10 paź 2024 | Skoki

Kuriozalna modernizacja skoczni. 10 milionów euro po to, żeby nikt z niej nie skoczył

Skocznia w Cortina d'Ampezzo (fot. Getty)

Michał Chmielewski

Organizatorzy zimowych igrzysk w Cortina d'Ampezzo poinformowali, że przed imprezą w 2026 roku wyremontują kultową skocznię narciarską. Dawny olimpijski obiekt pochłonie 10 milionów euro. Kuriozum polega na tym, że po inwestycji i tak nikt z niej nie skoczy.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Vikersund grozi wycofaniem się z organizacji PŚ. Norwegowie przyznają: wielomilionowe straty

Za półtora roku zimowe igrzyska olimpijskie powrócą do Włoch. Mimo że ostatnie zawody tej rangi rozegrany w tym kraju, czyli Turyn 2006, przyniósł niesmak, długi i opustoszałe, niewykorzystane w żadne sposób areny, to MKOl i władzom tego kraju zamarzyła się następna impreza. Tym razem gospodarzami będą Mediolan i Cortina d'Ampezzo.

W górach przygotowania do wydarzenia wchodzą w decydującą fazę.

Zostało półtora miesiąca do Pucharu Świata. A na razie? Obraz przeciętności

Czytaj też

Dawid Kubacki ma gigantyczny potencjał, ale ten na dziś pozostaje nieodblokowany (fot. PAP)

Zostało półtora miesiąca do Pucharu Świata. A na razie? Obraz przeciętności

Z polskiej perspektywy to jasne, że znów w centrum zainteresowań kibiców znajdą się skoki narciarskie. Te nie będą odbywały się na kultowym obiekcie w Cortinie (gościł ZIO w 1956 roku), lecz na dobrze znanym Polakom stadionie w Predazzo w Val di Fiemme. To tam toczy się głównie szkolenie w tej dyscyplinie, więc ruch z odnowieniem kompleksu wydaje się właściwy. Jest bowiem szansa, że rezygnując z budowy nowych skoczni w "niepewnym" miejscu, arena przetrwa po igrzyskach i na coś się przyda. Czyli że uda się uniknąć kompromitacji, do jakiej po 2006 roku doszło w Pragelato.

Teraz jednak portal skijumping.pl, powołując się na włoskie źródła, poinformował, że z okazji igrzysk skocznia w Cortinie również zyska nowy blask.

Włosi chcą, żeby Trampolino Italia stała się centrum rozrywkowym igrzysk. To tam ma się znaleźć m.in. medal plaza, gdzie zawodnikom będą wręczane medale. Z tego powodu wyremontowane zostaną trybuny, drogi dojazdowe i chociażby rozpadający się tynk na wieży najazdowej. Słowem: miejsce, które przed laty uznawano za jedną z kolebek skoków, znów będzie lśnić. Wszystko ma udać się nakładem ok. 10 milion euro, czyli ok. 43 milionów złotych.

Niestety, wydatek porównywalny z kosztem budowy całej nowej skoczni K120 (takiej jak np. w Wiśle-Malince kilkanaście lat temu) nie przyniesie Włochom żadnej nowej areny treningowej. Bo założenie modernizacji w Cortinie z góry zakłada, że nikt tam nie będzie już więcej skakał.

To nie jest pierwszy przypadek z Włoch, w którym dawne obiekty do skoków narciarskich pielęgnuje się wyłącznie w roli zabytków. Więcej o tym "trendzie" pisaliśmy w tym artykule.

Ostatni raz w Cortina d'Ampezzo skakano w latach 90. Od tamtej pory obiekt, a raczej jego spód, służy głównie piłce nożnej. Zlokalizowano tam boisko.

Zostało półtora miesiąca do Pucharu Świata. A na razie? Obraz przeciętności