Wciąż czekamy na pierwszy mecz Wojciecha Szczęsnego w Barcelonie. Wiele wskazuje na to, że nastąpi on w sobotnim spotkaniu Pucharu Króla z Barbastro. Tym samym w kolejnym topowym klubie zagra absolwent "polskiej szkoły bramkarskiej". Jak radzili sobie rodzimi specjaliści w debiutach? Nie ma tutaj recepty na sukces, natomiast dobrze wejść do nowej drużyny z przytupem. Szczęsny powinien zapytać o to Tomasza Kuszczaka.
👉 Barcelona gra z Barbastro. Mecz Pucharu Króla w TVP!
Kariera Szczęsnego jest pisana wielkimi klubami. Minęło już 15 lat od jego debiutu w seniorskim futbolu klubowym. 22 września 2009 roku polski bramkarz wyszedł w podstawowym składzie Arsenalu na mecz trzeciej rundy Pucharu Ligi Angielskiej z West Bromwich. Trener Arsene Wenger posłał w bój bardzo eksperymentalny skład – obok Szczęsnego i Aarona Ramseya wystąpili m.in. Sanchez Watt czy Gilles Sunu.
"Szczęsne" debiuty
Mimo wszystko faworyci nie zawiedli. Arsenal wygrał 2:0, a Polak zanotował dwie udane interwencje. Identyczne wejście do Kanonierów miał dwa lata wcześniej Łukasz Fabiański. Wenger również dał mu szansę debiutu w Pucharze Ligi. Wynik był identyczny, jedynie różnił się przeciwnik – Fabiański powstrzymywał napastników Newcastle United.
Zanim Szczęsny przebił się do podstawowego składu Arsenalu, upłynęło sporo wody w Tamizie, ale tamten mecz zapoczątkował u niego udaną tradycję debiutów. W pierwszym spotkaniu w barwach Romy (1:1 z Hellasem Werona, sierpień 2015) Polak zaliczył interwencję, którą wybrano najlepszą w kolejce. Gdy dwa lata później debiutował w Juventusie, zachował czyste konto przeciwko Chievo (3:0).
Szczęsny jest pierwszym polskim bramkarzem w Barcelonie, natomiast w jej odwiecznym rywalu, Realu Madryt, taką rolę pełnił Jerzy Dudek. Zwycięzca Ligi Mistrzów z 2005 roku był zmiennikiem Ikera Casillasa, więc na debiut w barwach Królewskich czekał kilka miesięcy. U schyłku grudnia 2007 Dudek wystąpił w Copa del Rey przeciwko Herculesowi Alicante. Doświadczony Polak nie obronił karnego, a Real niespodziewanie zremisował 1:1. Powtórka tego scenariusza w wykonaniu Szczęsnego zadowoli tylko... kibiców Realu.
Dudek nie miał wielkiego szczęścia do inauguracyjnych meczów. Gdy po roku siedzenia na ławce Feyenoordu Rotterdam, wreszcie dostał szansę od trenera, zawalił dwa gole w meczu eliminacji Ligi Mistrzów z fińskim Jazz Pori (6:2, sierpień 1997). Debiut w Liverpoolu we wrześniu 2001 roku okazał się jeszcze boleśniejszy. The Reds przegrali z Aston Villą 1:3, a Polak przeczytał o sobie wiele niepochlebnych recenzji w angielskiej prasie.
Karny na dzień dobry
Od porażki przygodę z Manchesterem United rozpoczął też Tomasz Kuszczak, ale akurat w jego przypadku nie brakowało pochwał. We wrześniu 2006 roku musiał nagle zastąpić Edwina van der Sara w hitowym starciu z Arsenalem. Zaczęło się fatalnie, bo Kuszczak sfaulował w polu karnym Emmanuela Adebayora. Rehabilitacja nadeszła błyskawicznie, gdyż Polak obronił "jedenastkę" Gilberto Silvy. Łącznie Kuszczak zatrzymał cztery strzały, skapitulował tylko raz. Spośród graczy Alexa Fergusona, oceniono go najwyżej. Nigdy jednak nie wyszedł z roli zmiennika.
Pierwszym polskim bramkarzem, który dostąpił zaszczytu reprezentowania wielkiego klubu zagranicznego, był Józef Młynarczyk. Medalista mistrzostw świata zimą 1986 roku trafił z Bastii do Porto. Debiut nastąpił błyskawicznie, bo już 5 stycznia, i to w meczu z Benfiką. 110 tysięcy widzów na Estadio da Luz nie sparaliżowało nowicjusza. Bezbramkowy remis okazał się kluczowy w kwestii walki o mistrzostwo, które padło łupem Porto. Rok później Młynarczyk i spółka triumfowali w Pucharze Europy.
Młynarczyk zapoczątkował polską "dynastię" w Porto. Choć Andrzej Woźniak w 1996 roku i Paweł Kieszek 14 lat później mieli identyczne wejście do drużyny (czyste konto i zwycięstwo), to okazali się postaciami epizodycznymi. Gorzej poszła inauguracja Józefa Wandzika (1990) i jego sukcesorów – Arkadiusza Malarza (2007) oraz Bartłomieja Drągowskiego (2024) – w Panathinaikosie. Żaden z nich nie wygrał w debiucie, tylko Malarz zachował czyste konto. O każdym z nich w Atenach mają jednak dobre zdanie, a Wandzika uznaje się nawet za najlepszego bramkarza w historii klubu.
Teraz czas na wycieczkę po Europie w poszukiwaniu polskich bramkarzy między słupkami wielkich firm. W Niemczech mamy Marcela Lotkę w Borussii Dortmund, jednak on wciąż czeka na oficjalny debiut. Największe z historycznej perspektywy firmy reprezentowali Adam Matysek i Jakub Wierzchowski.
Pechowcy i szczęśliwcy
Matysek dobrze zaczął przygodę w Bayerze Leverkusen (3:1 z Hansą Rostock, wrzesień 1998). Wierzchowski natomiast, gdy już doczekał się szansy w Werderze Brema, zawiódł na całej linii. Wszystkie cztery mecze z jego udziałem (w tym rzecz jasna debiut z Norymbergą w 2003 roku) zakończyły się porażkami.
We Francji z estymą traktują Marcina Bułkę, ale wiele osób zapomniało już o jego pobycie w Paris Saint-Germain. Tam zagrał raz w Ligue 1 – w sierpniu 2019 przeciwko Metz (2:0) wypadł naprawdę nieźle. Gorzej rok wypadł debiut Radosława Majeckiego w barwach Monaco. Wprawdzie klub z księstwa wygrał 2:1 z Nantes, lecz Polak nie popisał się przy próbie obrony strzału Ludovica Blasa.
We Włoszech, oprócz Szczęsnego w Romie i Juventusie, mieliśmy też przedstawicieli w Interze Mediolan oraz Milanie. Obecność Dawida Smuga i Michała Miśkiewicza została jednak odnotowana wyłącznie… w skarbach kibica. Co innego Artur Boruc i Drągowski, którzy mieli swoje pięć minut w Fiorentinie. Boruc zadebiutował w pucharowym meczu z Empoli (październik 2010) i wygrał 1:0, natomiast Drągowski w ostatniej kolejce sezonu 2016/17 nie zachował czystego konta z Pescarą (2:2).
Skoro już wspomnieliśmy o Borucu, nie sposób pominąć wątku Celtiku. Polski bramkarz zadebiutował w barwach słynnego klubu z Glasgow szybciej niż się spodziewano. Wszystko przez kompromitujący występ Davida Marshalla w meczu eliminacji Ligi Mistrzów z Artmedią Petrzalka (lato 2005). Szkot wpuścił aż pięć bramek, więc w rewanżu zagrał Boruc i spisał się bez zarzutu (4:0). Identyczny wynik miał miejsce w pierwszym występie Łukasza Załuski dla Celtiku przeciwko Falkirk (październik 2009).
Zapomniany debiut
Na koniec wracamy do Holandii, gdzie nie tylko Dudek bronił w topowym klubie. Przemysław Tytoń zadebiutował we wrześniu 2011 w bramce PSV Eindhoven. Na start wpuścił trzy bramki w meczu z VVV Venlo (3:3), ale dwie z nich były wręcz dziełami sztuki, które Polak mógł tylko podziwiać. Nieco ponad 10 lat później Tytoń na chwilę trafił do Ajaksu Amsterdam, lecz nie doczekał się choćby jednego oficjalnego meczu.
Szlaki na Niderlandach przecierał natomiast Henryk Bolesta. Zapomniany dziś bramkarz latem 1988 roku trafił do Feyenoordu. Na debiut w Eredivisie czekał pół roku, ale na dzień dobry musiał zmierzyć się z PSV. Polak dwoił się i troił, broniąc strzały między innymi legendarnego Romario. Bolesta byłby bohaterem, który dał Feyenoordowi remis, ale Brazylijczyk pokonał go na trzy minuty przed końcem. Jednokrotny reprezentant wypadł ze składu już kilka tygodni później, a latem odszedł z Rotterdamu.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.