| Piłka nożna / Betclic 1 Liga

Trener Polonii w Płocku o sędziach: "Uważam, że nas oszukali". Kibice Widzewa protestują po decyzji Szymona Marciniaka…

Łukasz Sekulski dał z karnego prowadzenie Wiśle Płock w meczu z Polonią. Wcześniej faulował go bramkarz gości Jakub Lemanowicz (fot. 400mm.pl/
Łukasz Sekulski dał z karnego prowadzenie Wiśle Płock w meczu z Polonią. Wcześniej faulował go bramkarz gości Jakub Lemanowicz (fot. 400mm.pl/Piotr Kucza)

Ten rzut karny miał duże znaczenie i wywołuje duże kontrowersje oraz ogromne pretensje. Wisła Płock w meczu I ligi z Polonią Warszawa strzeliła z niego gola na 2:1. Bardzo podobna sytuacja zdarzyła się w piątkowym spotkaniu Ekstraklasy Widzew Łódź – Korona Kielce, a jednak decyzja sędziowska była zupełnie inna. O co tu chodzi? Jak to rozumieć? Już wyjaśniamy.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Pomocnik skreślony z kadry? Został pominięty bez powodu

Czytaj też

Mateusz Bogusz w pojedynku z Josko Gvardiolem (fot. PAP)

Pomocnik skreślony z kadry? Został pominięty bez powodu

Czytaj też: Bramkarz Radomiaka wykluczony, bo źle nauczony

Czytaj też: Sędzia Paweł Raczkowski udzielił lekcji bramkarzom i sędziom. Kiedyś nie odgwizdywano takich fauli

Czytaj też: To nie sędziowie ustalają przepisy! Fakty i mity w obronie bramkarzy


Trafiony w głowę, ale ta akcja trwa

W meczu Wisła Płock – Polonia Warszawa była 52. minuta. Do piłki spadającej blisko linii początkowej pola bramkowego skoczyli Łukasz Sekulski z Wisły i bramkarz Polonii Jakub Lemanowicz.

– Lemanowicz wychodzi. Trafiony w głowę Sekulski, ale ta akcja trwa – mówił komentujący ten mecz w TVP Sport na żywo Maciej Iwański. To fakty bezsporne, mimo to sędzia Damian Kos nie użył gwizdka.

Po chwili, gdy obaj zawodnicy leżeli na murawie, a Iwański i komentujący z nim Piotr Dziewicki przypomnieli, że podobne akcje w wykonaniu bramkarzy kończyły się już rzutami karnymi w meczach Ekstraklasy oraz I ligi i na mundialu w Katarze, do akcji wkroczył VAR. Sędziowie wideo Piotr Urban i Ewa Augustyn zaczęli sprawdzać powtórki zderzenia Sekulskiego z Lemanowiczem. Co na nich widać?


Nie liczy się, kto pierwszy trafił, lecz jak trafił

Sekulski i Lemanowicz wyskoczyli do piłki niemal jednocześnie. Z punktu widzenia „Przepisów gry” to nie jest kluczowe, ale może niejako potwierdzać, że obaj zawodnicy chcieli tylko zagrać piłkę. Udało im się to również prawie jednocześnie: Sekulski zagrał głową, a Lemanowicz – dłońmi wyprostowanych rąk. To, kto pierwszy dotknął piłkę, też według reguł nie jest kluczowe. Najważniejsze i decydujące jest to, kto w jaki sposób zagrał. I tu dochodzimy do sedna sprawy.

Wyskok Sekulskiego nie stwarzał dla Lemanowicza żadnego dodatkowego zagrożenia. Był zarazem ostrożny i rozważny. Obaj zawodnicy skacząc do piłki oczywiście ryzykowali, że się ze sobą zderzą, ale futbol to gra kontaktowa, w której zwykłe obustronne zderzenie to jeszcze nie faul. Jednak są granice, których przekraczać nie wolno.


Gdyby to było uderzenie tylko nieostrożne...

Lemanowicz, skacząc i wyciągając ręce w kierunku piłki i jednocześnie rywala, podjął ryzyko. Gdyby trafił w piłkę czysto, nie byłoby problemu. Gdyby trafił w rywala w sposób nieostrożny, skutki interwencji bramkarza zależałyby od tego, jaki wpływ na grę miało trafienie w ciało przeciwnika. Jeżeli trafiłby rywala w sposób nierozważny, skutkiem musiał być gwizdek i rzut karny bez względu na to, kto trafił w piłkę, a kto nie, czy kto pierwszy trafił w piłkę.

Pomocnik skreślony z kadry? Został pominięty bez powodu

Czytaj też

Mateusz Bogusz w pojedynku z Josko Gvardiolem (fot. PAP)

Pomocnik skreślony z kadry? Został pominięty bez powodu

Jakub Lemanowicz dłońmi atakował piłkę, ale okolicą łokcia trafił w głowę Łukasza Sekulskiego tak mocno, że szyja się wygięła. (fot. TVPSPORT.PL)
Jakub Lemanowicz dłońmi atakował piłkę, ale okolicą łokcia trafił w głowę Łukasza Sekulskiego tak mocno, że szyja się wygięła. (fot. TVPSPORT.PL)
LM: Polak uratował UEFA przed jeszcze większym skandalem

Czytaj też

Tomasz Kwiatkowski (Fot. Getty)

LM: Polak uratował UEFA przed jeszcze większym skandalem

Jaka w piłce nożnej jest różnica między nieostrożnością a nierozważnością? W "Przepisach gry" ujęto to następująco:

"• Nieostrożność ma miejsce wtedy, gdy zawodnik swój atak wykonuje w sposób niedokładny, nieuważny i bez należytej staranności. Kara indywidualna nie jest wymagana.

• Nierozważność ma miejsce wtedy, gdy zawodnik swój atak wykonuje nie zważając na bezpieczeństwo przeciwnika lub konsekwencje takiego ataku. Zawodnik tak grający musi być ukarany napomnieniem.".


Protestujący mają rację, ale… w oderwaniu od reguł

Bramkarz Polonii tuż po odbiciu piłki dłońmi bezsprzecznie uderzył w głowę Sekulskiego. Trafił go ręką w okolicy łokcia, ale od strony wewnętrznej, czyli tej miększej. W efekcie takiego uderzenia szyja zawodnika Wisły Płock niebezpiecznie się wygięła, głowa odchyliła, co mogło spowodować groźną kontuzję.

W świetle "Przepisów gry", aktualnych interpretacji czy decyzji z innych meczów, o których w czasie transmisji w TVPSPORT.PL wspominali Iwański i Dziewicki, Lemanowicz popełnił faul. Sędzia Damian Kos podbiegł do monitora i zmienił decyzję. Podyktował rzut karny dla Wisły, a Lemanowiczowi pokazał żółtą kartkę, ponieważ jego faul był nierozważny.

– Uważam, że rzutu karnego nie było. Nie zgadzam się z decyzją tutaj arbitrów. Uważam, że nas oszukali – powiedział Mariusz Pawlak, trener Polonii Warszawa, po meczu w Płocku.

Protestujący poloniści czują się pokrzywdzeni i tłumaczą, że bramkarz wykonywał swoje zadanie, starał się tylko wybić piłkę i zrobił to, a do kontaktu jego ręki z głową rywala doszło w wyniku jego wyskoku, a nie przez bramkarza. Mają rację, ale... w oderwaniu od treści aktualnych "Przepisów gry" i ich interpretacji. Tymczasem sędziowie nie mogą się kierować subiektywnymi odczuciami stron, nawet odczuciami bardzo popularnymi, gdyż muszą posługiwać się dokumentami z The IFAB, FIFA, UEFA i PZPN. One uzasadniają słuszność decyzji o rzucie karnym dla Wisły Płock. Jak to rozumieć?


Reguły nie zmuszają bramkarzy do ryzyka

Reguły gry nie zmuszają bramkarza do wychodzenia z bramki, ani do wyskakiwania do górnej piłki. Tym bardziej nie zmuszają bramkarza do wyskakiwania w kierunku piłki i zbliżającego się przeciwnika. W takich sytuacjach obaj rywale podejmują ryzyko. Jeżeli któryś z nich sfauluje rywala w sposób nieostrożny, może się liczyć ze skutkami negatywnymi dla drużyny lub niego. Jeżeli sfauluje rywala w sposób nierozważny albo jeszcze poważniejszy, musi się liczyć ze skutkami. Jeżeli obaj zawodnicy sfaulują się wzajemnie, sędzia musi uwzględnić przewinienie cięższe lub poważniejsze i ukarać tę drużynę, której zawodnik takie przewinienie popełnił.

Gdyby więc nawet przyjąć, że Sekulski też wpadł na bramkarza, to trzeba zważyć i uwzględnić, że uderzenie ręką w głowę było przewinieniem cięższym niż uderzenie głową w rękę. Dlatego ukarana została Polonia, a nie Wisła.

LM: Polak uratował UEFA przed jeszcze większym skandalem

Czytaj też

Tomasz Kwiatkowski (Fot. Getty)

LM: Polak uratował UEFA przed jeszcze większym skandalem

Ekstraklasa jak Premier League. Działa wbrew zaleceniom UEFA i FIFA

Czytaj też

W sobotę Kraków, w niedzielę Poznań. Piotra Lasyka, jak większość czołowych sędziów, czeka w ten weekend małe Tour de Pologne (fot. Getty)

Ekstraklasa jak Premier League. Działa wbrew zaleceniom UEFA i FIFA

Czy takie interpretacje zmieniają futbol?

Czy takie podejście organizacji piłkarskich i samych sędziów zmienia piłkę nożną w kontekście gry bramkarzy? Być może. Z pewnością zmienia dla tych, którzy dotychczas nie przestawili się na aktualne "Przepisy gry". Co i jak zmieniło się w nich na przestrzeni lat, tłumaczyliśmy w artykule "To nie sędziowie ustalają przepisy! Fakty i mity w obronie bramkarzy".

Ale Mariusz Pawlak i Polonia Warszawa wcale nie są jedynymi, którzy w ten weekend protestują w sprawie interwencji bramkarza. Do podobnej sytuacji, ale z zupełnie inną decyzją sędziowską, doszło w meczu Ekstraklasy Widzew Łódź – Korona Kielce.


Widzew – Korona. Było podobnie, a jakże inaczej

Bramkarz Korony Rafał Mamla też wyskoczył do górnej piłki, podobnie jak Fran Alvarez z Widzewa. Mamla chciał piąstkować, ale nie trafił w piłkę, gdyż wcześniej Alvarez odbił ją głową. W efekcie spóźnionej interwencji bramkarz Korony trafił piłkarza Widzewa przedramieniem w okolicy łokcia w głowę. Ten kontakt też jest bezsporny.

Kontrowersje w tej sytuacji polegają na tym, czy było to tylko uderzenie lub otarcie nieostrożne czy już uderzenie nierozważne, oraz na tym, czy to zdarzenie miało wpływ na przebieg gry. To byłoby kluczowe, gdyby przyjąć, że kontakt był nieostrożny.

Sędzią głównym meczu Widzew – Korona był Daniel Stefański. Sędzia wideo odpowiedzialnym za zespół VAR był Szymon Marciniak. Ich współpraca nie zakończyła się rzutem karnym dla Widzewa, który przegrał ten mecz 0:1.

Dlaczego sędziowie w tej sytuacji nie doprowadzili do "jedenastki"?


Sędziowie decydują: to jest ważne, a to nieważne

Rzutu karnego w tej sytuacji nie podyktowano prawdopodobnie dlatego, iż sędziowie uznali, że to trafienie przez bramkarza Korony ręką w głowę zawodnika Widzewa w praktyce nie miało istotnego znaczenia dla przebiegu gry. Czyli: arbitrzy uznali, że nie było nierozważne, lecz jedynie nieostrożne, a jako nieostrożne nie zakłóciło przebiegu akcji, gdyż piłka była już przez Alvareza odbita. Być może uznali też, że to było bardziej otarcie ręką o twarz niż uderzenie.

Pisząc w skrócie, ale wprost: sędziowie nie zdecydowali się na rzut karny, gdyż w ich odczuciu byłoby to tak zwane sędziowskie aptekarstwo, czyli psucie meczu przez uwzględnienie zdarzenia dla tego meczu nieważnego.

Dlaczego sędziowie różnicują takie i podobne sytuacje i podejmują w nich czasem różne decyzje, które wyglądają na sprzeczne albo są pozornie sprzeczne?


Między szachami a bitwą niebezpiecznych brutali

Otóż wynika to z dwóch skrajności, które ograniczają sędziów.

"Przepisy gry" są tak skonstruowane, że wielu boiskowych zdarzeń nie da się zmierzyć czy zważyć w sposób bezsporny i niepodważalny. One wymagają od sędziów interpretacji. Sztuka polega na tym, aby – posługując się "Przepisami gry", które są biblią sędziowską, takim boiskowym kodeksem karnym – z jednej strony nie odgwizdywać wszystkich zdarzeń, które pozornie kwalifikowałyby się do tego na podstawie treści właśnie tych przepisów, bo to zepsułoby piłkę nożną i zamieniło ją w sporty tak bezkontaktowe jak szachy czy gimnastyka artystyczna, a z drugiej strony nie można pozwalać na zbyt wiele, aby gra nie stała się zbyt niebezpieczna, brutalna i w efekcie nie doprowadziła do kontuzji zawodnika z winy częściowo również sędziów.


Jak odróżniać faule istotne od nieistotnych?

Dlatego różne boiskowe zdarzenia, na przykład faule, w praktyce dzielone są na kategorie. W przypadku fauli kluczowe jest to, czy dany faul jest – w uproszczeniu – istotny czy nieistotny.

Te pierwsze w praktyce dzielą się na faule istotne z powodów taktycznych i – również w uproszeniu – niebezpieczne lub brutalne.

Jeśli nawet najdrobniejszy faul – na przykład złapanie za koszulkę rywala dwoma palcami i trzymanie jej przez dosłownie sekundę – ma wpływ na grę, bo utrudnia lub uniemożliwia dalszą akcję, to takie pozornie drobne zdarzenie należy odgwizdać. W myśl słów Pierluigiego Colliny: "Small touch, big impact", czyli: "Mały dotyk o wielkim znaczeniu".

Druga grupa istotnych fauli to te, które na przykład są niebezpieczne dla zdrowia rywali – brutalne, poważne, rażące, z użyciem nieproporcjonalnej siły. One, nawet jeśli nie mają czasem wpływu na przebieg gry czy akcji, są istotne jako takie, głównie z powodu krzywdy wyrządzonej sfaulowanemu zawodnikowi.

Nieistotne faule to te spośród fauli nieostrożnych, które nie mają wpływu na przebieg gry, akcji, meczu, czyli – z punktu widzenia interesów piłki nożnej jako sportu i widowiska – są po prostu nieważne. Takich fauli sędziowie co do zasady nie powinni uwzględniać i odgwizdywać. Dlaczego? Właśnie dlatego, aby nie uprawiać tak zwanego aptekarstwa i nie zamieniać futbolu, którego wielką zaletą jest kontaktowość, w sport bezkontaktowy.


Jakie przepisy? Teraz sędziować każdy może...

W boiskowej praktyce różnicowanie fauli – czyli na przykład dzielenie ich na nieostrożne nieistotne, nieostrożne istotne i nierozważne – bywa niezwykle trudne i jest obarczone ryzykiem błędu. Również prawdopodobieństwem krytyki. Tak jak sytuacje z meczów Widzew – Korona i Wisła Płock – Polonia. Sztuka polega na tym, aby umieć znaleźć istotną różnicę. Czy to się sędziom udało? Po lekturze tego tekstu każdy Czytelnik sam może spróbować odpowiedzieć na to pytanie.  

Ekstraklasa jak Premier League. Działa wbrew zaleceniom UEFA i FIFA

Czytaj też

W sobotę Kraków, w niedzielę Poznań. Piotra Lasyka, jak większość czołowych sędziów, czeka w ten weekend małe Tour de Pologne (fot. Getty)

Ekstraklasa jak Premier League. Działa wbrew zaleceniom UEFA i FIFA

Fot. TVP
Rafał Rostkowski Był sędzią przez 30 lat: liniowym, głównym, asystentem, technicznym i VAR. Sędziował m.in. w Ekstraklasie w latach 1991-2017, mecze UEFA: 1997-2017, FIFA: 2001-2017. Prowadził również mecze Ligi Mistrzów UEFA i mistrzów świata FIFA. W TVP przybliża niuanse przepisów gry, odsłania kulisy piłki nożnej i stara się pisać takie artykuły, aby młodszym pokoleniom było lepiej niż było starszym.

Rafał Rostkowski jest też między innymi:
● autorem projektu i inicjatorem wprowadzenia zawodowstwa sędziów piłki nożnej w Polsce, autorem kampanii medialnej promującej ten pomysł i autorem trzech pierwszych edycji kontraktów zawodowych dla polskich sędziów;
● autorem wielu publicznych wystąpień przeciwko korupcji w piłce nożnej, autorem różnych propozycji antykorupcyjnych, w tym pomysłodawcą weksli antykorupcyjnych obowiązujących od 2008 roku wszystkich arbitrów, którzy zdecydowali się podpisać kontrakt profesjonalny;
● pomysłodawcą, inicjatorem i organizatorem programu Referees Exchange Programme Japan/Poland – czyli wymiany sędziów między Japonią i Polską, uznawanej za najlepszy tego typu program szkoleniowy na świecie – trwającego od roku 2008 do 2017, reaktywowanego przez JFA i PZPN w 2024 i 2025 roku;
● autorem aplikacji, po otrzymaniu której UEFA przyjęła PZPN do Konwencji Sędziowskiej;
● promotorem idei umożliwienia sędziom korzystania z powtórek wideo, promotorem systemu VAR i autorem kampanii medialnej w celu wdrożenia tego systemu w Polsce, co stało się w roku 2017;
● autorem propozycji zmian w "Przepisach gry", między innymi interpretacji przepisu o spalonym wdrożonej przez The IFAB w roku 2022;
● autorem petycji do Senatu RP w celu wprowadzenia zmian w polskim prawie i objęcia sędziów sportowych taką samą ochroną prawną, jaką mają funkcjonariusze publiczni – taka zmiana w prawie w 2024 roku została przegłosowana przez Sejm i Senat. Ustawa czeka na podpis Prezydenta RP lub decyzję Trybunału Konstytucyjnego.
Zobacz też
Emocjonalny wpis Królewskiego. Pożegnał zmarłego Kokosinskiego
Jarosław Królewski (fot. Getty)

Emocjonalny wpis Królewskiego. Pożegnał zmarłego Kokosinskiego

| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Nie żyje Thomas Kokosinski. Niewyobrażalna tragedia
(fot. PAP)

Nie żyje Thomas Kokosinski. Niewyobrażalna tragedia

| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Betclic 2 liga: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]
(fot. TVP)

Betclic 2 liga: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]

| Piłka nożna / Betclic 2 Liga 
Powrót legendy Śląska. "Awans? Nie za wszelką cenę"
Dariusz Sztylka i piłkarze Śląska Wrocław (fot. Śląsk Wrocław/PAP)
tylko u nas

Powrót legendy Śląska. "Awans? Nie za wszelką cenę"

| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Kapitan Wisły Płock po awansie. "To nas zjednoczyło"
Łukasz Sekulski przyczynił się do tego, że Wisła Płock awansowała do PKO BP Ekstraklasy (fot. Sebastian Wiciński/Wisła Płock S.A.)
tylko u nas

Kapitan Wisły Płock po awansie. "To nas zjednoczyło"

| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Na Wiśle miała grać Wieczysta. A zagra Szachtar Donieck?
Szachtar Donieck może rozgrywać mecze na stadionie Wisły Kraków (fot. Getty Images)

Na Wiśle miała grać Wieczysta. A zagra Szachtar Donieck?

| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Kiedy baraże o Betclic 1 Ligę? Kto zagra o awans? [terminarz]
Kiedy baraże o Betclic 1 Ligę? [TERMINARZ, PLAN TRANSMISJI]. Kto zagra o awans z Betclic 2 Ligi do 1. ligi?

Kiedy baraże o Betclic 1 Ligę? Kto zagra o awans? [terminarz]

| Piłka nożna / Betclic 2 Liga 
Miał wesprzeć Wisłę Kraków, a trafił do szpitala. Jest w ciężkim stanie
Jarosław Królewski oraz Jakub Błaszczykowski z Thomasem Kokosinskim (fot. PAP / TVP)

Miał wesprzeć Wisłę Kraków, a trafił do szpitala. Jest w ciężkim stanie

| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Powrót do Ekstraklasy? Były kadrowicz po słowie z nowym klubem
Radosław Majewski w akcji (fot. 400mm.pl)

Powrót do Ekstraklasy? Były kadrowicz po słowie z nowym klubem

| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Hit transferowy! Z Borussii Dortmund do Betclic 1 Ligi! [NASZ NEWS]
Nico Adamczyk (fot. Getty)

Hit transferowy! Z Borussii Dortmund do Betclic 1 Ligi! [NASZ NEWS]

| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Polecane
wyniki
Wyniki
01 czerwca 2025
Piłka nożna

Wisła Płock

Miedź Legnica

29 maja 2025
Piłka nożna

Wisła Kraków

Miedź Legnica

Wisła Płock

Polonia Warszawa

25 maja 2025
Piłka nożna

ŁKS Łódź

Znicz Pruszków

Odra Opole

Chrobry Głogów

Pogoń Siedlce

Warta Poznań

Ruch Chorzów

Polonia Warszawa

Stal Rzeszów

Wisła Kraków

Stal Stalowa Wola

Arka Gdynia

Bruk-Bet Termalica

Kotwica Kołobrzeg

Najnowsze
Wąsek wygrał zawody w Szczyrku, czeski gość w kadrze polskich skoczków
Wąsek wygrał zawody w Szczyrku, czeski gość w kadrze polskich skoczków
| Skoki 
DO ZMIANY (fot. TVP)
Aleksander Zniszczoł: czy czuję się wypoczęty? Nie
DO ZMIANY (fot. TVP)
Aleksander Zniszczoł: czy czuję się wypoczęty? Nie
| Skoki 
Kubacki skomentował atmosferę w kadrze skoczków
DO ZMIANY (fot. TVP)
Kubacki skomentował atmosferę w kadrze skoczków
| Skoki 
Maciusiak: śmialiśmy, że odbieram opaskę Piotrkowi Żyle
(fot. TVP)
Maciusiak: śmialiśmy, że odbieram opaskę Piotrkowi Żyle
| Skoki 
Pięciokrotny zwycięzca zawodów PŚ trenuje z Polakami
(fot. TVP)
Pięciokrotny zwycięzca zawodów PŚ trenuje z Polakami
fot. TVP
Mateusz Leleń
Wąsek zwycięski w Szczyrku, ale nie do końca zadowolony
(fot. TVP)
Wąsek zwycięski w Szczyrku, ale nie do końca zadowolony
| Skoki 
Piotr Żyła deklaruje: za dużo było grania w piłkę i tenisa
DO ZMIANY!!!!! (fot. TVP)
Piotr Żyła deklaruje: za dużo było grania w piłkę i tenisa
| Skoki 
Do góry