Przesadą nie będzie, jeżeli powiemy, że serce Lukasa Podolskiego jest podzielone na pół. Jedna część bije dla Zabrza, druga dla Kolonii. Oficjalnie zakończył się już niemiecki etap kariery mistrza świata. Efektowne pożegnanie robiło wrażenie, a sam "Poldi" nie ukrywał wzruszenia…
Data 10 października nie została wybrana przypadkowo. "Dyszka" jest ulubionym numerem legendy 1.FC Koeln, bo tak śmiało można powiedzieć o Podolskim. Właśnie w tym pięknym mieście położonym nad Renem swoją wieloletnią i bogatą w sukcesy karierę rozpoczął Lukas Podolski. Kolonia wiele zawdzięcza 39-latkowi, jednak sam piłkarz miał za co dziękować całej biało-czerwonej społeczności. W tym klubie "Poldi" rozpoczynał najpierw zabawę, która później przerodziła się w niesamowitą karierę. Tam odnosił pierwsze zwycięstwa, ponosił pierwsze porażki i otrzymał szansę zaistnienia w seniorskiej piłce.
Po wielu latach postanowił pożegnać się z Rhein-Energie Stadion. Niemcy mówili, że czegoś takiego jeszcze nie widzieli. My możemy powiedzieć, że podobną uroczystość mieli przecież Kuba Błaszczykowski i Łukasz Piszczek. Nie trzeba na siłę szukać podobieństw i różnic. Niezaprzeczalne jest to, że wszyscy trzej zostali pożegnani z honorami.
Planowanie tego niezwykłego wydarzenia zaczęło się wiele miesięcy temu. Wszystko przyspieszyło… stosunkowo niedawno. Dopiero kilkadziesiąt godzin przed meczem poznaliśmy listę uczestników. Robiła wrażenie. Manuel Neuer, Per Mertesacker, Erik Durm, Benedikt Hoewedes, Mathias Ginter, Roman Weidenfeller, Christoph Kramer… Do tego znakomici trenerzy z mistrzowskiego mundialu, czyli Joachim Loew i Hansi Flick. Nikt nie narzekał na obsadę, 50 tysięcy biletów sprzedało się w mgnieniu oka. Kolonia chciała godnie pożegnać swojego idola.
Niemiecka specyfika "przeżywania" futbolu mocno różni się od naszej. Doświadczyłem tego tuż po wyjściu z dworca kolejowego w Kolonii. Na osiem godzin przed meczem można było zauważyć kibiców w koszulkach 1.FC Koeln, szalikach i trykotach z nazwiskiem „Podolski”. Z ciekawości wybrałem się do Mangal Doner, czyli jednego z kilku kebabów 39-latka. Dwa znajdują się w ścisłym centrum miasta, dosłownie kilka kroków od niesamowitej katedry. Wybrałem ten z najwyższymi ocenami w Google’u. Jako miłośnik tego popularnego przysmaku mogę powiedzieć: warto. Dobre opinie nie są przekłamane. Bułka robiona na miejscu, duży wybór warzyw, niezłej jakości mięso, dobrze dobrane sosy. Całość wygląda efektownie, smakuje przynajmniej tak samo. W dniu meczu była spora kolejka, sprzedający powiedzieli mi, że duży ruch jest tu zawsze. Nie dziwię się, ponieważ ten kebab miał coś w sobie i potrafił się wyróżnić wśród tysiąca lokali, które oferują to samo. Cena? 7,90 euro za tradycyjną "bułę", nieco droższy jest doner, a "mistrzowski zestaw" na talerzu kosztuje 13,90. Jeżeli wybierzecie akurat ten lokal przy Ratuszu, mogę śmiało polecić. Pozostałe mają mocno rozbieżne opinie, dlatego ja postawiłem akurat na to konkretne miejsce. "Poldi" od lat z powodzeniem rozkręca kebabowe imperium. Przymierza się do polskiego rynku, ma wybrane miejsce w Zabrzu, ale z niewiadomych do końca przyczyn inwestycja jeszcze się nie zakończyła. Tak czy inaczej, kebab Podolskiego u nas również powinien zrobić furorę.
Przepysznym fast foodem zajadali się też fani Górnika. Oni do Kolonii przyjechali autokarami. Podróż trwała 13 godzin, ale na twarzach kibiców z Torcidy nie widać było większego zmęczenia. Punktualnie o godzinie 17:00 pod kolońską katedrą zaplanowana została zbiórka (tu warto wspomnieć, że katedrę można zwiedzić zupełnie za darmo!). Ponad dwa tysiące osób zebrało się, aby po chwili wspólnie ruszyć na stadion. Do kibiców dotarł też bohater dnia. Podolski zaintonował kilka przyśpiewek, podziękował fanom za przyjazd, zrobił pamiątkowe zdjęcia i udał się do drużyny.
Kibice chcieli odpowiednio pokazać się w Kolonii. Widok czarnych koszulek i bluz robił wrażenie. Mieszkańcy Kolonii przez dobrych kilkanaście minut słyszeli znane z Torcidy przyśpiewki. Były też niestety takie, których w tym miejscu nie zacytujemy. Również niestety nie obyło się bez zamieszek z policją. Na szczęście sytuacja została dość szybko opanowana i kibice mogli ruszyć na mecz. Spacer był stosunkowo krótki. Spod katedry na stadion trzeba byłoby iść około 1,5 godziny. Skończyło się na kilkukrotnie krótszym dystansie. Ponad dwa tysiące osób wsiadło w tramwaje przy Neueplatz i udało się na obiekt, który niedawno gościł uczestników Euro 2024.
Niemcy, jak to Niemcy, potrafili i chcieli wycisnąć z tego dnia najwięcej. Pod stadionem można było znaleźć wiele sklepików z pamiątkami. Oryginalne koszulki, gadżety, dedykowane szaliki z podobizną Podolskiego, wursty, napoje dla młodszych i starszych. Dodatkowo kilka stoisk z darmowymi mini-giftami, a także loteria fantowa. Kibic kupował los i mógł od razu zgarnąć jedną z nagród lub zbierać punkty. Określona ilość gwarantowała później upominek. Mniejszy lub większy. Było o co walczyć, ponieważ w puli znalazły się m.in. oryginalne meczówki mistrza świata zarówno z kadry, jak i klubu, a także wiele innych atrakcyjnych przedmiotów.
Z punktu widzenia pracy dziennikarza również nie było na co narzekać. Internet działał bez zarzutów, wszystko było dobrze oznakowane, stewardzi służyli pomocą i rozwiązywali problemy od ręki. Potrafili zdziałać cuda, czyli w tym przypadku jeszcze lepszą akredytację. Danke schoen!
Przed rozpoczęciem meczu zadbano o kibiców. Organizatorzy przygotowali występy muzyczne, czynnych było mnóstwo punktów gastronomicznych, nikt nie stał w wielometrowych kolejkach. Niemiecka precyzja w pełnej okazałości. O samym meczu rozpisywać się nie będę. Niektóre obrazki zostaną zapamiętane na długo. Podolski senior i Podolski junior w jednym zespole, runda honorowa piłkarza i spontaniczne (a może i nie?) przerwanie meczu w 60.minucie, pobyt "Poldiego" na trybunie Kolonii, podziękowania kibicom z Zabrza, wzruszająca przemowa piłkarza na środku murawy…
Wydarzenie nie zakończyło się z ostatnim gwizdkiem Svena Jablonskiego. Celebracja trwała przynajmniej „trzecią połowę”. Przedwcześnie imprezę opuścił Hansi Flick. Trener Barcelony był jednym z nielicznych, który tego dnia nie rozmawiał z dziennikarzami. Pozostali chętnie poświęcali czas mediom (efekty również w kolejnych dniach na TVPSPORT.PL).
Nietypowa mixzone’a trwała bardzo długo. Pojawiły się w niej też inne polskie akcenty, a mianowicie postaci Sławomira Peszki i Adama Matuszczyka. Byli kadrowicze wystąpili tego dnia w drużynie 1.FC Koeln. Kiedy dziennikarze zakończyli pracę, a kibice opuścili stadion, zaproszeni goście przenieśli się do dużej loży. Tam trwała dalsza część świętowania. Co ciekawe, wstęp na „czerwony dywan” mieli również przedstawiciele mediów. "Przyjaciół Poldiego" witały efektowna ścianka oraz istnie hollywoodzkie obrazki. Część wykorzystywała okazję i kontynuowała pracę, pozostali rozpoczęli część nieoficjalną.
Sławomir Peszko powiedział, że wieczorem da z siebie wszystko. Znając "Peszkina", z pewnością tak było. Wszystko dał z siebie tego dnia też główny bohater. Strzelił dwa gole, dołożył dwie asysty, ale w głównej mierze dał mnóstwo radości swojej ukochanej publiczności. Jak przyznał, kończy się pewien etap. Najbardziej zadowolony może być… Górnik. To właśnie z Zabrzem piłkarz wiąże swoją przyszłość, zamierza jeszcze mocniej zaangażować się w działanie tamtejszej akademii, niebawem zapewne otworzyć w końcu pierwszy kebabowy lokal. Kilka lat temu nie wszyscy wierzyli, że przyjście Podolskiego do Zabrza będzie miało aż tak duże przełożenie na funkcjonowanie klubu. W czwartek Górnik, ale też piłkarska Polska zobaczyli, czym tak naprawdę dla całej ligi jest postać mistrza świata. Zawodnika tego kalibru dotychczas nie było i zapewne przez długi czas nie będzie.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.