Magdalena Czaban (1-0, 1 SUB), która w czasach amatorskich startów dwukrotnie sięgnęła po mistrzostwo świata IMMAF, stawia kolejny krok w karierze. 6 listopada w Kansas "Atomówka" zadebiutuje w organizacji Invicta. W rozmowie dla TVPSPORT.PL Czaban opowiedziała o realiach rywalizacji w dywizji do 48 kilogramów, która jest najrzadziej spotykaną w kobiecym MMA, najbliższej rywalce, oraz o niedawnych słowach Dany White'a, który rozważa wprowadzenie dywizji atomowej w UFC.
Patryk Prokulski, TVPSPORT.PL: – Magda, dzięki wielkie za to, że znalazłaś chwilę tuż przed wylotem do Kansas. Za chwilę zacznie się twoja amerykańska przygoda w organizacji Invicta. Kiedy ta propozycja się pojawiła?
Magdalena Czaban, dwukrotna mistrzyni świata IMMAF: – Coś na ten temat słyszałam już w zeszłym roku, kiedy współpracowałam z jednym menadżerem ze Stanów Zjednoczonych. Konkrety jednak przyszły w okolicach czerwca w tym roku. Wiedzieliśmy już, że ta umowa może trafić na stół. Pomógł nam Przemek Kosiński, który dopilnował dopięcia tych szczegółów. Jeśli chodzi o samą walkę, to dwa miesiące temu znałam już termin. Invicta podpytywała, w jakim terminie chciałabym startować. Była możliwość wyboru września, był wspominany listopad. Uznaliśmy, że to będzie najbardziej odpowiedni termin. Czekaliśmy jeszcze tylko na przeciwniczkę.
– Jak długi jest kontrakt z Invictą?
– Na cztery walki lub okres dwóch lat, licząc od pierwszego pojedynku.
– Debiutowałaś zawodowo w marcu na gali CAVE MMA w Jastrzębiu-Zdroju. W następnych miesiącach właściciele nie zorganizowali już żadnej gali. Czy usłyszałaś od nich wcześniej, że może być problem z kolejnym występem pod ich szyldem i że warto byłoby rozejrzeć się za nowym pracodawcą?
– Ogólnie od samego początku tak rozmawialiśmy, że mój kontrakt pozwalał mi związać się z zagraniczną organizacją. Nie mogę walczyć na innych polskich galach, ale nawet tego nie rozważałam. Gdy pojawiła się propozycja od Invicty, właściciele CAVE faktycznie poinformowali mnie, że raczej nie zorganizują już gali w tym roku, więc w porozumieniu z nimi podpisaliśmy kontrakt z Amerykanami. Szefowie CAVE podkreślają, że zależy im na moim rozwoju i cieszą się, że mają mnie u siebie. Umowa z Invictą też pozwala mi toczyć walki w CAVE, więc to się nie wyklucza.
– Wiadomo, że zawodniczki kategorii atomowej mają nieco ograniczone pole manewru i głównie mogą kierować swój wzrok właśnie na Invictę lub na Azję. Czy były jakieś zapytania z ONE Championship lub RIZIN?
– Jeśli chodzi o ONE, to zawsze powtarzam, że niby mają dywizję atomową, ale ze względu na inne podejście do tematu zbijania wagi to nie jest "prawdziwa" waga atomowa. Co do RIZIN, słyszałam od trenera, że jakieś zapytanie się pojawiło, natomiast bez konkretów. Chyba raczej to był taki temat, że mnie widzą, obserwują... i może w przyszłości będą chcieli, żebym tam trafiła.
– Czy twoje życie jakoś się zmieniło po zawodowym debiucie?
– Wydaje mi się, że przez to, że brałam udział w zawodach najwyższej rangi – nawet jeśli amatorskich – gdzie walczyłam z zawodniczkami z całego świata, to były dosyć spore eventy. Oczywiście nie każdy, ale często to była duża scena. Dużo osób na mnie patrzyło, dużo osób na mnie liczyło. Przejście na zawodowstwo było dużym krokiem, ale nie jakimś przełomowym. Fajnie, że to się stało i że mam teraz miejsce, gdzie mogę walczyć, ale ja się czuję tak, jakbym życie zawodowca prowadziła już od jakichś pięciu-sześciu lat. Bardzo długo na to pracowałam. W kwestiach treningowych czy przygotowań nic się nie zmieniło.
– Jak wyglądają realia treningowe zawodniczki kategorii atomowej w Polsce? Już większe od ciebie dziewczyny podkreślają, że często muszą trenować z chłopakami z niższych dywizji lub jeździć po różnych klubach, żeby łapać się z innymi zawodniczkami. W twoim przypadku to jeszcze bardziej ograniczone perspektywy.
– Czasem wymaga to faktycznie sporego kombinowania. Jeśli chodzi o moje treningi, to nie biorę udziału w zajęciach grupowych. Kiedyś jeszcze chodziłam na zajęcia parterowe, ale teraz trenuję stricte indywidualnie. Omijamy szerokim łukiem sytuacje wiążące się z ryzykiem, że będę sparowała czy robiła zadaniówki z kimś większym. Dobieramy sparingpartnerów i ogólnie osoby do treningów... nie chcę mówić "restrykcyjnie", ale są to osoby, które znamy i w przypadku których możemy ten trening i jego intensywność jakoś kontrolować. Faktycznie bywa ciężko, żeby mieć na macie kogoś podobnych gabarytów. Nauczyliśmy się odzywać do dziewczyn, które mieszkają w pobliżu, a czasami nawet z dalszych odległości. Mam to szczęście, że na tej gali Invicty zawalczy też Basia Grabowska. Co prawda jest z kategorii słomkowej, ale jest dosyć podobna gabarytowo. Więc jak mówię: trzeba kombinować, ale dajemy jakoś radę.
– Czy spotkałaś z propozycjami z innych polskich organizacji na zasadzie "chętnie byśmy cię zakontraktowali... ale musiałabyś zmienić kategorię wagową na wyższą"?
– Bardzo często takie rozmowy przechodziły przez mojego trenera, który w jakimś stopniu był też menadżerem. Z tego co wiem, nie było zbyt wielu propozycji w Polsce – a przynajmniej ja o tym nic nie wiem. Faktycznie pojawił się temat KSW, ale oni mają kategorię do 52 kilogramów i po prostu nie byliby w stanie zapewnić odpowiednich rywalek. Z Martinem Lewandowskim dyskutowaliśmy o tym, że byłoby ciężko to zorganizować.
– Wiadomo, że wraz z dojrzewaniem i nabieraniem wieku ciało i organizm po prostu się zmieniają i być może w przyszłości przejście do wagi słomkowej wydawałoby się już nieco bardziej naturalne. Czy coś się u ciebie pod tym względem zmieniło w ostatnim czasie?
– Na ten moment wydaje mi się, że nadal nie. Mam dopiero 25 lat i tak naprawdę dopiero teraz zaczynam przybierać bardziej atletycznych kształtów. Zawsze byłam atletyczna, ale teraz jeszcze bardziej to się zmienia. Z walki na walkę będziemy wiedzieć, jak to zbijanie wagi wygląda. Na razie waga atomowa jest jednak dla mnie idealna... ale mogę się mylić. W przyszłości może będę lubiła trochę bardziej pojeść?
– Czy pojawiało się u ciebie zwątpienie związane z tym, jak ograniczone ścieżki wiążą się z tą kategorią wagową?
– Z jednej strony tak, ale z drugiej otwierają się ścieżki, które chociażby pozwalają zawalczyć w takiej Invikcie. To jest kategoria wagowa, w której szukają tych dziewczyn i na przykład na kartę walk Invicty dosyć łatwo wskoczyć. Łatwiej, niż w innych dywizjach. To jest oczywiście kategoria problematyczna pod kątem możliwości treningowych, organizacji, które tę dywizję mają, a także liczby zawodowych walk, które da się w krótkim czasie stoczyć... ale są też plusy. Ja to zawsze porównuję do zawodów w brazylijskim jiu-jitsu. Powiedzmy, że na mistrzostwa Europy w niebieskich pasach do startu zapisze się 80 mężczyzn. W tym czasie kobiet będzie... 8. Droga do medalu robi się krótsza. Dlatego nie powiedziałabym, że jest to dla mnie jakoś mocno uciążliwe.
– Po sobotniej gali UFC 308 o dywizję atomową został zapytany Dana White. Wiem, że to nie pierwszy raz, gdy mówi się o tym w UFC, a od słów do realizacji daleka droga. Z jednej strony White podkreślił, że nie wie, czy ta kategoria wagowa oferuje odpowiedni poziom, ale że nie wyklucza utworzenie tej dywizji. Podchodzisz do tych wypowiedzi na spokojnie, bo jeszcze nic nie znaczą... czy dały dodatkowego "kopa" motywacji?
– Właśnie dzisiaj rozmawiałam o tym z moim trenerem. Jeśli dobrze pamiętam, to ten temat przewijał się siedem czy osiem lat temu. Było wspominanie, że "może kiedyś"... ale tak jak mówisz, teraz te wypowiedzi są trochę bardziej konkretne. Wydaje mi się, że moja kariera zaraz się nie skończy i powalczę przynajmniej do 30-stki. Dlatego jeśli to miałoby się wydarzyć w nawet za rok, dwa czy trzy... to są dla mnie te trzy lata, żeby jeszcze się rozwinąć i wejść na wyższy level. Oczywiście mogę zostać też zweryfikowana – mam nadzieję, że na galach Invicty pokażę się z dobrej strony. Nie ukrywam, że ta weekendowa wypowiedź Dany troszkę mnie ucieszyła. Jest nadzieja, że ta kategoria się tam pojawi i są to kolejne drzwi, które by się otworzyły.
– Często żeby w danej organizacji pojawiła się jakaś dywizja kobieca, potrzebne są gwiazdy "na rozruch". Wiemy, że żeńskie MMA trafiło do UFC ze względu na Rondę Rousey. Dywizja piórkowa istniała tylko i wyłącznie dla Cris Cyborg, a potem Amandy Nunes. W PFL specjalnie dla Kayli Harrison utworzono dywizję lekką. Czy widzisz taką gwiazdę, wokół której hipotetycznie UFC mogłoby zacząć tworzyć dywizję do 105 funtów?
– Wokół jednej? Ciężko mi powiedzieć... Myślę, że taką postacią mogłaby być Amerykanka Kayla "Kayrock" Hracho. Aktualnie walczy w Combate i trenuje w American Top Team – jest jedną ze sparingpartnerek Karoliny Kowalkiewicz. Jest jeszcze dużo młodych zawodniczek – mam zawsze problem z imionami, obserwuję je na Instagramie – które w przyszłości mogłyby tę dywizję tworzyć.
– Zastanawiam się na gorąco, czy to ewentualnie nie byłby dla UFC klucz do Japonii, bo wiemy że tam tych dziewczyn walczących np. w RIZIN jest dużo.
– To na pewno jedna z opcji. Pytanie, czy to jest rynek, który ich interesuje. Nie słuchałam nigdy wywiadów i wypowiedzi Dany na ten temat. To byłby więc fajny ruch, żeby gale w Japonii zorganizować, ale pytanie czy w ogóle te gale chcą tam robić.
– Może jeszcze słówko o twojej rywalce. Jessica Holmes, również z rekordem 1-0. Z tego co widzę, wywodzi się raczej z płaszczyzn parterowych, więc zakładam, że powinno ci to odpowiadać. Ma 34 lata, co – przynajmniej w teorii – oznaczałoby, że takie atuty jak szybkość czy dynamika będą po twojej stronie.
– To też dziewczyna, która brała udział w zawodach IMMAF. To nie tak, że wzięła się znikąd – ma doświadczenie na amatorstwie. Jeśli chodzi o jej styl, to tak jak mówisz – ma brązowy pas BJJ. Z tego co zauważyłam, raczej nie wstaje z pleców. Jak już znajdzie się na dole, to próbuje się kręcić i szukać poddań. Z kolei z góry lubi "betonować" rywalki. Taki styl walki powinien mi leżeć, tak pokazały też te przygotowania. Co do stójki, mimo wszystko jest dość niebezpieczna. Jest trochę mniejsza ode mnie, ale dosyć silna. Sporo kopie – najbardziej obawiam się lewej nogi, bo walczy z odwrotnej pozycji – ale wydaje mi się, że mam tyle swoich atutów i dobrze się przygotowałam, żeby tę walkę wygrać.
– Masz jakieś założenia co do swojej kariery, czy raczej podchodzisz do tego z pojedynku na pojedynek?
– Mam te cele, ale nie myślę na zasadzie "jak będę miała 32 lata, to chcę być w UFC". Niektórzy dają sobie takie terminy. Ja raczej podchodzę do tego w stylu "chciałabym się tam znaleźć", ale nie wiem, ile czasu mi to zajmie. Mam swoje cele, ale nie stawiam określonych ram czasowych.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.