Wiele osób zarzucało Agnieszce Radwańskiej, że medal igrzysk olimpijskich nie jest dla niej najważniejszy. – Te wypowiedzi były wyrwane z kontekstu – wyjaśniła tenisistka na swoim oficjalnym profilu na Facebooku.
Radwańska po porażce na igrzyskach mówiła, że nic wielkiego się nie stało. – Może są jeszcze repasaże – żartowała po nieudanych występach. Jej wypowiedzi spotkały się z ogromną krytyką. Zabrali głos sportowcy, którzy napiętnowali takie zachowanie. – To nie przystoi. Szczególnie, że była chorążym Polaków i powinno jej zależeć na starcie w Londynie – można było usłyszeć od Tomasza Majewskiego, mistrza olimpijskiego w pchnięciu kulą.
Isia przez wiele dni milczała, aż w końcu zabrała głos na swoim oficjalnym profilu na Facebooku.
Oto oświadczenie naszej najlepszej tenisistki:
Kochani, chciałabym oficjalnie sprostować wypowiedzi, które padły w mediach w czasie lub po igrzyskach. Niestety duża większość z nich była wyrwana z kontekstu lub przekształcona w sposób, który kompletnie nie odzwierciedlał tego, co mówiłam.
Więc po raz kolejny oświadczam, że z moich ust nigdy nie padły słowa, że igrzyska nie są ważne. Jest mi przykro, że media interesują się bardziej porażkami
niż zwycięstwami. Także mam nadzieję, że kolejne sportowe materiały będą o medalistach, bo im się to należy.
Porażka zawsze boli, ale to jest sport, nie zawsze się wygrywa, a tenis jest takim sportem, w którym liczą się również inne turnieje. Moim marzeniem jest medal olimpijski jak u każdego innego sportowca, więc będę robiła wszystko, by go zdobyć za 4 lata.