Bologna przegrała z Aston Villą 0:2 w meczu 3. kolejki Ligi Mistrzów. Mimo wpuszczenia dwóch goli, Łukasz Skorupski uznał za najlepszego zawodnika włoskiej drużyny w tym spotkaniu. W środę w Telewizji Polskiej transmisja starcia RB Lipsk z Liverpoolem.
Kiwior "przyspawany" do ławki. Arteta wolał... 18-latka
Obie bramki padły między 55. a 64. minutą. Najpierw John McGinn zaskoczył rywali dośrodkowaniem bezpośrednio z rzutu wolnego, a następnie Jhon Duran urwał się obrońcom Bolonii.
Porażka byłaby wyższa, gdyby nie Łukasz Skorupski. Reprezentant Polski obronił cztery strzały graczy Aston Villi. Docenili to włoscy dziennikarze, którzy niemal zgodnie przyznali bramkarzowi najwyższe noty spośród graczy Bolonii.
"Utrzymywał wszystkich przy życiu" – oceniła "La Gazzetta dello Sport". "Na początku pierwszej połowy miał niewiele pracy, potem nadszedł czas, aby ubrudzić rękawice. Nawet pomimo utraty dwóch bramek, dołożył swoją cegiełkę" – czytamy na portalu Tuttomercatoweb. Obie redakcje przyznały Skorupskiemu notę 6,5.
Bardziej bramkarza doceniła strona calciobologna.net, oceniając Polaka na 7,5. "Cztery decydujące interwencje, niektóre cudowne. Jeśli Bologna nie pogrążyła się, zwłaszcza w pierwszej połowie, to tylko dzięki niemu" – tak brzmi uzasadnienie.
Oprócz Skorupskiego, w Bolonii zagrał także Kacper Urbański. Pomocnik nie zdołał odmienić losów spotkania i został zmieniony w 67. minucie. "Podążał za Yourim Tielemansem. Często był to nierówny wyścig" – zaznaczyła "Gazzetta", podkreślając, że dla Polaka była to cenna lekcja.
Największy włoski dziennik przyznał Urbańskiemu 5,5. Tak samo ocenili go dziennikarze Tuttomercatoweb. O pół stopnia niżej pojawiło się przy jego nazwisku na stronie calciobologna.net: "Tak naprawdę nigdy nie był pod grą. Próbował pokazać się między graczami środka pola, ale miał trudności ze znalezieniem swojej pozycji między liniami".
Bologna po trzech kolejkach Ligi Mistrzów ma na koncie jeden punkt i obecnie zajmuje miejsce pod koniec trzeciej dziesiątki. W następnej serii gier Skorupskiego i Urbańskiego czeka kolejny "polski" mecz – z Monaco, w którym występuje Radosław Majecki.