W przyrodzie musi być remis. Jeden Klemens zakończył karierę, to drugi wystrzelił z formą – tak ludzie PZN mówią o mistrzostwie Polski Klemensa Joniaka, niekwestionowanego MVP zawodów na Średniej Krokwi w Zakopanem. Ma 19 lat, medale mistrzostw świata juniorów, masę potencjału i ciekawe hobby. Teraz może też mieć nadzieję: że po tym, gdy zbił całą kadrę Thomasa Thurnbichlera, z Poronina wskoczy od razu do składu na Puchar Świata. Choć na ten scenariusz trzeba jeszcze zapracować.
Adam Małysz wraca na skocznię! Tylko raz, ale jaka okazja
Dziennikarz Filip Górecki z Radia Gorzów sprawdził ciekawą kwestię: w piątek w Zakopanem mistrzem Polski w skokach narciarskich dopiero drugi raz w historii został zawodnik, który nie miał wcześniej na koncie ani jednego występu w Pucharze Świata. Klemens Joniak – bo o nim mowa – powtórzył zatem to, co w 1993 roku udało się Bartłomiejowi Gąsienicy-Sieczce. Jest jednak między nimi różnica. Tamten zawodnik sięgnął po złoto w erze, w której nasze narciarstwo gniło od środka, było biedne, mikre i zaściankowe. Zważywszy, gdzie są i czym dysponują współczesne skoki w naszym kraju, wyczyn Joniaka szokuje.
Klemens Joniak pierwszym nastolatkiem ze złotem od 26 lat. To jest skala zaskoczenia
A to warto podkreślić: zawody na Średniej Krokwi nie były ani loteryjne, ani zanadto wietrzne, ani wybrakowane w obsadzie. Jedynym nieobecnym był kontuzjowany Kamil Stoch, który zresztą jako jeden z pierwszych po dekoracji pogratulował chłopakowi z kadry B. Było czego, bo w piątek nie odwołano też żadnej serii, w dodatku po drodze odbyły się kwalifikacje. I w nich 19-latek też był świetny – miał piątą notę. W obu konkursowych seriach nie miał już sobie równych, drugiego Pawła Wąska wyprzedził o 8,5 punktu, a trzeciego Dawida Kubackiego – aż o 19 pkt. Czyli odpowiednio o ponad cztery i o dziewięć i pół metra.
– Kiedy siedział na górze przed drugim skokiem, czułem, że musi być mocno zagotowany. To jednak wielka presja, nie znał jej dotąd. A on? Pełen luz, jeszcze dołożył do przewagi. Fantastycznie się to oglądało – komplementował kolegę Wiktor Pękala, ekspert TVP Sport. A trener Thomas Thurnbichler wskazywał na trudność, jaką jest połączenie w jeden skok wszystkich elementów próby. To z jego ust, choć otwartych z zaskoczenia po zapoznaniu się z wynikami, padło kluczowe: – jak najbardziej zasłużył na to złoto.
– Gdy szedłem na górę na finał, pamiętałem już, jak to było wcześniej stresować się takimi wyzwaniami. Nauczyłem się tego. Dlatego spokojnie wyczekiwałem i skupiłem się po prostu na tym, co mam do wykonania – mówił nastolatek, pierwszy junior-mistrz kraju od aż 26 lat.
– Czułeś od rana, że to będzie twój dzień? – dopytywał reporter Filip Czyszanowski.
– Czy aż taki, to nie wiem. Ale czułem się znakomicie – przyznał.
Joniak, co oczywiste, był w Zakopanem głównym tematem dyskusji.
– On nie będzie drugim Adamem Rudą, który zdobył medal MP, a potem jednak przepadł – przewidywał w studio pod skocznią Jan Winkiel, szef marketingu w PZN. – Przy czym warto przypomnieć, że to nie jest nikt znikąd. Tylko jeden z najzdolniejszych skoczków młodej generacji i medalista MŚ juniorów.
I tak, to warto pamiętać. Joniak, choć nie dostał jeszcze żadnej szansy w PŚ, ma już – jak na swój wiek – niezłe CV. Medale MŚ zdobywał z drużyną w 2023 i 2024 roku, czyli dopiero co. Poza tym ma w dorobku podia z EYOF, czyli olimpijskich festiwali młodzieży. Zostając trochę w medialnym cieniu m.in. Jana Habdasa, Łukasza Łukaszczyka czy Kacpra Tomasiaka, dostawał swoje szanse. Od końcówki 2021 roku pojawia się w Pucharze Kontynentalnym, a minionego lata zdobył pierwsze punkty Letniego Grand Prix – dożywotnią kartę wstępu do PŚ, na który czeka.
Wychowany w klubie milionera. A teraz człowiek z zaplecza
Historia Joniaka jest interesująca, bo to beneficjent ostatniej modernizacji kompleksu na Krokwi – tego samego, przez który jako dziecko, podobnie jak inni zawodnicy z Podhala, w zasadzie stracił na długo szansę na normalne zajęcia. Gdy zaczynał poważne treningi, całe grupy spod Tatr stały się de facto bezdomne, jeżeli chodzi o bazę szkoleniową. Musieli czekać, a remonty średnich skoczni w Zakopanem przeciągały się i były pozamykane dla skoczków. Najbliższym (i de facto jedynym na tę skalę) ośrodkiem był Szczyrk, do którego należało długo dojeżdżać niewygodnymi drogami, a to kosztowało kluby mnóstwo pieniędzy. Te bliższe skocznie, w Szczyrbskim Plesie na Słowacji, w ostatnich latach w ogóle nie są dostępne dla dyscypliny i zarastają krzakami.
Joniak, który ostatnie zimy spędził jako członek kadry juniorów, wychował się w LKS Porońcu Poronin. Prezesem tego klubu przez lata był lokalny biznesmen Józef Pawlikowski-Bulcyk, czyli jeden z najbogatszych ludzi w regionie. Ale od niedawna w klubie zaczął też działać dawny reprezentant Polski, doskonale znany kibicom z ery małyszomanii Wojciech Skupień.
Gdy rozmawialiśmy w styczniu dla TVPSPORT.PL, wymieniał Joniaka jako jedną z największych nadziei klubu na dobrą karierę.
– Jeśli pytają mnie o jakieś sprawy związane ze skakaniem, na przykład czego nie robić, żeby zostać mistrzem, to ja im służę pomocą – śmiał się popularny Bossu.
Ale trenerem, dzięki któremu Joniak zaczął wypływać na szerokie wody, był przede wszystkim Andrzej Gąsienica. Teraz dbają o niego już w kadrze B Wojciech Topór i Krzysztof Biegun.
Teoretycznie każdy może wystąpić w PŚ. Ale założenie systemu to jeszcze nie nominacja
I tu dochodzimy do sedna. Miłośnik rzeźbienia w drewnie i początkujący rybak, w czym zresztą realizuje się do spółki z Maciejem Kotem, przed tą zimą nie był w głównym kręgu zainteresowań trenerów w kadrze A. Zresztą, w Letnim Pucharze Kontynentalnym był najwyżej na 26. pozycji. To nie są lokaty, które robiły wrażenie.
– Te ostatnie tygodnie były dla mnie naprawdę dobre. Coś zaskoczyło, zaczęło mi się skakać naprawdę wygodnie i dobrze, czuję się komfortowo na dojeździe, wszystko przychodzi jakoś automatycznie – analizował Joniak.
– Teraz mamy tak skonstruowany system, że każdy, kto jest centralnie szkolony przez PZN, może znaleźć się w składzie na obojętnie jaki rodzaj zawodów. Bardzo na tym zależało i mi, i Thomasowi, i dyrektorowi Alexowi Stoecklowi – zapewniał nas w Zakopanem Maciej Maciusiak, asystent głównego szkoleniowca w grupie A.
Potwierdzeniem tych słów może być fakt, że Jakub Wolny, który zaczął dobrze skakać latem, dołączył w trakcie przygotowań do głównej grupy zawodników, mimo że w dokumentach widnieje jako ten szkolący się w tzw. grupie bazowej. Tyle tylko, że Wolny ma za sobą wiele występów w PŚ, miejsca w TOP10 konkursów, podia z drużyną. Joniak to rocznik 2005, czyli jeszcze nominalny junior. Oczywiście, w jego wieku mistrzowie sprzed lat mieli już na kontach medale i zwycięstwa w elicie, tyle że tu mowa głównie o zagranicznych nazwiskach.
– Tak, u nas jest pewien problem z transferem zdolnych dzieciaków do dorosłego sportu – przyznawał Winkiel.
– A czy gdybyś to ty decydował, to na dziś Joniaka, formalnie juniora, zabrałbyś na PŚ do Lillehammer? – pytaliśmy pod skocznią.
– Tak – odpowiedział działacz, choć dobę później przyszedł już do studia z mniej entuzjastycznym podejściem. – Być może jest na to lepsze rozwiązanie – uzupełnił Winkiel.
Kadra idzie na lód i większe skocznie. Weryfikacja Joniaka dopiero się zacznie
To rozwiązanie, a raczej wątpliwości związane z ryzykownym powołaniem Klemensa już na inaugurację PŚ, dotyczą przede wszystkim obiektów. Start w Lillehammer będzie pod szczególną lupą środowiska, dlatego że to inauguracja sezonu. Zainteresowanie mediów będzie podwójne, a w przypadku wyjazdu juniora do Norwegii istnieje ryzyko, że na tego spadnie dość duża presja – nawet jeśli jego własna na samym sobie. Gdy zawodnicy dotrą na drugi weekend w PŚ, to od razu na kapryśną i trudną Rukatunturi – jedną z największych dużych na świecie skoczni, wietrzną i o nietypowym profilu.
Tym bardziej można żałować, że śladem m.in. Austrii czy Japonii PZN nie przeprowadza w jednym bloku mistrzostw na obu rozmiarach skoczni naraz. Średnia Krokiew ma rozmiar, jaki w PŚ występuje bardzo rzadko, w dodatku według obiegowej opinii tory najazdowe na niej są tępe. Trzeba czasu, aby się w nią wskakać i nie wszystkim się to udaje od razu. To mogło (choć nie musiało) wpłynąć na rezultaty omawianego konkursu.
Dlatego na losy Joniaka pozostaje czekać do momentu, gdy kadra wejdzie na duże skocznie i przede wszystkim lodowe rozbiegi. Pod koniec października taki obóz jest zaplanowany w Wiśle, a na początku listopada – w Zakopanem. Potem znów zawodnicy wrócą do Wisły.
To ta skocznia, jak się wydaje, może być odpowiednia na debiut w PŚ mistrza kraju.
Pomimo modernizacji Polacy nieźle znają Malinkę chociażby jako miejsce. Co więcej, tam grono biało-czerwonych będzie większe, bo poza pięcioma podstawowymi zawodnikami przysłuży nam najpewniej kwota krajowa. Będąc w niej, a nie głównej piątce skoczków, Joniakowi może być na tym etapie bezpieczniej niż gdyby od m.in. jego skoków zależała ocena formy całej kadry.
– Kwestia wyboru zawodników na inaugurację PŚ pozostaje kwestią otwartą. Jest jeszcze sporo czasu – tonuje nastroje trener Maciusiak, a Adam Małysz dodawał: – niech skaczą najlepsi, niezależnie ile mają lat. Został miesiąc, są wspólne obozy. Będą mieli okazję się jeszcze wykazać.
Sam Joniak też stara się nie napalać na wylot do Norwegii i Finlandii.
– Ja dość spokojnie podchodzę do takich spraw. Uważam, że trzeba spokojnie dalej pracować i poczekać na swoją okazję. To trenerzy decydują – powiedział główny obiekt zainteresowań w Zakopanem.
PŚ w Lillehammer rusza 22-24 listopada.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.