20 lat, 4 miesiące i 8 dni – tyle czekało San Marino na zwycięstwo. Spotkanie z Liechtensteinem w pierwszej kolejce Ligi Narodów było... pierwszym w historii wygranym meczem o stawkę dla wciąż ostatniej w rankingu FIFA reprezentacji. Jeszcze dłużej na sanmaryński paszport czekał piłkarz, który wziął udział w wydarzeniu, które pod Monte Titano wspominane będzie zawsze. Dante Rossi porzucił Argentynę, by móc reprezentować kraj pradziadka. Gdy zremisował pierwsze dwa mecze, rozpłakał się. Gdy wygrał... – Po raz pierwszy poczułem dumę z bycia piłkarzem – przyznaje w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Gdy San Marino wygrało swój pierwszy w historii mecz – 1:0 z Liechtensteinem – prezydentem Polski był Aleksander Kwaśniewski, papieżem Jan Paweł II, a Złotą Piłkę dzierżył Pavel Nedved. To celem nakreślenia, jak długo ostatnia w rankingu FIFA drużyna czekała na zwycięstwo. Zwycięstwo, które faktem stało się 5 września 2024 roku.
20 lat, 4 miesiące i 8 dni. 7435 dni. 140 meczów, z których sześć zakończyło się remisem, a 134 porażką. Kibicowanie San Marino nigdy nie należało do łatwych, a co dopiero mówić o graniu dla tej reprezentacji. Porażki 0:13 z Niemcami i 0:10 z Holandią sprawiły, że w kraju zastanawiano się, czy warto mierzyć się na arenie międzynarodowej. Historyczny mecz, a jakże – z Liechtensteinem udowodnił, że warto. Udowodnił też, że w Europie fani potrzebują dywizji D Ligi Narodów. Mecz maluczkich ściągnął do Serravalle tłumy – przynajmniej w skali lokalnej.
Na trybunach zasiadło ponad 900 kibiców, a wśród nich groundhopperzy z Wielkiej Brytanii, Danii, Francji, Niemiec, Belgii, Polski i kilku innych państw. Wszyscy mieli jeden cel – zdobyć Świętego Graala międzynarodowego futbolu: zobaczyć zwycięstwo San Marino. Jeden z bohaterów dla tego celu zmienił całe swoje życie – i do najstarszej republiki świata dotarł z Argentyny. Po to, by dla niej grać. I świętować osiągnięcia, które dla całego państwa będą niezapomniane.
A grać dla San Marino to rzecz niełatwa. Trzeba mieć sanmaryńskie korzenie i skutecznie ubiegać się o paszport. Albo... znaleźć żonę – i zaczekać piętnaście lat na prawo reprezentowania najsłabszej reprezentacji świata. Dante Rossi wybrał opcję numer jeden, choć łatwo nie było. I został najstarszym w historii reprezentantem San Marino, który wygrał mecz. Jedynego gola strzelił w nim Nicko Sensoli, który urodził się w 2005 roku, gdy Rossi osiągał pełnoletność.
W wieku 18 lat o grze w europejskiej kadrze stoper mógł pomarzyć. Wszystko przez przepisy. Bo świadomość potencjalnej możliwości była. – Gdy byłem mały odkryłem, że mogę grać w reprezentacji, bo wiedziałem, że mój pradziadek urodził się w San Marino. Wcześniej jednak przepisy stanowiły, że muszę mieć po nim nazwisko. Dwadzieścia lat od mojego odkrycia te zasady zmieniły się – i mogłem ubiegać się o paszport San Marino mając nazwisko po mojej mamie – opowiadał po historycznym meczu 37-latek. Wyglądał na najszczęśliwszego na świecie. Dał o tym znać choćby obcałowując dziennikarzy czekających na wywiad!
Przepisy zmieniły się w 2019 roku. – Niemal od razu zostawiliśmy za sobą Argentynę i zaczęliśmy z żoną nowy etap życia – w Europie. To naprawdę nie było łatwe, ale wiedzieliśmy, jak bardzo chcemy zmiany – podkreśla Rossi. – Moja żona zawsze we mnie wierzyła, a sam czułem, że jestem gotowy, by przylecieć do Europy i grać tu w piłkę. Te ostatnie pięć lat potoczyło się lepiej niż mogliśmy sobie wyobrażać. Zostałem reprezentantem kraju, z którego pochodzi moja rodzina – i przyczyniłem się do historycznego sukcesu. A teraz idziemy po kolejne – zapowiada.
20 lat oczekiwania na sukces może równać się tylko z 20 latami oczekiwania na paszport. Tyle mniej więcej czekał Rossi. I było warto, bo z nim w składzie San Marino nie tylko wygrało, ale i zremisowało cztery z ośmiu meczów w całej historii kadry. Pierwsze dwa remisy: z Liechtensteinem i Gibraltarem 0:0 wzbudziły w sanmaryńskim Argentyńczyku taką dumę i radość, że popłakał się przed kamerami telewizyjnymi. Teraz po zwycięstwie łez nie było, ale na samo wspomnienie sytuacji, Rossi się uśmiecha.
– Te emocje są już bardziej dojrzałe. Wtedy odezwało się przeze mnie dziecko, które tyle lat czekało na obywatelstwo, by móc zagrać dla kraju pradziadka. Byłem tym poruszony, od razu w głowie wróciło mi to, jak wyglądało moje życie w Argentynie i jak wdzięczny byłem Bogu, że udało się je zmienić poprzez wyjazd do San Marino – opowiada. – Gdy zacząłem tu grać, obiecałem sobie i kolegom z kadry, że przejdziemy do historii. I przeszliśmy już wtedy gdy w Lidze Narodów zremisowaliśmy dwa mecze z rzędu bez utraty gola – podkreśla. Wtedy wszyscy myśleli, że to poprzeczka możliwości najsłabszej reprezentacji w Europie. Teraz, po wygranej, poprzeczka jest znacznie wyżej. Tak przynajmniej uważają w San Marino. – Po tym wszystkim głupio chcieć jeszcze więcej, ale teraz walczymy o wszystko! – śmieje się Dante.
Optymizm nie bierze się znikąd. – Spodziewaliśmy się tego zwycięstwa już od jakiegoś czasu. W naszej piłce nastąpiło wiele zmian, doszła młodzież, która wnosi pragnienie, determinację, ten brakujący impuls. Ale to sukces nas wszystkich, tych, którzy przez lata pracowali na to zwycięstwo, nawet jeśli sami przegrywali. Teraz świętujemy, ale gwarantuję, że będziemy świętować znowu. To moment, w którym stajemy się równorzędnym rywalem. Przynajmniej w Lidze Narodów – podkreśla Rossi. W niej San Marino po pierwszej przerwie reprezentacyjnej jest liderem, wyprzedzając Gibraltar i Liechtenstein, które podzieliły się punktami.
Tabela układa się tak, że w przypadku braku dwóch porażek z Gibraltarczykami, San Marino do ostatniej kolejki będzie biło się o awans do dywizji C Ligi Narodów. O wszystkim zadecydować może mecz z ulubionym rywalem, Liechtensteinem. Gdyby największy z kopciuszków awansował, wtedy dopiero będzie święto. – Już świętowanie po remisach było czymś wielkim. Radości po wygranej nie zapomnę do końca życia. Ta historia pozostanie z nami na kolejne lata, nawet jeśli znów wygramy mecz, zawsze będziemy wracać do historycznej wygranej – zaznacza lider kadry San Marino.
Wspomnień nikt mu nie zabierze. – Gram w piłkę 21 lat, ale dopiero w wieku 37 lat poczułem dumę z tego co robię i osiągam – wzrusza się Rossi. On dla spełnienia marzeń porzucił dawne życie. I pokazał, że odwaga popłaca. A wkrótce może dać kolejne piękne wspomnienia.
6 - 1
Walia
2 - 5
Francja
1 - 3
Hiszpania
1 - 2
Belgia
1 - 1
Szwajcaria
4 - 3
Islandia
4 - 1
Walia
4 - 0
Holandia
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1028 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (93 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.