| Piłka nożna / Betclic 1 Liga
To drugi sezon z rzędu, w którym Wisła Płock walczy o powrót do PKO BP Ekstraklasy. Nafciarze po 14. kolejkach zajmują trzecie miejsce, ale w ostatnich meczach zdobyli tylko punkt. W sobotę zmierzą się z Arką Gdynia w hicie tej serii gier. – Strata trzech-czterech kluczowych zawodników ma znaczenie i również wpłynęła na rezultaty – podkreślił w rozmowie z TVPSPORT.PL trener Mariusz Misiura. Transmisja starcia Arka –Wisła Płock dziś w TVP.
👉 Betclic 1 Liga: sprawdź terminarz i plan transmisji 15. kolejki
Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – Po czterech miesiącach pracy w Wiśle może pan powiedzieć, że wykonaliście to, co do tej pory sobie założyliście?
Mariusz Misiura: – Jesteśmy na dobrej drodze, na którą weszliśmy od początku sezonu. Pozytywne wyniki i coraz lepsza gra to konsekwencja planu nakreślonego na początku sezonu przez sztab szkoleniowy, dyrektora sportowego i prezesa, który jest realizowany w odpowiedni sposób przez piłkarzy. Mamy silną grupę liderów w każdej formacji takich jak Łukasz Sekulski, Fabian Hiszpański, Dominik Kun, Maciej Gostomski z Polski oraz piłkarzy z innych krajów, np. Daniego Pacheco, Jorge Jimeneza, Bojana Nasticia czy Marcus Haglinda-Sangre. W kadrze jest też dobrze rozwijająca się młodzież, do której zaliczają się Przemysław Misiak, Andrias Edmundsson, Oskar Tomczyk, Miłosz Brzozowski i Bartosz Borowski. Jestem bardzo zadowolony z tego, jak szybko udało nam się stworzyć coś dobrego. Liczę na dalszy progres i skuteczność zawodników takich jak Krystian Pomorski, Piotr Krawczyk, Iban Salvador, Jakub Szymański, Maciej Famulak oraz Dawid Kocyła.
– Macie za sobą remis i porażkę. Na razie prezentowaliście się na tyle dobrze, że to właśnie ten moment trzeba nazwać za najtrudniejszy, od kiedy pojawił się pan w klubie.
– Od dawna powtarzam, że wynik nie zawsze jest odzwierciedleniem dobrej gry. To, że nie wygraliśmy dwóch ostatnich spotkań, absolutnie nie oznacza, że wszystko w nich było złe. Z Wisłą Kraków przegraliśmy przez stałe fragmenty gry, do tego doszły nasze problemy personalne związane z kontuzjami. Nie można się oszukiwać, strata trzech-czterech kluczowych zawodników ma znaczenie i również wpłynęła na rezultaty ostatnich meczów. Co do dwóch ostatnich starć, to do wszystkiego podchodzę spokojne i merytorycznie. Nie działam pod wpływem negatywnych emocji związanych z tym, że nie wygraliśmy żadnego z tych meczów.
– Jak obecnie wygląda sytuacja z kontuzjami?
– Sztab medyczny robi wszystko, by postawić piłkarzy na nogi. Ostatnio musieliśmy pracować bez Bojana Nasticia, Jorge Jimeneza, Ibana Salvadora, Dawida Kocyły i Piotra Krawczyka. To utrudnienie także w trakcie mikrocyklu treningowego przed kolejnymi spotkaniami. Praca z zespołem w takiej sytuacji jest lekko zaburzona.
– W ostatnich tygodniach mierzyliście się głównie z czołowymi drużynami ligi. Jak ocenia pan to, co udało się osiągnąć w tych spotkaniach?
– Odbieram to pozytywnie. Kluczowe jest regularne punktowanie przez cały sezon. Jeśli wygramy z Arką Gdynia i Miedzią Legnica, a później zanotujemy serię pięciu spotkań bez zwycięstwa, to punkty zdobyte w starciach z czołowymi drużynami niewiele nam dadzą. To, że Arka jest w tabeli wyżej od innego zespołu, nie ma obecnie żadnego znaczenia, bo trzy punkty są tak samo cenne. Poza tym, patrzenie na tabelę dziś może okazać się bezsensowne. Wystarczy przytoczyć wydarzenia z poprzedniego sezonu. GKS Katowice, który awansował, na tym etapie znajdował się w dolnej części stawki.
– W ostatnich trzech spotkaniach straciliście sześć goli. Można powiedzieć, że to obrona jest dziś waszym największym mankamentem?
– Nie, nie zgadzam się z taką opinią. Wiadomo, jak duży potencjał ofensywny ma Wisła Kraków, a my nie dopuściliśmy jej do stworzenia żadnej sytuacji podbramkowej, jeśli chodzi o budowanie akcji. Rywale stwarzali zagrożenie tylko po stałych fragmentach gry. W działaniach defensywnych prezentowaliśmy się dobrze. Uważam, że znacznie więcej jest do poprawy w grze w ataku.
– W jakich elementach Wisła zrobiła największy postęp od momentu, w którym przejął pan zespół?
– O wiele lepiej interpretujemy sytuację na boisku, potrafimy też dobrze przechodzić z obrony średniej do wysokiej. Wyglądamy coraz lepiej pod względem budowania gry. Podoba mi się to, że mimo wciąż stosunkowo krótkiego czasu spędzonego razem jesteśmy już kolektywem, jednością. Dobrze funkcjonujemy i mam tutaj na myśli nie tylko sprawy boiskowe.
– Gdy rozmawialiśmy w sierpniu, mówił pan o tym, że środowisko w Płocku jest nieufne wobec nowych ludzi, a jest to spowodowane rozczarowującymi wynikami z dwóch ostatnich lat. Czuje pan, że podejście tych osób zaczyna się zmieniać?
– Bez wątpienia. Zostałem w klubie dobrze przyjęty i przez te cztery miesiące doświadczyłem wielu pozytywnych zachowań takich, jak chociażby skandowanie mojego nazwiska przez kibiców. Ostatnio byłem na meczu piłkarzy ręcznych Wisły Płock w Lidze Mistrzów. Kibice podchodzili, przybijali ze mną "piątki" i mówili, że właśnie taką drużynę jak teraz chcieliby oglądać. To miłe, ale ja cały czas zachowuję spokój. Nie oczekuję klepania mnie po plecach z każdej strony. Mam swój cel i chcę, by na koniec sezonu ci wszyscy ludzie cieszyli się z powrotu klubu do Ekstraklasy. Najważniejsi są piłkarze, to im trzeba stworzyć jak najlepsze warunki do rozwoju i gry. W poprzednim sezonie w trudnych chwilach odpowiedzialność spadała głównie na Łukasza Sekulskiego. W tym sezonie nie chcę dopuścić do słabych momentów, a jeżeli taki się pojawi, to przyjmiemy to wszyscy jako grupa, a nie jednostki.
– Skoro już jesteśmy przy kibicach. Ostatnio doszło do bardzo niebezpiecznego incydentu związanego z wystrzeleniem petard, które trafiły w fanów zasiadających na innej trybunie…
– Nie chciałbym już się do tego odnosić. Klub wydał komunikat, PZPN nałożył na nas karę. Odpowiednie osoby zajęły się tym tematem i chciałbym na tym poprzestać.
– Rozmawiamy tuż po zakończeniu spotkań 1/16 finału Pucharu Polski, z którego odpadliście wcześniej, po porażce z Wartą Poznań. Bardzo żałuje pan tego, że nie ma was już w tym turnieju?
– Czuję ogromny żal, ale patrzę też na to z innej strony. Ostatnio rozmawiałem o tym ze sztabem. Już teraz mamy kilku kontuzjowanych graczy. Zastanawialiśmy się, jak zarządzalibyśmy kadrą, gdyby doszedł nam jeszcze mecz w środku tygodnia. Z jednej strony odpadnięcie boli, a z drugiej, kiedy weźmiemy pod uwagę te okoliczności, to być może wyszło nam to na dobre.
– Przed wami starcie z Arką, która w środę rozegrała mecz z Piastem Gliwice, a jego losy rozstrzygnęły się dopiero w dogrywce. To, że rywal ma dodatkowe 120 minut w nogach, zadziała na waszą korzyść?
– Wydaje mi się, że nie będzie to miało aż tak dużego znaczenia. Po naszych i Arki piłkarzach widać odpowiednie przygotowanie fizyczne i motoryczne, powinni zdążyć się zregenerować. Spodziewam się meczu, w którym dużo będzie działo się w bocznych sektorach boiska. Zarówno my, jak i nasz rywal, dysponujemy wieloma jakościowymi piłkarzami. Jestem przekonany, że obejrzymy mecz, który będzie dobrze świadczył o poziomie pierwszej ligi.
– Zmierzy się pan z Tomaszem Grzegorczykiem, który przejął Arkę w trakcie sezonu, osiąga bardzo dobre wyniki, ale mimo to nie zostanie pierwszym trenerem na kolejną rundę. Jak odebrał pan tę decyzję władz gdyńskiego klubu?
– Jesteśmy zatrudniani przez kluby i to ich władze podejmują decyzje, które musimy zaakceptować. Znamy się z Tomkiem jeszcze z czasów młodości. Pochodzę ze Szczecina, a on ze Stargardu. Mierzyliśmy się już ze sobą w przeszłości, kiedy prowadziłem Znicza Pruszków, a on pracował z innymi zespołami. Jeśli szukać pozytywów decyzji Arki, to jest nim fakt, że pierwsza liga zyska bardzo dobrego trenera. Dawid Szwarga po prowadzeniu Rakowa Częstochowa w poprzednim sezonie na pewno wniesie do rozgrywek wiele wartościowych elementów i poziom tej ligi wzrośnie. Wierzę też, że Tomek szybko znajdzie nowy projekt, w którym będzie mógł kontynuować swoją dobrą pracę.
– W klubie planujecie już ruchy na zimowe okno transferowe? Mam na myśli m.in. doniesienia o transferze Jonathana Juniora z Kotwicy Kołobrzeg.
– Mamy swoje ambicje, jesteśmy klubem złożonym z profesjonalistów, dlatego dział skautingu i dyrektor sportowy Dariusz Sztylka już od pewnego czasu pracują nad zimowymi ruchami. Sondujemy rynek i poszukujemy zawodników o określonych profilach. Odnośnie poszczególnych nazwisk, nie chciałbym wdawać się w te gierki. Często nazwisko danego piłkarza pojawia się w mediach, bo jest to interes menedżera, który chce podbić cenę zawodnika, wzbudzić nim zainteresowanie innych klubów lub po prostu wynegocjować wyższy kontrakt tam, gdzie gra obecnie. Jeśli chodzi o plany transferowe Wisły, to dziś musimy jeszcze zaczekać do końca roku. Zobaczymy, co wydarzy się w następnych kolejkach. Nie chciałbym pozbywać się zawodników, którzy są w kadrze obecnie. Przydałoby nam się za to poszerzenie składu i zwiększenie rywalizacji na niektórych pozycjach.
– Co chciałby pan osiągnąć z drużyną do końca roku?
– Pozycje 1.-2. są marzeniem. Priorytetem jest utrzymanie się w miejscach 1.-6., ale oczywiście, najlepiej byłoby skończyć jak najwyżej. Ważne jest to, by dalej twardo stąpać po ziemi i rozwijać się mimo trudności, jakie napotykamy. Od miesiąca nie mamy boiska treningowego. Budowane jest nowe, które będzie do naszej dyspozycji dopiero późną wiosną, dlatego musimy szukać różnych rozwiązań. Jest wiele spraw, których się nie widzi, a których piłkarze doświadczają i co później przekłada się na wyniki. Absolutnie nie jest jednak tak, że narzekam, bo cieszę się, że pracuję z taką grupą ludzi, a w sobotę będę mógł poprowadzić zespół w jednym z najciekawszych meczów tej kolejki. Jeśli do końca roku pozostaniemy w pierwszej szóstce, będę zadowolony.
Kiedy mecz: sobota (2 listopada), godz. 19:35
Gdzie oglądać: od 19:28 w TVP 3, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, smartTV, HbbTV
Kto komentuje: Hubert Bugaj, Tomasz Łapiński
Następne
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (991 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.