| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe
Nie było niespodzianki. Wzorem poprzednich lat i ZAKSY Kędzierzyn-Koźle kolejny polski klub wycofał się z udziału w Klubowych Mistrzostwach Świata. W TVSPORT.PL decyzję wytłumaczył Adam Gorol, prezes wspomnianego Jastrzębskiego Węgla.
Klubowe Mistrzostwa Świata to dość specyficzna impreza. Tegoroczna edycja odbędzie się w dniach 10-15 grudnia w Brazylii, czyli w środku sezonu klubowego. Już sam ten fakt znacząco komplikuje uczestnictwo w zmaganiach, bowiem wiąże się z ekwilibrystyką logistyczną w odniesieniu do zmagań krajowych.
Nie dziwiło więc to, że w poprzednich latach z przywileju występu w KMŚ rezygnowała między innymi ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Kalendarz PlusLigi jest i był bowiem napięty, a do tego dochodzi gra w europejskich pucharach. Nie jest więc zaskoczeniem, że i w tym roku srebrny medalista LM i jednocześnie mistrz Polski, Jastrzębski Węgiel, również zrezygnował z udziału. O konkretne powody tej decyzji zapytaliśmy Adama Gorola, prezesa klubu.
– Bardzo żałujemy, że musieliśmy podjąć taką decyzję. Przeanalizowaliśmy jednak wszystkie za i przeciw. Okazało się, że największym problemem jest bardzo złożona logistyka i daleka podróż. Do tego dochodzą bardzo wysokie koszta – mówi nam prezes. Dopytaliśmy więc, jaki wydatek musiałby ponieść klub z Górnego Śląska, jeśli chciałby wziąć udział w zmaganiach. – To koszta rzędu kilkuset tysięcy złotych – dodał.
– Do tego nie mógł zostać pominięty aspekt czasu i konieczności przekładania meczów. Niestety, trzeba było podając taką decyzję. Żałuję, ponieważ liczyłem, że gospodarzem zostaną Włochy, które były w kuluarach wymieniane jako kandydat do organizacji. Jest jednak Brazylia, a to nam – Europejczykom – wiele komplikuje. Sportowo jednak chciałbym, by zespół wziął udział w tej imprezie – zakończył Adam Gorol.
W KMŚ wystąpią Itas Trentino (Włochy), Sada Cruzeiro (Brazylia), Praia Clube (Brazylia), Ciudad Voley (Argentyna), Shahdab Vazd (Iran) oraz Al Ahly SC (Egipt). Miejsce drużyny prowadzonej przez Marcelo Mendeza zajmie włoska ekipa Cucine Lube Civitanova. Przed rokiem turniej wygrała Sir Safety Perugia, która – z Kamilem Semeniukiem i Wilfredo Leonem w składzie – pokonała brazylijski Itambe Minas.
Czytaj również:
– Z Turcji do Włoch? Zamieszanie wokół polskiego mistrza świata
– Co z przyszłością Fornala? "Powinien to zrobić już rok temu"
– Nowe wieści ws. zdrowia wicemistrza olimpijskiego