Patryk Klimala zdobył bramkę i popisał się asystą w pierwszej kolejce ligi australijskiej. W prestiżowych derbach Sydney jego zespół wygrał na wyjeździe z WS Wanderers 2:1 (1:0). Były napastnik Śląska Wrocław rozegrał świetne spotkanie.
Były napastnik Śląska Wrocław rozpoczął mecz w wyjściowej jedenastce Sydney FC. Na lewym skrzydle partnerem Patryka Klimali był... Douglas Costa. Brazylijczyk, który ma na koncie występy m.in. w Bayernie Monachium czy Juventusie od sierpnia jest klubowym kolegą polskiego napastnika.
Terminarz tak chciał, że już w pierwszej kolejce nowego sezonu byliśmy świadkami derbów Sydney. Mecz świetnie rozpoczął się dla drużyny Klimali. Już w 17. minucie Sydney FC prowadziło 1:0. Asystą przy trafieniu Joe Lolleya popisał się właśnie 26-latek. Klimala znajdował się w polu karnym rywala, świetnie zgrał piłkę głową, a 32-letni Anglik otworzył wynik spotkania.
Klimala jeszcze przed przerwą otrzymał żółtą kartkę, a po niej został... bohaterem Sydney FC. Najpierw jednak to gospodarze zdołali wyrównać na 1:1. Aydan Hammond w 56. minucie dał wiele radości 30 tysiącom kibiców.
Polak postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i swój świetny występ przypieczętował bramką na 2:1. Miejscowi cieszyli się z remisu tylko osiem minut. Klimala pokazał instynkt snajpera w polu karnym rywala i po chwili cieszył się z premierowego gola w nowym sezonie.
W ostatnich minutach gospodarze mieli przewagę i końcówkę grali z przewagą jednego zawodnika. Czerwoną kartkę otrzymał Max Burgess, ale WS Wanderers nie byli w stanie odwrócić losów tego meczu. Pierwsze, bardzo prestiżowe trzy punkty w nowym sezonie powędrowały do Sydney FC. Niechciany we Wrocławiu Klimala został bohaterem australijskiej drużyny.