Była mistrzynią Europy i wydawało się, że lada chwila będzie biła się o mistrzostwo świata, a jednak przez ponad rok nie walczyła. Laura Grzyb (10-3 KO) zdążyła już nawet zadebiutować w innej formule sportów walki, ale jak zapewnia, marzeń o sukcesach w boksie nie porzuciła. 26 października na gali Nosalowy Dwór KnockOut Boxing Night 36 w Zakopanem jej przeciwniczką w boju o pas IBO International wagi superkoguciej będzie Hiszpanka Sarai Umpierrez (3-1, 0 KO). Transmisja w TVP Sport.
Grzyb ostatnią walkę bokserską stoczyła w październiku ub. roku w rodzinnym Jastrzębiu-Zdroju, gdzie nie dała żadnych szans Brytyjce Stevi Levi (11-3, 1 KO). Polka wygrała jednogłośnie na punkty i obroniła pas mistrzyni Europy w wadze superkoguciej (do 55,3 kg). Kilkanaście dni później federacja WBC wyznaczyła ją do występu w finałowym eliminatorze, co oznacza że w przypadku wygranej, walczyłaby o pas mistrzyni świata. Tytuł dzierży obecnie Meksykanka Yamileth Mercado (24-3, 5 KO).
Rywalką zawodniczki KnockOut Promotions miała być Argentynka Carolina Raquel Duer (20-7-2, 6 KO). Federacja dała czas obu stronom na dogadanie się, zapowiedziała nawet przetarg. Tyle że negocjacje przeciągały się, a porozumienia wciąż nie było. Czas uciekał, a Laura zdążyła nawet zadebiutować w formule K-1 na gali FEN MMA w czerwcu, gdzie pokonała na punkty Oliwię Stawską.
W środę odwiedziliśmy pięściarkę z kamerą i zapytaliśmy wprost: dlaczego mając na koncie takie sukcesy i takie perspektywy jej rozbrat z boksem trwał ponad rok?
– Wpłynęło na to wiele czynników. Głównym powodem było to wyczekiwanie na walkę w eliminatorze. Próbowaliśmy się dogadać, ale to wszystko się przeciągało i wciąż musieliśmy czekać. Rywalka... unikała tej walki. Cały czas coś jej nie pasowało. A to termin, a to przyjazd do Polski, a to później się okazało, że musi się opiekować synem. Nie mogliśmy dograć z nią terminu – powiedziała nam Grzyb.
Zawodniczka grupy KnockOut Promotions nie ukrywa rozczarowania takim obrotem spraw. Jak zdradziła, jej promotorzy będą próbowali doprowadzić do walki o mistrzostwo bez konieczności rywalizowania w finałowym eliminatorze:
– Jesteśmy w trakcie rozmów z federacją WBC żeby usunąć Argentynkę z tej walki. Wiem że mój promotor Jacek Szelągowski poczynił jakieś kroki w tej sprawie i zobaczymy jak ta historia się potoczy. Mam nadzieję, że to się uda i niedługo powalczę u wymarzony pas.
Co w takim razie z występami na galach MMA?
– Ten mój występ wynikał z braku startów w boksie. Byłam po długich przygotowaniach, a to trzeba zwieńczyć walką. Skorzystałam z tej okazji, to było dla mnie coś innego, fajnego. Jestem zawodniczką, która lubi wyzwania, dlatego jestem otwarta na różne propozycje. Nigdy nie zaprzeczam, że zawalczę w MMA – stawia sprawę jasno.
Laura Grzyb powalczy o pas IBO International
Stawką sobotniego pojedynku będzie tytuł IBO International w wadze superkoguciej. Sarai Umpierrez stoczyła na zawodowstwie tylko cztery pojedynki, ale jak przekonuje Laura, nie można sugerować się bilansem walk Hiszpanki:
– To zawodniczka, która ma doświadczenie z boksu olimpijskiego, a rekord zawodowy nie świadczy o umiejętnościach. Coraz więcej pięściarek z boksu olimpijskiego decyduje się na zawodowstwo i zdarza się, że dziewczyny z rekordami 3-0 sięgają po tytuły. Rynek boksu zawodowego kobiet rozrasta się w niesamowitym tempie, a w mojej wadze robię się coraz ciaśniej. Jestem jednak cały czas w czołówce (Grzyb zajmuje 5. miejsce w rankingu WBC – red.), dlatego tak ważny jest ten powrót. Ewentualna wygrana może spowodować awans w rankingach i mam nadzieję, że małymi kroczkami jestem coraz bliżej wymarzonej walki o mistrzostwo świata. Jak to mawia Mariusz Pudzianowski, cierpliwy to i kamień ugotuje. Głęboko wierzę, że jeszcze trochę tej cierpliwości i w Polsce będziemy mieli mistrzynię świata – podsumowuje.
Na gali Nosalowy Dwór KnockOut Boxing Night drugi tegoroczny pojedynek stoczy notowany w czołówkach światowych rankingów wagi junior ciężkiej Michał Cieślak (26-2, 20 KO), który skrzyżuje rękawice z pochodzącym z Dominikany Felixem Valerą (23-6, 20 KO). W walce wieczoru Fiodor Czerkaszyn (24-1, 15 KO) zmierzy się z Argentyńczykiem Sebastianem Papeschim (22-4, 8 KO) o tytuł WBC International w wadze średniej.
Następne