Koszykarz Lonzo Ball wraca do gry. Zawodnik Chicago Bulls pojawi się w meczu przedsezonowym swojej drużyny przeciwko Milwaukee Bucks. Jest to o tyle istotne, że po raz ostatni na parkiecie NBA Balla oglądaliśmy... w styczniu 2022 roku.
Ball ze względów zdrowotnych zniknął z NBA 14 stycznia 2022 roku. Kilka dni później Bulls poinformowali, że w kolanie koszykarza doszło do uszkodzenia łąkotki i Lonzo będzie potrzebował operacji. W teorii nie był on ani pierwszym, ani ostatnim koszykarzem z tego typu urazem, a pierwsze prognozy przewidywały, że może wrócić do gry jeszcze wiosną 2022. Jednak sprawy szybko zaczęły się komplikować. W kwietniu ekipa z Chicago poinformowała, że Ball odczuwa ból w kolanie podczas rehabilitacji, przez co nie zagra minimum do końca sezonu 2021/22. Było to o tyle bolesne, że drugi wybór draftu 2017 miał być może najlepszy czas w swojej przygodzie z NBA, bijąc rekordy kariery w kilku kluczowych statystykach.
Przed kolejnym sezonem Ball przeszedł zabieg oczyszczający w uszkodzonym kolanie, jednak do gry nadal nie wracał. W lutym 2023 Bulls poinformowali, że Ball na sto procent nie zagra już w sezonie 2022-23, a kilka miesięcy później, w czerwcu, stwierdzili, że nie spodziewają się go także w sezonie 2023-24. Wszystko z powodu powracającego bólu i dyskomfortu za każdym razem, kiedy zawodnik próbował wyjść na parkiet i jakkolwiek potrenować z piłką.
W międzyczasie Lonzo przeszedł zabiegi przeszczepu nie tylko łąkotki, ale i chrząstki w kolanie. W ten sposób stracił ponad 2,5 roku.
W końcu jednak wraca. Dziennikarz Shams Charania ogłosił, że zagra w środowym meczu przedsezonowym z Bucks. Ball w końcu był w stanie wrócić przez lato do treningów i po raz pierwszy od dawna nie czuł w ich trakcie żadnego dyskomfortu. Takiej historii w NBA dawno nie było i chyba wszyscy kibice koszykówki liczą, żeby powrót w końcu się udał.