| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe
Jeszcze w trakcie igrzysk olimpijskich Mateusz Bieniek zaczął się mierzyć z kontuzją stopy, która wyeliminowała go z gry w finale w Paryżu. Środkowy wracał do zdrowia również kiedy jego koledzy z Aluron CMC Warta Zawiercie rozpoczęli już sezon. Co dalej ze środkowym? Przekazał świetne wieści w TVPSPORT.PL.
Przypomnijmy, że Mateusz Bieniek mierzył się z urazem stopy, którego doznał jeszcze podczas turnieju olimpijskiego w Paryżu. Mijały kolejne tygodnie rehabilitacji, a środkowy udał się między innymi do lekarzy do Sevilli, by przyspieszyć rekonwalescencję. Uraz dotyczył innej stopy niż ta, która była kontuzjowana rok temu.
W tym czasie Aluron CMC Warta Zawiercie, w którym gra Bieniek, zdążyło zagrać sześć kolejek sezonu 2024/2025 PlusLigi, a środkowy jeszcze nie pojawił się na parkiecie. W poniedziałek przekazał jednak TVPSPORT.PL pozytywne wieści.
– To już końcóweczka. Skaczę do bloku i ataku, zacząłem regularnie trenować z zespołem. Może uda się wystąpić w ograniczonym wymiarze w meczu z Indykpolem AZS Olsztyn (piątek), a jak nie, to zagrać set, dwa z zespołem z Gorzowa Wielkopolskiego (przyszły wtorek). Zobaczymy, jaki plan będzie miał trener – przekazał Mateusz Bieniek.
Zapytaliśmy reprezentacyjnego środkowego o to, czy w głowie został mu jakikolwiek lęk przed kontuzją lub jej odnowieniem po tak długim okresie rekonwalescencji. – Przy niektórych ruchach dużo o tym myślę. To chyba jednak tylko kwestia czasu i przepracowania tego tematu. Nie mogę się skupiać na tym, by tylko uważać na stopę, choć sprawy nie polepsza fakt, że w zeszłym sezonie miałem podobny problem z drugą – dodał.
Przyznał jednak, że mimo wszystko fizycznie czuje się bardzo dobrze. – Wykonałem naprawdę dużą pracę przez ostatnie tygodnie. Siatkarsko to jest jednak zupełnie inny temat. Zapewne będę potrzebował jeszcze trochę czasu na dojście do optymalnej formy. Dwa miesiące bez piłki robią różnicę. Mimo to czuję się gotowy na powrót – zdradził.
Bieniek nie ukrywa, że ostatni czas nie był dla niego najłatwiejszy tym bardziej, że sezon się rozpoczął, a on nie mógł pojawić się na parkiecie. – Z boku patrzyło mi się ciężko. Bardzo chciałem pomóc, a nie mogłem. Czułem więc zniecierpliwienie i chęć powrotu na boisko. Na szczęście to kwestia dni – powiedział.
Obecnie Aluron CMC Warta Zawiercie zajmuje czwarte miejsce w tabeli PlusLigi z czterema zwycięstwami i dwoma porażkami na koncie. – Spodziewałem się, że liga będzie jeszcze trudniejsza niż rok temu. Nie ma już łatwych meczów – siatkarz odniósł się do faktu, że po tych rozgrywkach z najwyższą klasą zmagań pożegnają się nie jeden, a aż trzy zespoły. – Trzeba grać na maksa, bo można przegrać z każdym. Mamy dwie porażki na koncie, ale przegrać z Warszawą i z Lublinem to nie jest żadna ujma, bo to zespoły, które będą walczyć o najwyższe cele – zakończył Mateusz Bieniek.