Klaudia Syguła (6-1, 2 KO, 1 SUB) podpisała kontrakt z UFC i zadebiutuje w najlepszej organizacji MMA na listopadowej gali w Las Vegas. Trenująca w poznańskim klubie Ankos MMA jest trzecią w historii – po Joannie Jędrzejczyk i Karolinie Kowalkiewicz – Polką w historii, która wystąpi pod szyldem amerykańskiego giganta.
Syguła większość swoich dotychczasowych zawodowych startów zaliczyła w organizacji Armia Fight Night, gdzie wygrała cztery pojedynki. Jedyną przegrają zanotowała tamże w swoim debiucie, ulegając przez poddanie Karolinie Sobek. Po tym, jak AFN zakończyła swoją działalność, Syguła pokonała Anę Lobzhanidze na gali FEN 43, a następnie Julię Kucenko w MMA GP.
Po raz ostatni w akcji widziana była w maju tego roku na gali freakowej. W pojedynku na mieszanych zasadach pokonała Ewę Piątkowską. Była mistrzyni świata w boksie nie wyszła do trzeciej rundy, poddając walkę. Już wtedy mówiło się, że reprezentantka Ankosu jest na orbicie zainteresowań UFC. Przedstawiciele grupy menadżerskiej zawodniczki potwierdzali, że może ona wystąpić na jednej z gal Dana White's Contender Series – będących bezpośrednią przepustką do UFC.
Tak się jednak nie stało, a Syguła dostała się do organizacji z pominięciem DWCS. 9 listopada na gali w UFC Apex w Las Vegas zmierzy się ona z Melissą Mullins (6-1, 3 KO). Brytyjka stoczyła dotychczas dwie walki w UFC, z których wygrała jedną. Jej kolejną przeciwniczką miała być Montserrat Rendon. Meksykanka wycofała się z pojedynku, lecz przyczyny takiej decyzji nie są jeszcze znane. Walka została zakontraktowana w limicie wagi koguciej (135 funtów).