu jest bardzo wysoki?
– Takie mecze automatycznie motywują zawodników. To istotne spotkania dla piłkarzy, bo każdy chce się pokazać z jak najlepszej strony. Potem jednak spadają emocje, przychodzi ligowy mecz i wtedy trzeba znacznie bardziej motywować graczy. Każdy chce w końcu wygrać z Legią czy Slovanem. Kiedy jesteś faworytem, to musisz wiedzieć, że nikt niczego nie odda ci za darmo i wciąż trzeba walczyć o punkty.
Czytaj więcej o starcie Legii w Lidze Konferencji:
– Legendarny trener wypowiedział się o... Legii Warszawa. "Wszyscy to pamiętamy"
– Oto polski plan na awans w Lidze Konferencji? "To może wystarczyć"
– Grał w Legii i Betisie. Teraz zabrał głos. "To przegrany sezon. Czas na rewolucję"
– Goncalo Feio może stracić pracę? Legia obserwuje rynek trenerski
– Feio dostał wsparcie od piłkarza. "Właśnie tego chcemy"
Legia Warszawa zmierzy się z Realem Betis w Lidze Konferencji w czwartek 3 października. Początek spotkania o godzinie 18:45.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.