Życzyłbym sobie, żebym dostawał więcej piłek w polu karnym przeciwnika. Nie chcę schodzić po futbolówkę do linii obrony. To jest coś, co na pewno musimy poprawić – powiedział Robert Lewandowski w rozmowie z TVP Sport po przegranej z Portugalią (1:3). Wobec porażki, reprezentacja Polski spadła na trzecie miejsce w tabeli grupy 1 Dywizji A piłkarskiej Ligi Narodów.
To był rozczarowujący wieczór dla kibiców reprezentacji Polski. Biało-czerwoni zasłużenie przegrali na Stadionie Narodowym z Portugalią 1:3 w meczu grupy 1 dywizji A Ligi Narodów. Gole dla gości strzelali kolejno Bernardo Silva, Cristiano Ronaldo oraz Jan Bednarek, który zaliczył "samobója".
Zespół Michała Probierza stać było jedynie na trafienie autorstwa Piotra Zielińskiego. Pełne 90 minut na boisku przebywał Robert Lewandowski. Kapitan kadry miał jedną, dobrą sytuację bramkową chwilę po zmianie stron, gdy uprzedził próbującego interweniować Diogo Costę, ale spudłował z kilku metrów.
Zobacz także: Bezradny jak Bednarek. Statyczny jak debiutant [OCENY]
Snajper FC Barcelona w rozmowie z TVP Sport zdawał sobie sprawę, że rywal był o klasę lepszy i gdyby wykazał się lepszą skutecznością, rozmiary porażki z drużyną Roberto Martineza byłyby zapewne jeszcze większe.
– To był jeden z cięższych meczów. Staraliśmy się stwarzać sytuacje, ale były też momenty, gdzie byliśmy za bardzo cofnięci. Czasami brakowało odpowiedniego doskoku do rywala – powiedział.
– Na pewno gra w pressingu – tu mamy jeszcze duże pole do poprawy. To samo tyczy się postawy w ofensywie, gdzie brakuje nam odpowiedniej liczby zawodników z przodu. Przez to nie mamy później opcji pod bramką rywala. Widać u nas ten hamulec ręczny. Jest dużo do poprawy – dodał.
Zobacz także: Lewandowski w cieniu. Cały stadion zrobił to dla Ronaldo
– Życzyłbym sobie, żebym dostawał więcej piłek w polu karnym przeciwnika. Nie chcę schodzić po futbolówkę do linii obrony, żeby jej dotknąć, żeby ją mieć gdzieś pod grą, bo to też nie o to chodzi. Z jednej strony muszę być cierpliwy, ale to nie tylko dzisiaj tych podań do mnie w pole karne brakowało. To jest coś, co na pewno musimy poprawić – akcentował.
Wobec drugiej porażki w tegorocznej edycji Ligi Narodów, Polacy spadli na trzecie miejsce w swojej grupie. Po trzech seriach gier, drużyna Michała Probierza ma trzy "oczka" na koncie. Pierwsza jest Portugalia z kompletem dziewięciu punktów. Na drugą pozycję wskoczyła Chorwacja (sześć "oczek") i to właśnie z ekipą Zlatko Dalicia biało-czerwoni zmierzą się we wtorek (15 października) na Stadionie Narodowym. Transmisja spotkania na antenach TVP. Stawkę zamyka Szkocja (zero punktów).