Wojciech Szczęsny i Grzegorz Krychowiak zostali pożegnani przed meczem reprezentacji Polski z Portugalią. Obaj gracze oficjalnie zakończyli przygodę z dryżyną narodową. Zawodnicy pojawili się na PGE Narodowym, by wziąć udział w skromnej ceremonii.
Przy okazji meczów reprezentacji Polski organizowano już pożegnania zasłużonych kadrowiczów. Jerzy Dudek, Artur Boruc, Łukasz Fabiański, Jakub Błaszczykowski czy Łukasz Piszczek mogli liczyć na pożegnalne występy w biało-czerwonych barwach. Poza byłym bramkarzem Realu, wszyscy swoje ostatnie chwile w kadrze przeżywali na PGE Narodowym. Teraz stadion pozostał ten sam, ale zdecydowano się na inną formułę.
Kolejka zawodników czekających na pożegnanie z drużyną narodową zaczęła rosnąć. Od dłuższego czasu czekał na to Grzegorz Krychowiak. Po Euro 2024 przygodę z kadrą zakończyli Kamil Grosicki oraz Wojciech Szczęsny. W tle pozostaje Kamil Glik, który występuje w Cracovii, ale sam nie powiedział wprost, że żegna się z reprezentacją.
Było wiele dyskusji dotyczących pożegnania Szczęsnego i Krychowiaka. Wszystko wskazywało na październik, a paradoksem klarującym sytuację bramkarza okazał się jego… transfer.
Szczęsny zakończył karierę, ale nieoczekiwanie odezwała się FC Barcelona, która poszukiwała bramkarza po tym, gdy kontuzji doznał Marc-Andre ter Stegen. Wszystko złożyło się w całość, a Polak nie mógł i nie chciał odmówić katalońskiej drużynie. To wskazało też, że pożegnanie z drużyną narodową będzie subtelne i odbędzie się poza boiskiem.
Kilkanaście minut przed meczem na murawie rozwinięte zostały dwie wielkie koszulki z nazwiskami żegnanych piłkarzy. Znalazły się także liczby meczów rozegranych w narodowych barwach. W przypadku Krychowiaka mowa o stu spotkaniach, za to Szczęsne zaprezentował się w kadrze 84 razy. W tym samym czasie kibice mogli obejrzeć na telebimie film, który przypominał momenty z udziałem obu graczy. Momenty ważne, ale i śmieszne.
Psem na murawie pojawili się piłkarze reprezentacji Polski oraz Portugalii. W takim anturażu reprezentanci Polski otrzymali pamiątkowe koszulki z rąk prezesa PZPN Cezarego Kuleszy oraz Łukasza Wachowskiego, sekretarza generalnego federacji.
Jeśli ktoś spodziewał się szpalerów, przemów czy fajerwerków to… musiał być zawiedziony. Były wielkie oklaski. Nie zabrakło oklasków ze strony kolegów z murawy czy kibiców. Przebijało się skandowane przez fanów hasło "dziękujemy" i... to tyle.
Na koniec obu piłkarzy wyściskał selekcjoner Michał Probierz. Szczęsny i Krychowiak mogli też liczyć na obecność bliskich w tym ostatnim momencie. Dało się dostrzec wzruszenie, ale byli już kadrowicze zdołali powstrzymać łzy.
Wybitni reprezentanci oficjalnie zakończyli karierę reprezentacyjną w stylu niezwykle skromnym. Jeśli w przeszłości obaj byli wiodącymi postaciami drużyny narodowej, tak ostatni akcent na PGE Narodowym był wręcz pełen pokory i braku blichtru.
Wyszło skromnie, ale i godnie. A głośno... już było!