Przejdź do pełnej wersji artykułu

Kuba Czarnecki po wyeliminowaniu GKS-u Katowice z Pucharu Polski: muszę przyjść wcześniej do pracy, żeby wyrobić się na trening

/ Jakub Czarnecki (w środku) podczas meczu Pucharu Polski z GKS-em Katowice (fot. 400mm.pl/Marcin Bryja) Kuba Czarnecki (w środku) podczas meczu Pucharu Polski z GKS-em Katowice (fot. 400mm.pl/Marcin Bryja)

Kuba Czarnecki był jednym z architektów sensacyjnej wygranej Unii Skierniewice nad GKS-em Katowice w 1/16 finału Pucharu Polski. To właśnie po przebojowej akcji prawego wahadłowego drugą żółtą kartkę obejrzał Oskar Repka. Jutro wstanę do pracy o godzinie 5.00. Muszę przyjść wcześniej, żeby się wyrobić na trening – powiedział 21-latek w rozmowie z TVPSPORT.PL.

👉 Sensacja w Skierniewicach! Kolejny ekstraklasowicz poza Pucharem Polski

Kontuzja go nie złamała. Kolejny raz zagrał bez kompleksów

W sierpniu ubiegłego roku Kuba Czarnecki, grając jeszcze w barwach Victorii Sulejówek, złamał kość strzałkową. Poważna kontuzja mocno wyhamowała karierę młodego zawodnika. Były testy w GKS-ie Tychy, a skończyło się na czterech miesiącach przerwy od futbolu. Teraz jego piłkarska przygoda zdaje się znowu wracać na właściwe tory. Z pewnością pomaga w tym wyśmienita kampania Unii Skierniewice w rozgrywkach Pucharu Polski. Trzecioligowiec z Czarneckim na pokładzie wyeliminował już w tej edycji PP dwóch przedstawicieli PKO BP Ekstraklasy. W środę podopieczni Kamila Sochy ograli 2:1 GKS Katowice.

Czarnecki, który w Skierniewicach gra na pozycji wahadłowego, co rusz napędzał kolejne ataki swojego zespołu. W 40. minucie po jego indywidualnej akcji z boiska za drugą żółtą kartkę wyleciał Oskar Repka. Gospodarze od tego momentu grali z przewagą jednego zawodnika.

Oczywiście, czerwona kartka i przewaga jednego zawodnika zrobiła sporą różnicę. Do tego doszła nasza pazerność i chęć pokazania się. Gra jednego więcej to też spory komfort psychiczny, tworzą się też większe przestrzenie na boisku – ocenił Czarnecki.

Początek meczu był bardzo wyrównany, ale później zarysowała się nasza przewaga. GKS nie postawił dzisiaj trudnych warunków – dodał 21-latek.

Czytaj też:

Jagiellonia Białystok w 3. rundzie Pucharu Polski (fot. PAP)

Jagiellonia Białystok za mocna dla Chojniczanki Chojnice w 2. rundzie Pucharu Polski

Piłkarze Unii grają w tym sezonie Pucharu Polski bez żadnych kompleksów. Było to widać w rywalizacji z Motorem Lublin, a chyba jeszcze bardziej podczas konfrontacji z katowiczanami. Zapytaliśmy młodego wahadłowego, czy pojedynki z rywalami z Ekstraklasy różnią się w ogóle od tych, które ma okazje toczyć na co dzień w trzeciej lidze.

Nie, nie czułem dzisiaj żadnej różnicy. Nie czułem jej też z Motorem Lublin. Poziom jest bardzo porównywalny – odpowiedział Czarnecki z rozbrajającą szczerością. Przygotowania przed tym meczem nie różniły się znacząco od innych. Zawsze mamy w zanadrzu coś, żeby zaskoczyć rywali. Tak samo przed meczem z Wigrami, tak samo przed meczem z GKS-em – zaznaczył.

Gracz skierniewickiego zespołu podkreślił także, jak wielkie znaczenie dla środowego triumfu miała atmosfera na stadionie. Na trybunach trudno było znaleźć wolne miejsce, a kolejki do wejścia były tak duże, że niektórzy z sympatyków gospodarzy weszli na obiekt dopiero w 15. minucie spotkania.

Pełne trybuny na stadionie przy Pomologicznej to inny wymiar. Dzisiaj niosły nas bardzo, bardzo wysoko – zauważył.

Jak jutro będzie wyglądać dzień Kuby Czarneckiego?

Wstanę do pracy o godzinie 5.00. Muszę przyjść wcześniej, żeby się wyrobić na trening na 12 – wyjawił.

Niech ten sen trwa dalej! – powiedział na sam koniec naszej rozmowy.

Sen skierniewickiej Unii potrwa jeszcze co najmniej do 1/8 finału Pucharu Polski. To pierwszy w historii awans tego klubu do najlepszej szesnastki rozgrywek.

Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także