Therese Johaug, która zakończyła karierę w kwietniu 2022, zdecydowała się na come back na mistrzostwa świata w Trondheim (26 lutego-9 marca). Stwierdziła też, że ma apetyt na cztery złote medale tak jak w 2021 roku podczas czempionatu w Obersdorfie.
Wcześniej zarzekała się, że na MŚ 2025 w grę wchodzi tylko bieg na 50 kilometrów techniką dowolną. Teraz Therese Johaug nie wyklucza startu na 10 kilometrów techniką klasyczną, biegu łączonym na 20 kilometrów i sztafecie. – Decyzję podejmę pod koniec grudnia oceniając jakie mam szanse na medal i oczywiście mówiąc nieskromnie na najwyższy stopień podium, ponieważ nie zamierzam przecież walczyć o szóste miejsce – powiedziała kanałowi telewizji NRK.
Biegaczka uczestniczyła w październiku w zgrupowaniu reprezentacji i wywołała swoją dyspozycją szok zarówno wśród koleżanek jak i trenerów.
Legendarna rywalka Justyny Kowalczyk, Marit Bjoergen, która jest teraz drugim trenerem kobiecej reprezentacji Norwegii stwierdziła, że jest zbyt silna – wyniki ostatnich testów wydolnościowych przeprowadzone w centrum sportu wyczynowego Olympiatoppen w Oslo były wręcz niewiarygodne. – Ona dalej ma potworną siłę i wytrzymałość tak, że żadna z naszych dziewczyn nie ma z nią szans, a przecież nie są słabe – dodała. Wyjaśniła, że podczas wspólnych treningów reprezentacja ma problem z Johaug. – Musimy ją wypuszczać 2-3 minuty wcześniej, aby pozostałe biegaczki nie próbowały jej dorównać, ponieważ może się to dla nich skończyć poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi – zdradziła.
Poza norweską inauguracją sezonu w Beitostoelen 23-24 listopada Johaug planuje tylko cztery starty w dwa weekendy Pucharu Świata, w Ruka i Lillehammer, gdzie wystartuje na 10 i 20 kilometrów techniką dowolną i klasyczną oraz na 20 kilometrów w biegu mieszanym. Podkreśliła, że start w Tour de Ski jest wykluczony i już w połowie grudnia zamknie się w górskiej chatce z mężem i córeczką w kompletnej izolacji, i będzie trenować samotnie.
– Powodem takiej decyzji jest fakt, że dzieci wracające ze żłobka zwykle przynoszą do domu choroby i zarażają rodziców, a ja nie mogę sobie pozwolić na najmniejszą nawet infekcję. Poza tym będę przez dwa miesiące codziennie tylko z mężem i córeczką Kristin. Pojawię się dopiero na starcie w MŚ i w ten sposób moje rywalki nic nie będą wiedziały o mojej formie – powiedziała.
36-letnia Norweżka w karierze zdobyła sześć medali olimpijskich w tym cztery złote, srebrny i brązowy, jest 14-krotną mistrzynią świata i trzy razy wygrała Puchar Świata w punktacji generalnej notując 80 zwycięstw indywidualnie. W mistrzostwach kraju zdobyła 32 medale w tym 19 złotych, dziewięć srebrnych i cztery brązowe.