| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
W meczu 13. kolejki PKO BP Ekstraklasy Cracovia pokonała Motor Lublin 6:2 (1:2). Spotkanie miało niesamowity przebieg. Na samym początku między drugą, a ósmą minutą padły aż trzy gole. Z kolei bohaterem sobotniej potyczki został David Kristjan Olafsson. Reprezentant Islandii strzelił dla Pasów trzy gole. Dubletem natomiast popisał się Benjamin Kallman.
Piłkarze Motoru specjalizują się ostatnio w błyskawicznych golach. Przed tygodniem, w meczu z Widzewem Łódź, objęli prowadzenie już w 22. sekundzie. Tym razem na umieszczenie piłki w siatce potrzebowali 75 sekund. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Bartosza Wolskiego w polu karnym Cracovii powstało spore zamieszanie. Najwięcej sprytu wykazał urodzony w Krakowie wychowanek Wisły Paweł Stolarski, który mocnym strzałem pokonał Henricha Ravasa.
Goście jednak długo nie cieszyli się z prowadzenia. Ajdin Hasić dośrodkował z prawej strony, obrońcy Motoru odpuścili krycie Davida Kristjana Olafssona i Islandczyk strzałem z bliska doprowadził do remisu. Kacper Rosa próbował interweniować, odbił piłkę na poprzeczkę, ale ta potem przetoczyła się przez linię bramkową.
Odpowiedź lublinian była jednak natychmiastowa. Michał Król podał do Mathieu Scaleta, a tan niezbyt mocnym strzałem zaskoczył Ravasa. Bramkarz Pasów mógł chyba zachować się lepiej w tej sytuacji. Rozpędzony Motor mógł za chwilę podwyższyć prowadzenie, lecz tym razem Scalet posłał piłkę nad poprzeczką. Po tak piorunującym początku gra się nieco uspokoiła, choć kibice nie mogli się nudzić, bo obydwa zespoły wciąż dążyły do zdobycia bramki.
Udało się to Cracovii tuż przed przerwą. Benjamin Kallman oddał strzał z linii pola karnego, Rosa odbił piłkę tak niefortunnie, że trafiła ona w Olafssona i wtoczyła się do siatki.
Po przerwie mecz nie był już tak interesującym widowiskiem, jednak w 63. minucie goście powinni po raz trzeci objąć prowadzenie. Sergi Samer popisał się znakomitym prostopadłym podaniem do Mbaye Jaquesa Ndiaye. Senegalczyk minął już Ravasa, ale oddał zbyt lekki strzał i Otar Kakabadze zdążył wybić piłkę nim ta przekroczyła linię bramkową.
To jednak Cracovia okazała się skuteczniejsza. W 72. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Virgil Ghita trącił piłkę głową, a stojący przy drugim słupku Olafsson dołożył tylko nogę i skompletował hat-tricka. To był już siódmy gol w tym sezonie strzelony przez krakowski zespół po rozegraniu rzutu rożnego.
Chwilę później było już 4:2. Motor źle rozegrał rzut wolny, Mikkel Maigaard podał do Kallmana, a ten pewnie wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem. To tylko rozochociło gospodarzy. W 80. min Kakabadze podał w pole karne do Kallmana i Fin ponownie wpisał się na listę strzelców. To było siódme trafienie napastnika Pasów w tym sezonie.
Motor w końcówce już się zupełnie pogubił, stracił szóstą bramkę i to po rzucie rożnym. Tym razem do siatki trafił Mateusz Bochnak, a asystę przy tym trafieniu zaliczył Olafsson.