Sędzią asystentem środowego meczu Unia Skierniewice – GKS Katowice (2:1) był Mikołaj Kostrzewa z Lublina. To trzeci, mniej znany uczestnik głośnej afery alkoholowej przed meczem eliminacji do Ligi Mistrzów w Lublinie. Po tamtym incydencie sędziowie Bartosz Frankowski i Tomasz Musiał stracili zawodowe kontrakty sędziowskie i są okresowo zawieszeni przez PZPN i UEFA. – Ja nie mam kontraktu. To był mój czas wolny – tłumaczy Mikołaj Kostrzewa.
Do incydentów z udziałem trzech sędziów doszło w nocy z 5 na 6 sierpnia w Lublinie około godziny 1, czyli już w dobie meczu Dynamo Kijów – Rangers FC.
"Ustaliliśmy, że do zatrzymania doszło o godz. 01:43 w Lublinie, dokładnie przy Al. Tysiąclecia. Trzech mężczyzn dokonało kradzieży… znaku drogowego i przemieszczało się z nim w kierunku jednej z galerii handlowych. Policjanci zatrzymali sprawców, którzy dopuścili się wykroczenia – niszczenia infrastruktury drogowej. Okazali się nimi sędziowie, przewidziani do pracy przy meczu Ligi Mistrzów na stadionie w Lublinie. Bartosz F. miał blisko 1,7 promila alkoholu we krwi, Tomasz M. około 1,8 promila. Panowie zostali osadzeni w izbie wytrzeźwień.” – poinformował wtedy Jakub Kłyszejko z TVPSPORT.PL.
Jego wiadomości potwierdził nadkomisarz Kamil Gołębiowski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
– Około godziny 1:40 dostaliśmy zgłoszenie o tym, że trzech mężczyzn niesie ulicą znak drogowy. Na miejsce zostali skierowani policjanci. Wszyscy mężczyźni byli nietrzeźwi i mieli powyżej 1,5 promila alkoholu we krwi. Trafili do izby wytrzeźwień – powiedział TVPSPORT.PL.
Czytaj też: Tomasz Musiał i Bartosz Frankowski wydali oświadczenia. "Mam świadomość konsekwencji, które mnie czekają"
O dwóch z trzech pijanych sędziów zrobiło się głośno, bo Bartosz Frankowski i Tomasz Musiał to sędziowie międzynarodowi, z wieloletnim stażem w Ekstraklasie, jedni z najbardziej znanych w Polsce. O trzecim było ciszej, bo był nim Mikołaj Kostrzewa, sędzia asystent szczebla centralnego, ale dotychczas sędziujący najczęściej w niższych ligach.
Podczas gdy Frankowski i Musiał od wybuchu afery alkoholowej nie sędziują, bo w ramach kary stracili zawodowe kontrakty i są zawieszenie przez PZPN i UEFA, Kostrzewa został nominowany do sędziowania środowego meczu z udziałem piłkarzy Ekstraklasy. Władze Kolegium Sędziów PZPN wyznaczyły go do prowadzenia meczu Unia Skierniewice – GKS Katowice w 1/16 finału Pucharu Polski.
Kostrzewa nie jest jednak sędzią początkującym. Jak twierdzą osoby będące blisko władz sędziowskich PZPN, jest on jednym z kandydatów do nominacji na listę sędziów asystentów międzynarodowych w najbliższych latach. W 2023 roku władze sędziowskie PZPN uznały go za jednego z trzech najbardziej odpowiednich w Polsce kandydatów do udziału w kursie UEFA CORE dla młodych i perspektywicznych sędziów, którzy w przysżłości mieliby sędziować mecze w rozgrywkach międzynarodowych. Kostrzewa wziął wtedy udział w szkoleniach w siedzibie UEFA w Nyon.
Jako sędzia asystent Ekstraklasy zadebiutował w spotkaniu Zagłębie Lubin – Warta Poznań w marcu 2023 roku. Dotychczas na tym szczeblu sędziował 16 meczów.
Zadzwoniliśmy do Mikołaja Kostrzewy, żeby zapytać, jak to się stało, że z powodu przenoszenia znaku drogowego trzech sędziów zostało zatrzymanych przez policję, u wszystkich trzech sędziów stwierdzono dużą zawartość alkoholu we krwi (u Kostrzewy: 1,5 promila), dwaj z nich zostali ukarani, a trzeci sędziuje kolejne mecze jakby nigdy nic.
– Ja nie byłem w ogóle na Wydziale Dyscypliny brany pod uwagę, bo ja nie mam kontraktu, także to była zupełnie inna sytuacja. Tak to wygląda na ten moment – powiedział nam Mikołaj Kostrzewa.
– Czy to znaczy, że wszyscy polscy sędziowie, poza 20-paroosobową grupą posiadającą zawodowe kontrakty, mogą bezkarnie uczestniczyć w takich incydentach jak ten głośny w Lublinie? – zapytaliśmy.
– To był mój wolny czas, to był mój czas prywatny. Ja też jestem normalnym człowiekiem. Pan też ma prawo spożywać alkohol. Tak czy nie? – odpowiedział Kostrzewa. – Wyszło jak wyszło i nikt z nas nie jest z tego dumny. Nie przysparza to chluby żadnemu z nas. Nie byliśmy wandalami, nie krzyczeliśmy, nie uderzaliśmy, żeby to było jasne. Możemy tylko za to przeprosić i to wszystko.
16:00
Ruch Chorzow/Legia Warszawa