10 paź 2024 | Piłka nożna / Hiszpania

"Wróciłem, by zdobywać tytuły". Wojciech Szczęsny o transferze do Barcelony

Frank Dzieniecki

Transfer Wojciecha Szczęsnego do FC Barcelona to bez wątpienia temat, który w ostatnich tygodniach emocjonował i elektryzował wszystkich sympatyków piłki nożnej. Po oficjalnym podpisaniu kontraktu z Blaugraną Polak udzielił obszernego wywiadu katalońskiemu "Sportowi". "Triumf w Lidze Mistrzów byłby idealnym zakończeniem kariery" – powiedział Szczęsny.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Nie przegap: Szczęsny ma zadebiutować w meczu z Sevillą. Polak wykorzystuje przerwę reprezentacyjną

Kiedy pożegnanie Szczęsnego w reprezentacji? Oglądaj transmisję w TVP

Czytaj też

Kiedy pożegnanie Szczęsnego w reprezentacji? Oglądaj transmisję w TVP

"Albo tak się stanie, albo poniosę porażkę"

Chyba mało kto spodziewał się, że piłkarska emerytura Wojciecha Szczęsnego potrwa zaledwie kilka tygodni. Paskudna kontuzja, której doznał Marc-Andre ter Stegen spowodowała jednak, że Barcelona musiała błyskawicznie znaleźć nowego golkipera. Wybór padł właśnie na byłego reprezentanta Polski, który jak sam przyznał nie mógł odrzucić takiej propozycji.

Szczęsny oficjalnie już związał się z wielokrotnymi mistrzami Hiszpanii kontraktem obowiązującym do końca trwającej kampanii. W rozmowie z katalońskim Sportem opowiedział o kulisach całej transakcji, a także swoich planach na zbliżające się miesiące.

– Byłem bardzo zadowolony z mojej emerytury, dlatego nie przyjąłbym żadnej innej oferty. Byłem szczęśliwy, ale bycie szczęśliwym nie wystarczy w życiu. To dobre i wygodne, ale kiedy czujesz wyzwanie, kiedy czujesz, że chcesz zmusić się do zrobienia czegoś niezwykłego, czegoś, co ludzie zapamiętają, motywacja wygrywa. Nie mogłem podjąć innej decyzji – zdradził 34-latek. – Spodziewałem się jakiegoś komercyjnego połączenia, ale nie oferty od Barcy – dodał.

Szczęsny po zakończeniu współpracy z Juventusem początkowo nie miał w planach szukania sobie nowego pracodawcy.

– Reprezentowanie Juventusu było ogromnym przywilejem. To niesamowity klub z fantastyczną społecznością. Kiedy zdecydowałem się na zakończenie gry w Turynie, nie mogłem zmotywować się nową przygodą w "normalnym" klubie. To musiało być większe wyzwanie od Juventusu, a nie ma ich zbyt wielu. Dlatego nie chciałem udawać, że mogę się zmotywować gdziekolwiek indziej. Wolałem wrócić do domu i być z rodziną. Właśnie wtedy pojawiła się Barca – powiedział.

W piłkarskim środowisku od początku zwrócono uwagę na błyskawiczny powrót Szczęsnego do wysokiej dyspozycji. Polski bramkarz od początku miał zrobić na sztabie szkoleniowym Dumy Katalonii spore wrażenie, a przecież jeszcze niedawno przebywał na emeryturze.

– Mentalnie powrót do formy nie był trudny, ponieważ to były tylko dwa miesiące przerwy. Mam doświadczenie i nie jest mi trudno skupić się na mojej pracy, ale gdybym miał chociaż pięć procent wątpliwości, że nie wrócę psychicznie lub fizycznie do poziomu, którego wymaga Barca, to powiedziałbym "nie". Żałowałbym tego do końca życia, ale byłbym szczery wobec siebie. Nie obchodzi mnie, co mówią moi przyjaciele, trenerzy lub moja żona. Cóż, tak, moja żona (śmiech) – zaznaczył Szczęsny.

Były reprezentant Polski zwrócił uwagę na swoją rolę w szatni katalońskiego zespołu. Barcelona posiada obecnie bardzo młodą kadrę, a doświadczenie takiego gracza może okazać się kluczowe w wielu momentach sezonu.

– Powiedziałbym, że przychodzę pomagać, a nie uczyć. Czasami będzie to miłe słowo w złym momencie, innym razem będzie to krzyk, gdy ktoś jest zbyt zrelaksowany lub porady techniczne lub taktyczne. Chcę pomagać, a protokole meczowym decyduje trener. Jeśli nawet nie zagram w żadnym meczu, ale uda mi się pomóc drużynie odnieść sukces w tym sezonie, będę szczęśliwy. Cóż, w takim układzie miałbym chociaż nadzieję, że dadzą mi coś zagrać na koniec (śmiech) – rozwinął temat 34-latek.

Szczęsny ma jasno sprecyzowane cele na zbliżające się miesiące. Polski golkiper chciałby dołożyć coś jeszcze do swojej i tak już imponującej gabloty.

– Mogę sobie pomarzyć, ale triumf w Lidze Mistrzów byłby idealnym zakończeniem kariery. Mieć swój "last dance", wygrywając Champions League, byłoby spełnieniem marzeń (...). Powiedzieć, że przychodzę tutaj bez żadnej presji nie byłoby do końca prawdą, bo moje oczekiwania są bardzo wysokie. Jeśli wracam, to po to, żeby zdobywać tytuły z Barcą. I to znaczące tytuły. W tym sezonie albo tak się stanie, albo poniosę porażkę. Nie ma innej opcji – zapowiedział nowy gracz Dumy Katalonii.

Kiedy pożegnanie Szczęsnego w reprezentacji? Oglądaj transmisję w TVP