{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Mateusz Rębecki pokonał Myktybeka Orolbaia na UFC 308

Mateusz Rębecki w udanym stylu powrócił na zwycięskie tory po pierwszej przegranej w UFC. Na gali z numerem 308 w Abu Zabi Polak niejednogłośną decyzją sędziów pokonał Myktybeka Orolbaia po niezwykle krwawym i efektownym pojedynku.
Dla Polaka był to powrót do klatki po porażce z Diego Ferreirą w maju tego roku. Rywal Rębeckiego stoczył dotychczas dwie walki w UFC, które wygrał. To Kirgiz był zdecydowanym faworytem bukmacherów tego zestawienia.
Polak rozpoczął dobrze pierwszą rundę, narzucając presję i mocnymi uderzeniami skracając dystans oraz wspomagając się niskimi kopnięciami. Orolbai odpowiadał prawym krzyżowym w kontrze. Świetnie działał lewy sierpowy Rębeckiego – jeden z takich ciosów spowodował dużą opuchliznę wokół prawego oka rywala. Po pierwszej rundzie w narożniku Kirgiza interweniował lekarz, który dopuścił go jednak do dalszej walki.
W drugiej odsłonie Kirgiz szukał obaleń, lecz defensywa zapaśnicza Rębeckiego działała bez zarzutu. W jednej z sytuacji doszło do przypadkowego zderzenia głowami zawodników, w wyniku czego Polak został mocno rozcięty. Zalewająca prawe oko krew wyraźnie przeszkadzała Rębeckiemu, co wykorzystał rywal, trafiając kilkoma mocnymi uderzeniami.
W trzeciej odsłonie Polak posłał Kirgiza na deski i doskoczył, szukając nokautu. Mimo przyjęcia kilkudziesięciu ciosów mocno krwawiący Orolbai pozostał w walce, w końcowych chwilach szukając swoich akcji w parterze. Po piętnastu minutach sędziowie – co może jednak dziwić – nie byli zgodni. Ostatecznie dwóch z nich wskazało zwycięstwo Rębeckiego.