W 2014 roku zdobyła srebrny medal w Soczi. W 2022 igrzyska były dla niej największym koszmarem, po tym, jak ze względu na koronawirusa trafiła do izolacji. Teraz Natalia Czerwonka marzy o kolejnej olimpijskiej szansie. – Odpoczęłam i chcę pojechać na kolejne igrzyska – przyznaje w reportażu Aleksandra Dzięciołowskiego.
Natalia Czerwonka to czterokrotna olimpijka w łyżwiarstwie szybkim i żelazna członkini ekipy, która w zawodach drużynowych zdobywała medale – czy to na mistrzostwach świata, czy na igrzyskach olimpijskich. Największym sukcesem do dziś pozostaje srebro igrzysk olimpijskich w Soczi w 2014 roku. Rok wcześniej Polka wraz z koleżankami również w Soczi wywalczyła srebro mistrzostw świata. Dodatkowo może pochwalić się też brązem z Heerenveen z 2012 roku i z Salt Lake City z roku 2020.
Ostatnie igrzyska olimpijskie zamiast momentem wspominanym z radością, dla Czerwonki stały się koszmarem. Wszystko przez wykrycie koronawirusa w organizmie Polki, co w restrykcyjnie podchodzących do pandemii Chinach skutkowało wywiezieniem do hotelu izolacyjnego pod Pekinem. – Pamiętam jak dziś, jak zapakowali nas w karetkę i wywieźli. To było straszne, jak usiadłam na krzesełku przed pokojem to powiedziałam do trenera, że jak tam wejdę, to jest po mnie. Gdy wybił już ósmy i dziewiąty dzień, straciłam nadzieję. Zostałam wypuszczona dzień przed swoim startem. Zaczęłam tak ryczeć, że nie wiedziałam, czy jestem w stanie wystąpić – opowiada w reportażu panczenistka.
O wyniku medalowym nie było mowy. Czerwonka straciła też szansę na bycie chorążym reprezentacji Polski podczas ceremonii otwarcia igrzysk. Niewiele później, jeszcze w 2022 roku łyżwiarka poinformowała o zakończeniu kariery. Jak się okazuje, nie było ono jeszcze ostateczne. Teraz Polka deklaruje wolę startu na igrzyskach olimpijskich w Mediolanie w 2026 roku.
– Zaczęłam sama szukać haczyków, jak można do sportu wrócić. Mówiłam swoim zawodniczkom: jakbyście rozwijały się tak dobrze, to ja bym z wami tak potrenowała do igrzysk. Tak to się zaczęło. Zrozumiałam, że szukałam zaczepki, żeby robić to, co lubię. Po prostu odpoczęłam i chcę pojechać na kolejne igrzyska. Gdybym nie wierzyła, że nie mogę nawiązać do sukcesów sprzed lat, to nawet nie podjęłabym rękawicy – zapewnia Czerwonka.
Reportaż Aleksandra Dzięciołowskiego będzie można premierowo w TVP Sport w czwartek o 19:35.