Poniedziałkowa gala Złotej Piłki zakończyła się dość niespodziewanie. Zwycięzcą plebiscytu "France Football" został Rodri, a nie typowany przez wszystkich Vinicius Junior. Czy Brazylijczyk został "okradziony" ze statuetki? Czy – po prostu – nie zasłużył na nagrodę dla najlepszego gracza sezonu?
Skrzydłowy Realu Madryt zakończył minione rozgrywki z trzema znaczącymi trofeami. Na krajowym podwórku triumfował w La Lidze i Superpucharze Hiszpanii, a na tym europejskim – w Lidze Mistrzów. Do pełni szczęścia zabrakło mu tylko Pucharu Hiszpanii i sukcesu z Brazylią na Copa America.
Choć jego gablota była wypełniona niemal w pełni, to dla jurorów plebiscytu "France Football" ważniejsze od wygranych okazały się niepowodzenia. Po Złotą Piłkę ostatecznie sięgnął bowiem nie Vinicius Junior, a mistrz Europy z Hiszpanią – Rodri.
Czy o jego zwycięstwie zadecydował jednak wyłącznie reprezentacyjny triumf? Czy jego brazylijski konkurent nie był po prostu tak zdecydowanym faworytem, jak uważano?
Spektakularne rajdy i ważne gole Viniciusa zapadły w pamięci kibiców na tyle, że ci nie mieli wątpliwości co do jego wygranej. Ich ulubieniec, poza sukcesami zespołowymi, znakomicie radził sobie przecież indywidualnie. A przynajmniej mogło się tak wydawać...
W ligowych rozgrywkach strzelił piętnaście goli, notując przy tym sześć asyst. Choć w liczbie trafień ustępował Jude'owi Bellinghamowi, a w liczbie ostatnich podań Toniemu Kroosowi, Brahimowi Diazowi, Lucasowi Vazquezowi czy Federico Valverde, to na tle rywali i tak wypadał nie najgorzej.
Znacznie mniej okazale prezentował się za to w zestawieniu z zawodnikami z innych czołowych europejskich rozgrywek. W liczbie trafień daleko było mu do najlepszego na kontynencie Harry'ego Kane'a (36 goli), a w liczbie asyst do liderującego w tym rankingu Alexa Baeny (14).
Pod względem kreatywności Vinicius plasował się gdzieś w drugiej setce. Gdy Martin Odegaard dogrywał 130 piłek w pole karne – on zaledwie dwadzieścia. Gdy Kevin Stoeger notował w trakcie sezonu 127 kluczowych podań – Brazylijczyk tylko trzydzieści.
Podobnie wyglądało to w statystykach strzeleckich. O sromotnej klęsce z Kane'em – z powodu różnic w zajmowanych pozycjach – nie było nawet co wspominać. O porażce z Mohamedem Salahem należało jednak napomknąć.
Skrzydłowy Liverpoolu strzelił w zeszłym sezonie nie tylko więcej goli, ale i zaliczył więcej asyst. Oddawał też średnio więcej strzałów i – według wskaźnika goli oczekiwanych – znajdował się w lepszych sytuacjach strzeleckich. Mimo tego nie znalazł się nawet w gronie nominowanych do Złotej Piłki.
Vinicius, który kreowany był na zwycięzcę całego plebiscytu, od Salaha lepiej radził sobie w zaledwie kilku aspektach. Średnio oddawał 1,83 strzału celnego na mecz, co było szóstym wynikiem w Europie. Poza tym – obok Jeremy'ego Doku i Alejandro Garnacho – najczęściej wpadał też z piłką w pole karne rywali.
W trakcie rozgrywek 2023/24 podjął się również 176 prób dryblingów, co było szóstym wynikiem na Starym Kontynencie. Częściej od niego "kiwali się" jedynie Savinho, Matias Soule, Mohammed Kudus, Chwicza Kwaracchelia i Nico Williams...
Wszyscy robili to przy tym lepiej od Brazylijczyka, który wygrał zaledwie 37 procent podjętych przez siebie prób. Rywale zatrzymywali go w aż 54 procent przypadków, co było najgorszym wynikiem nie tylko w pierwszej piątce klasyfikacji, ale i w pierwszej trzydziestce.
Według danych Vinicius nie wyróżniał się niczym poza liczbą dryblingów i jakością strzałów. W pozostałych statystykach lepszy od niego był wspomniany wcześniej Bellingham. Podobnie wyglądało to na reprezentacyjnym poletku.
Gdy Anglik wciągał kadrę Garetha Southgate'a do finału Euro 2024, Brazylijczyk nie był w stanie przebrnąć ze swoją ekipą ćwierćfinału Copa America. Na północnoamerykańskich boiskach – tak jak i w lidze – był tylko i aż dynamicznym skrzydłowym.
W trakcie turnieju najczęściej wpadał z piłką w pole karne rywali, dzięki czemu strzelił dwa gole. Poza tym był też jednym z najczęściej – ale nie najlepiej – dryblujących. I to by było na tyle.
Vinicius nie zbliżył się nawet do poziomu Lautaro Martineza czy James Rodrigueza, którzy byli liderami swoich drużyn. Gdy pierwszy z nich do bramki trafiał pięciokrotnie, Brazylijczyk robił to tylko dwa razy. A gdy drugi notował sześć asyst, gracz Realu – ani jednej.
Brazylijczyk w reprezentacji radził sobie na tyle słabo, że zestawianie go z ostatecznym triumfatorem plebiscytu "France Football" kompletnie mijało się z celem. Rodri na "Złotą Piłkę" zapracował bowiem głównie w kadrze. Był kluczowym zawodnikiem podczas Euro 2024, a jurorzy to docenili.
Pomimo nie najlepszego występu na Copa America i – zaledwie – niezłego sezonu ligowego głosujący i tak znaleźli dla Brazylijczyka miejsce w najlepszej trójce plebiscytu. Co kierowało ich wyborami? Odpowiedzi szukać należało po zmierzchu...
Vinicius, niczym niegdyś Zbigniew Boniek, na swoje wyżyny wznosił się dopiero wtedy, gdy murawę oświetlać zaczynało sztuczne światło. W mniej znaczących meczach mógł zawodzić, ale gdy gra toczyła się o najwyższą stawkę, to stawał na wysokości zadania.
Potwierdził to już w styczniowym finale Superpucharu Hiszpanii, rozgrywanym na saudyjskich boiskach. W prestiżowym starciu z Barceloną popisał się hat-trickiem, znacząco przyczyniając się do wygranej w całych rozgrywkach.
W El Clasico błysnął też w kwietniu, strzelając w nim gola i notując asystę. Swoje najlepsze sztuczki zachował jednak na wtorkowe i środowe wieczory. Hymn Ligi Mistrzów wydobywał z niego to, co najlepsze.
Już w fazie grupowej wyrósł na kluczowego gracza Realu, strzelając w jej trakcie dwa gole i trzykrotnie asystując. W fazie pucharowej wzniósł się na jeszcze wyższy poziom, niemal samodzielnie wciągając ekipę Carlo Ancelottiego do finału.
W niełatwym meczu 1/8 finału z RB Lipsk zanotował asystę, a w ćwierćfinale – przeciwko Manchesterowi City – dołożył dwie kolejne. W półfinale z Bayernem Monachium sam wziął się za strzelanie, dwukrotnie trafiając do bramki. W finale z Borussią Dortmund zwieńczył za to dzieło zniszczenia, przypieczętowując wygraną.
W fazie pucharowej Ligi Mistrzów strzelił łącznie cztery gole i zanotował dwie asysty. Takimi liczbami nie mógł pochwalić się żaden z graczy Realu. Nawet kluczowy jesienią Bellingham, który wiosną zaczął nieco przygasać.
W klasyfikacji kanadyjskiej Champions League od Viniciusa lepszy okazał się jedynie Kane. W liczbie stworzonych sytuacji strzeleckich i kontaktów z piłką w polu karnym rywala nad Brazylijczykiem górował Kylian Mbappe, a Ousmane Dembele był jedynym, który częściej od niego wpadał z piłką w ostatnią tercję boiska.
W pozostałych istotnych dla skrzydłowego statystykach Vinicius nie miał już sobie równych. To on najczęściej wbiegał w pole karne przeciwnika, podejmując przy tym największej liczby dryblingów. Tym razem z lepszym skutkiem niż w lidze czy Copa America.
Szarże Viniciusa przyczyniły się do zwycięstwa Realu w Lidze Mistrzów, a jego widowiskowa gra w najważniejszych meczach zapadała w pamięci kibiców. Dla jurorów ważniejsza od kilku spektakularnych występów okazała się jednak regularność.
Bo choć Brazylijczyk zasłużył na miano najbardziej wartościowego gracza zeszłorocznej Ligi Mistrzów, to nie zbliżył się nawet do poziomu najlepszego piłkarza minionego sezonu. A czy na takie miano zasłużył Rodri? To już temat na inną dyskusję...
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (964 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.