| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Przełamanie Piasta! Gliwiczanie pokonali na wyjeździe Koronę Kielce 2:0 (2:0) na inaugurację 12. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Drużyna przerwała tym samym serię czterech spotkań bez zwycięstwa. O wygranej gości przesądziły trafienia Jorge'a Felixa i Macieja Rosołka.
👉 Sprawdź niezbędnik kibica 12. kolejki PKO BP Ekstraklasy
Goście musieli sobie poradzić bez swojego szkoleniowca Aleksandara Vukovicia, który został ukarany czerwoną kartką po poprzednim spotkaniu z Pogonią Szczecin. W tej sytuacji z ławki poczynaniami gliwiczan dyrygował drugi trener Aleksandar Radunović, a jego szefowi pozostało obserwowanie zmagań z wysokości trybun.
Piast przyjechał do Kielc po trzech porażkach po 0:1 z rzędu, z oczywistym planem przerwania tej niechlubnej serii, który został zrealizowany.
Pierwszy kwadrans spotkania był nieco chaotyczny, ze sporą dawką niecelnych zagrań, ale za to kolejne minuty dostarczyły kibicom mnóstwa wrażeń. Wiele się działo przed obiema bramkami. Po faulu bramkarza Korony na rozpędzonym Andreasie Katsantonisie sędzia podyktował rzut karny, ,pewnie wykorzystany przez Jorge Felixa.
Drużyna trenera Jacka Zielińskiego, dla którego był to mecz numer 400 w ekstraklasie, wypracowała kilka okazji do wyrównania. Frantisek Plach obronił uderzenia Konrada Matuszewskiego, Shumy Nagamatsu i Adriana Dalmau. Prowadzenie gliwiczan mógł, a nawet powinien, podwyższyć Maciej Rosołek, gdyby z trzech metrów nie trafił w poprzeczkę.
Tuż przed przerwą Wiktor Długosz kilkudziesięciometrowym podaniem "obsłużył" Nagamatsu, a Japończyk mając przed sobą tylko golkipera gości posłał piłkę ponad poprzeczką.
Po zmianie stron do natarcia ruszyli kielczanie i … po czterech minutach stracili gola. Na uderzenie z narożnika pola karnego zdecydował się Rosołek, a piłka wpadła do siatki za plecami bramkarza rywali.
Trener Zieliński zrobił trzy zmiany, na boisko weszli Jewgienij Szykawka, Danny Trejo i Dawid Błanik, co jednak nie przełożyło się na podbramkowe sytuacje. Gliwiczanie przeszkadzali rywalom już na ich połowie, długo rozgrywali piłkę. Jedynie niecelne uderzenie Błanika w 85. minucie mogło zaniepokoić kibiców Piasta.
Bliżej zdobycia gola byli przyjezdni. Fabian Piasecki w sytuacji sam na sam z bramkarzem Korony próbował go zbyt lekko przelobować i wynik się nie zmienił.